PLAKAT-MARZECW lutym czytaliśmy książki, które opowiadały prawdziwą historię. Niekiedy wydaje nam się, że literatura historyczna, czy też ta oparta na faktach, jest nudnawa. W końcu, jak ciekawy scenariusz może mieć życie? Dorośli, zapewne czytając ostatnie zdanie uśmiechają się, dokładnie wiedząc, że to właśnie ono pisze najlepsze historie, natomiast modsi czytelnicy z powątpiewaniem starają się nie ziewnąć. Ale nie Ci, którzy podjęli wyzwanie, oni przekonali się jak świetne, wciągające i warte przemyślenia są książki,z zawierające prawdziwe historie. Dziękujemy za wszystkie wysłane do nas prace. Byliście świetni. Jednakże, pomimo trudnego wyboru, w lutym postanowiliśmy wyróżnić:

  • w kategorii klas 1-3 Tytusa,
  • w kategorii klas 4-6 Piotra,
  • w kategorii klas 7-8 Blankę.

Poniżej zamieszczamy ich wypowiedzi. Natomiast w marcu czytamy książki, w których istnieją czary. Pamiętajcie: czytajcie, piszcie, zdobywajcie punkty i sięgajcie po nagrody.

 

Tytus Sinicki o książce Romana Pisarskiego O psie który jeździł koleją.

"W lutym przeczytałem książkę pod tytułem:O psie który jeździł koleją. Cała historia zaczyna się pewnego dnia, gdy z przyjeżdżającego z Rzymu pociągu wśród wysiadających na stacji w mieście Marittima pasażerów znajduje się także ... pies.

Zdziwiony zwiadowca spojrzał na psinę, po czym poszedł do swojego gabinetu podpisywać różne papiery i dokumenty. Nagle usłyszał dziwne skrobanie do drzwi, wstał i zobaczył tego samego samego psa! Wziął kawałek chleba i okruszył go dla psa, a on chętnie go zjadł.

To zdarzenie zapoczątkowało niezwykłą przyjaźń pomiędzy człowiekiem a zwierzęciem, którego z uwagi na jego żywotność i szybkość nazwał Lampo co po włosku oznacza: Błyskawica. Kolejarz każdego dnia po skończonej pracy kolejarz wraca do domu pociągiem, a ponieważ psy nie mogą podróżować pociągiem, przemyca Lampo a to w koszyku a to w walizce. I choć Lampoo dobrze, a nawet bardzo dobrze czuł się w domu, a dzieci go uwielbiały, najlepiej czuł się na peronie kolejowym. Staje się bardzo popularny a wiele osób proponuje kolejarzowi, że chętnie kupi od niego psa, on się nie zgadza, bo nie sprzedaje się przyjaciół. Pewnego razu malutka córeczka kolejarza bawiła się na peronie a tu nagle wpadła na tor kolejowy, a na tym torze właśnie przejeżdżał pociąg! Wszyscy kolejarze rzucili się w pogoń aż tu nagle Lampo, tak właśnie Lampo biegł najszybciej jak mógł, właśnie jak błyskawica i uratował malutką Adele! Lecz sam z g i n ą ł.

Lampo dostał wiele dobrego od kolejarza, a odwdzięczył mu się w sposób najbardziej wzruszający na świecie - poświęcając swoje życie.

Ta historia pokazuje nam, jak oddane człowiekowi są zwierzęta i jak mocno potrafią kochać."

 

Piotr o książce Petera Hince Queen

"Ostatnio przeczytałam wyśmienitą książkę, która opowiada o jednym z najlepszych zespołów XX wieku. To książka o zespole-legendzie, czyli o „Queen”, którą napisał Peter Hince – przez długie lata „techniczny” oraz dobry przyjaciel zespołu. Książka opowiada o licznych występach oraz trasach koncertowych zespołu widzianych zza kulis. Autor nie tylko dokładnie opowiada o koncertach, które wyglądały jak przedstawienia w teatrze, ale też o bardziej prywatnym życiu jego i członków zespołu na trasie. Jedna z historii opowiada o tym gdy jechali z Freddie’m [wokalistą zespołu] starym i rozklekotanym Fordem Transitem nie wiedząc czy dojadą na czas do celu. Książka opowiada o zajęciach „technicznego” i jego kolegów oraz „Queen” . O spotkaniu z sycylijską mafią czy policjami różnych krajów, które odwiedzili. Tytuł tej pozycji to „Nieznana historia Queen”. Bardzo polecam Wam tę lekturę, szczególnie nastolatkom i młodzieży zainteresowanych realiami życia muzyków w latach 70-tych i 80-tych, ale też i osobom starszym. Ta książka mnie zainspirowała do dalszych podróży i poszukiwań muzycznych, serdecznie ją Wam rekomenduję."

 

Blanka o książce Remigiusza Mroza „Turkusowe szale”

"Wyzwania czytelnicze 2 zobowiązują w tym miesiącu swoim tematem do sięgnięcia po całkiem inny rodzaj książek niż czytałam do tej pory. I dobrze. Wyzwaniem jest książka, która opowiada prawdziwą historię. I w związku z tym sięgnęłam po książkę z półki przeznaczonej, jak mi się wydawało, dla dużo starszych osób ode mnie. Po prostu dla dorosłych jak myślałam na początku.

Do książki Remigiusza Mroza pt. „ Turkusowe szale” zachęciła mnie moja mama. Pamiętam kiedy zaczęła zdradzać mi niektóre wątki historyczne, to byłam przekonana, że jest to typowa nudna książka historyczna. Na szczęście nie dałam się długo prosić i sięgnęłam po „Turkusowe szale”.

Remigiusz Mróz w swojej powieści sensacyjnej, w której fabuła opiera się o rzeczywiste wspomnienia uczestników Bitwy o Anglię, dokumenty oraz wydarzenia związane z polskim lotnictwem na Zachodzie, przedstawia życiorysy potomków Orląt Lwowskich. Powieść jest sensacyjno-przygodowa, ponieważ zawiera historyczne źródła oraz łączy szpiegowską fabułę. Najbardziej znanym Polakom jest Dywizjon 303, ale mało kto wie, że istniał i odnosił wbrew wszystkiemu sukcesy także 307 Dywizjon Nocny Myśliwski „Lwowskich Puchaczy”.

Akcja książki toczy się podczas II wojny światowej, w czasie Bitwy o Anglię. Książka zaczyna się przybyciem polskich pilotów do Anglii, gdzie nie zostali miło przyjęci przez Brytyjczyków to mało powiedziane. Zapewne z powodu zadziornych charakterów Polaków. Sytuacja delikatnie ulega zmianie, kiedy „Lwowscy Puchacze” zaczynają strącać niemieckie bombowce. Niestety polscy piloci nie do końca zachowują się poprawnie, co skutkuje konsekwencjami ze strony dowódców RAF-u. Pilotom Dywizjonu Nocnych Puchaczy nie było łatwo: dostali ledwo latające maszyny, musieli jako zwiadowcy latać prawie wyłącznie nocą, no i ta ich niechęć do nauki topografii Anglii pozostawia wiele do życzenia.

Czytając tą ekscytującą sensacyjno-przygodową powieść, co chwilę zaglądałam do internetu, żeby sprawdzić jak wiele prawdziwych wydarzeń historycznych autor „przemycił”. Dzięki temu dowiedziałam się, jak byli postrzegani polscy piloci przez ich brytyjskich kolegów oraz dlaczego. Dowiedziałam się, że każdemu dywizjonowi przypisany był inny kolor szali, który nosili piloci. Już chyba wiadomo, jaki kolor szali nosili chłopcy z Dywizjonu 307. Dodam, że ten najbardziej rozsławiony Dywizjon 303 nosił kolor szkarłatny.

Książka ta jest dla tych wszystkich, którzy interesują się tematyką II wojny światowej lub czytają książki nie tylko dla przyjemności, ale także, żeby dowiedzieć się więcej. Powieść Remigiusza Mroza wciągnęła mnie bez reszty. Szybki zwrot akcji, ciekawi bohaterowie, prawdziwe historie oraz miejsca to jest jednak to co lubię w książkach.

Myliłam się na początku myśląc, że książka ta jest dla dorosłych…Ona jest dla dojrzałych, dla żądnych wiedzy, dla osób, które chcą spojrzeć na lekcje historii w innym świetle. Teraz, po lekturze mogę powiedzieć, że takie powieści zagoszczą w moim domu częściej. Mamo, szykuj się, ponieważ tematyka II wojny światowej może stać się też i u mnie ulubionym rodzajem książek.

Przeczytajcie i Wy!"

Fundusze Europejskie dla rozwoju Lubuskiego.
Projekt współfinansowany przez Unię Europejską ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Lubuskiego Regionalnego Programu Operacyjnego na lata 2007-2013.