Jak to jest – wrócić do domu po wielu latach nieobecności, ponownie spotkać się z rodziną, z przyjaciółmi, znów ujrzeć drogie sercu miejsca? Co czuł Odyseusz, gdy po dwóch dekadach wojen i tułaczki przybył do swej utęsknionej Itaki? Milan Kundera – jeden z najsłynniejszych współczesnych czeskich prozaików – stara się odpowiedzieć na postawione powyżej pytania, ale podchodzi do tematu powrotu ostrożnie, w charakterystycznym dla siebie zamyśleniu, z wątpliwościami, w niewiedzy…

Gdy podczas marcowego spotkania Dyskusyjnego Klubu Książki przyszło nam zmierzyć się z „Niewiedzą” Kundery, okazało się, że refleksyjność autora powieści stała się udziałem wielu spośród nas. Zgodnie przyznaliśmy, że lektura nie jest łatwa, nie czyta się jej jednym tchem, ale pochłania powoli, dokładnie „przeżuwając” nie tylko opowiadaną historię, ale także (a może przede wszystkim) odautorskie komentarze. Odnoszą się one do kwestii ważnych, choć trudnych do zrozumienia, bo nie znanych nam z autopsji, takich jak emigracja polityczna. Tematyka ta jednak, choć wydawała się obca, skłoniła nas do dyskusji na temat współczesnej emigracji, podejmowanej w celach zarobkowych. Ponadto dzieliliśmy się refleksjami na temat tęsknoty i wspomnień, które w pewnym stopniu są udziałem każdego z nas. Zastanawialiśmy się nad naturą wielkich uczuć rządzących życiem ludzkim, sposobami ich okazywania, szczerością między ludźmi, wreszcie – poczuciem obcości i niezrozumienia, które jest właściwe wszystkim bohaterom Kundery (zarówno postaciom „Niewiedzy”, jak i „Nieznośnej lekkości bytu”). Choć w powieści wszystkie wątki ostatecznie się splatają, a historia Josefa, Ireny, ich rodzin i przyjaciół łączy się w spójną całość, tak naprawdę coś zostaje rozbite, spójność jest tylko pozorem. Każdy człowiek cierpi, a jednocześnie pragnie szczęścia, kocha i tęskni, pragnie bliskości, porozumienia – jesteśmy pod tym względem podobni, a jednocześnie podobni jesteśmy, bo – jak pokazuje Kundera – tego porozumienia nie potrafimy uzyskać. Nie tylko dlatego, że mogło nie być nas w kraju przez długi czas, że straciliśmy bezpośredni kontakt z najbliższymi. W takich sytuacjach przepaść między ludźmi się pogłębia, ale tak naprawdę niewidoczne, choć głębokie, pęknięcia istnieją we wszystkich stosunkach międzyludzkich. Dlaczego? Nie wiemy, możemy się tylko domyślać… Być może dlatego, że ludzie zatracili zdolność rozmowy, dzielenia się refleksjami i przemyśleniami. Jeśli jest tak w istocie, ożywiona dyskusja podczas spotkania Klubu stała się dowodem na to, że pesymistyczna wizja braku kontaktu między ludźmi nie do końca musi być prawdziwa.

Agnieszka Szpylma
uczestnik Dyskusyjnego Klubu Książki przy Wypożyczalni Głównej
WiMBP im. C. Norwida w Zielonej Górze

Fundusze Europejskie dla rozwoju Lubuskiego.
Projekt współfinansowany przez Unię Europejską ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Lubuskiego Regionalnego Programu Operacyjnego na lata 2007-2013.