Tytułem września w DKK przy Wypożyczalni Głównej WiMBP było „Dziecko Noego” E.E.Schmitta. Książka wywołująca chyba u każdego uczucie empatii.
Autor w niezwykły sposób przedstawia losy siedmioletniego chłopca pochodzenia żydowskiego, walczącego o przetrwanie koszmaru wojny. Oddany przez rodziców na „przechowanie” trafia pod opiekę katolickiego księdza Ponsa, który prowadzi sierociniec. To tu mały Joseph zaczyna odczuwać piętno bycia Żydem. Ale jednocześnie w tym miejscu jego opiekun a zarazem wybawca uświadamia mu, na czym polega jego wyjątkowość. Ojciec Pons - niemal jak biblijny Noe, bierze na siebie misję uratowania tego, co tworzy kulturę judaistyczą. Sam nazywa to „zakładaniem kolekcji”, bo takie określenie jest łatwiejsze do zrozumienia przez małego chłopca.
Książka ma szczęśliwe zakończenie - 10-letni bohater odnajduje rodziców, zakorzenia się
w tradycji swych przodków i przekazuje ją kolejnym pokoleniom. Przekonuje się, że na tożsamość człowieka składa się jedność z tradycją.
Schmitt to autor znany i chętnie czytany. W „Dziecku Noego” ujmują opisy stanów emocjonalnych bohatera, odczuć a przede wszystkim dobra , które tu jest niemal namacalne. Utwór nie wzbudził dyskusji, skłonił raczej do refleksji, a być może nawet do analizy i weryfikacji swoich postaw.
Książka ma szczęśliwe zakończenie - 10-letni bohater odnajduje rodziców, zakorzenia się
w tradycji swych przodków i przekazuje ją kolejnym pokoleniom. Przekonuje się, że na tożsamość człowieka składa się jedność z tradycją.
Schmitt to autor znany i chętnie czytany. W „Dziecku Noego” ujmują opisy stanów emocjonalnych bohatera, odczuć a przede wszystkim dobra , które tu jest niemal namacalne. Utwór nie wzbudził dyskusji, skłonił raczej do refleksji, a być może nawet do analizy i weryfikacji swoich postaw.
Justyna Hołody