Tytułowa sekta egoistów zajmuje w powieści niewiele miejsca. Trudno też powiedzieć jednoznacznie, który z głównych bohaterów jest tym pierwszoplanowym. Czy współczesny młody archiwista, który znudzony swoją pracą doktorską, postanawia wydobyć z zakamarków historii informacje o człowieku żyjącym ponad 200 lat przed nim, założyciela sekty egoistów, a na którego nazwisko trafił przez przypadek, czy też ten tajemniczy filozof? To była tylko wzmianka, a wzbudziła w badaczu zainteresowanie i zainspirowała do dalszych poszukiwań, ale poszukiwań, które szybko stały się dla niego obsesją. Zrezygnował dla niej z dotychczasowego życia, zaniedbał się i porzucił wszystko dla uzyskania więcej informacji o człowieku, który twierdził, że istnieje tylko to, co sam w swoim umyśle wykreuje, więc ma prawo uważać się za stwórcę świata. Książka zmusza do zastanowienia się nad problemem istnienia i postrzegania siebie jako twórcę wszystkiego co nas otacza czy też do podjęcia polemiki z tym poglądem. Zadaje również pytanie, czy naprawdę można żyć tylko i wyłącznie dla siebie i czy szczęście osobiste aby na pewno jest ważniejsze od budowania więzi z innymi?

Tematem do rozważań jest postawa młodego badacza w poszukiwaniach mających rozwiązać nurtujący go problem, którą uznać można za co najmniej dziwną i niezrozumiałą, a wręcz nawet za niezdrową. Książka ogólnie nie zachwyca, ale też nie można uznać jej za nieciekawą. Choć napisana w lekkim stylu, z pewnością nie jest łatwą lekturą. Każdy ma inne potrzeby i gusta czytelnicze i dlatego warto po nią sięgnąć choćby po to, by skonfrontować zarówno światopogląd młodzieńca żyjącego w XVIII wieku,  jak i obsesję współczesnego naukowca z własnym stanowiskiem w tych kwestiach. Jest w niej więcej tematów do filozoficznych rozważań: sam egoizm i co on naprawdę oznacza, zrzeszania się ludzi, z których każdy uważa się za jedynie istniejącego twórcę świata…, czy możliwe jest by się kiedyś dogadali… Można filozofować, polemizować z autorem. Zdecydowanie warto przeczytać.

- Urszula Sitarz

Fundusze Europejskie dla rozwoju Lubuskiego.
Projekt współfinansowany przez Unię Europejską ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Lubuskiego Regionalnego Programu Operacyjnego na lata 2007-2013.