Książka pt. „ Posłuchaj mnie… ” Sarah Dessen podobała mi się przede wszystkim dlatego, że ma ciekawą fabułę. Miałam już dość książeczek ze szczęśliwym zakończeniem i fantastycznymi (aby nie napisać nudnymi i przereklamowanymi) przygodami.

Historia Annabel jest opowieścią z życia wziętą. Jej historia, rodzina, szkoła i przyjaciele świadczą o tym, że to, co ją spotkało może nam się przydarzyć. Pokazuje jak ciężko jest żyć, kiedy inni się od nas odwrócą, kiedy zwykłe nieporozumienie może sprawić, że przyjaciele nie będą już się do nas odzywać. Poza tym problemy z jej siostrami, z nią samą, ze szkołą pokazują jak trudno jest o tym powiedzieć, kiedy się wstydzimy i boimy odrzucenia.
Annabel staje się wyrzutkiem. Wszędzie chodzi sama a podczas przerw obiadowych zadowala się swoim towarzystwem. Problemy z jej siostrą, Whitney, pogarszały sytuację, a do tego ona sama chciała skończyć z karierą modelki. Wszystko się zmienia, gdy poznaje Owena.
I pomimo tego, że książka się kończy, happy endem to wydaje mi się, że warto ją przeczytać.
Lektura była ciekawa, interesująca i jestem przekonana, że kiedy czytelnik skończy ją czytać to czas, jaki na to przeznaczył, nie będzie czasem zmarnowanym. Polecam ją nastolatkom, którzy mają problemy takie jak Annabel, bo jak kiedyś już ktoś powiedział:
„Dobrze jest oprzeć się o drugiego, bo nikt nie dźwiga życia sam”.