Opinia - "Miłość bez konserwantów" Agnieszki Tyszki
Nela, uczennica gimnazjum, przeżywa trudne chwile. Ojczym wyjechał na jakiś czas i nie ma go w domu. Mama przechodzi właśnie grypę, więc opieka nad młodszą siostrą oraz przygotowanie posiłków spada na nią. Na dodatek Konstanty chyba jej unika, z matematyki dostaje kolejną jedynkę i jeszcze mała Sophie trafia do szpitala. Oprócz tego, na dworze, jak na złość, jest ciągle szaro i brzydko, a wyczekiwanej wiosny ciągle nie widać. Dziewczyna czuje się samotna i zagubiona. Jak dobrze, że dwa dni wcześniej niż było w planie wraca do domu ojczym, człowiek rozsądny i wyrozumiały, który z pewnością razem z żoną okaże Neli wsparcie i udzieli stosownej pomocy.
Fabuła książki jest ciekawa, napisana w lekkim tonie z odrobiną humoru, mimo, że w utworze pojawia się choroba dziecka, ale na szczęście wszystko kończy się dobrze. Utwór z pewnością zainteresuje nastolatki, gdyż porusza typowe problemy nurtujące je w tym wieku i pozwoli spojrzeć na wszystko z dystansem. W trudnych chwilach bardzo ważne jest wsparcie bliskich, podpowiada czytelnikom autorka w swojej książce. Polecamy!
Grażyna Lichwiarz