W spotkaniu (26 marca 2008r.), na które co miesiąc z przyjemnością przychodzimy, omawialiśmy „Reisefieber” Mikołaja Łozińskiego. Książka o niewielkiej przecież ilości stron, wywołała niesłychanie dużo różnorodnych wątków dyskusyjnych. Zgodnie stwierdzono, że czyta się ją dość trudno ze względu na mozaikową formę powieści. Niektórym osobom to znacznie przeszkadzało, niemniej jednak ogólna dyskusja była niezwykle  interesująca.

Wydarzenia, tematy o podłożu psychologicznym wzbudzały refleksje dotyczące wielu sfer w świecie relacji międzyludzkich. Dyskutanci wtrącali nawet wątki z życia osobistego. Moment śmierci matki obudził w Danielu refleksje nad życiem. Czy w codziennym zabieganiu nie zapominamy, nie gubimy gdzieś po drodze wartości? W książce uwypuklony jest brak bliskości, czułości, nawet w tych najbliższych rodzinnych relacjach. To odbiera poczucie bezpieczeństwa. Uciekanie od prawdy, nieumiejętność wybaczania sobie, udawanie kogoś innego, nieufność, anonimowość, doprowadza często do załamań psychicznych, do bezsensownego okrucieństwa. Dyskusja na powyższe tematy była ogromnie ciekawa.

W książce widziałabym też ostrzeżenie przed skutkami cywilizacji. Pośpiech, wyścig w osiąganiu dóbr, powoduje zaniedbywanie tego, co dla człowieka najważniejsze. Otwarty świat spowodował, że najbliżsi są daleko od siebie. Dzieci wychowywane są w rodzinach niepełnych, co nie pozwalała na prawidłowy rozwój psychiczny, rzutując na relacje w dorosłym życiu. We fragmencie dotyczącym wstrętu Daniela do podanej w samolocie pakowanej żywności, można też by się doszukać odniesienia do cywilizacyjnych minusów… Znamy przykłady nieuczciwości producentów żywności czy trujących zabawek. Pogoń za zyskiem przysłania wszelką wrażliwość, nawet zabija człowieczeństwo. Wszystkie zagrożenia cywilizacji, są zagrożeniem dla całego dzisiejszego świata, można by rzec dla całej ludzkości. Możę dlatego autor uczynił bohaterem książki Daniela Reiss, Szweda mieszkającego w Stanach Zjednoczonych, a jego matkę mieszkanką Paryża, bo te problemy dotykają ludzi w każdym miejscu kuli ziemskiej.

Sądząc po ciekawej dyskusji w gronie uczestników DKK, autor, młody człowiek. pisząc z dużą kultura słowa, potrafi w czytelniku wywołać różnorodne, głębokie refleksje.    

Zakończę cytatem z książki „są rzeczy których nie da się zmienić i z tym trzeba nauczyć się żyć.”     

Halina Maszner
DKK przy F.1 WiMBP w Zielonej Górze

Fundusze Europejskie dla rozwoju Lubuskiego.
Projekt współfinansowany przez Unię Europejską ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Lubuskiego Regionalnego Programu Operacyjnego na lata 2007-2013.