Są tematy na które raczej trudno rozmawiać zwłaszcza wtedy, gdy mamy mówić o miłości z parolatkiem. Wzniosłe słowa, nieuchwytność przedmiotu rozmowy, przykłady z życia wzięte wydają się niewłaściwe, a przede wszystkim niezrozumiałe.
Z pomocą przychodzi autorka niezwykłej książki, Katharine Grossmann – Hensel. Pięknie wydana pozycja, ilustrowana z artyzmem i humorem. Treść przystępna, prostymi słowami opisująca najważniejsze uczucie w życiu każdego człowieka.
Oto ONA – Mama:
kolorowa bałaganiara,
spóźnialska,
krawcowa, która ma swój własny Butik przypominający śmietnik,
tęskniąca za latem pełnym rozmaitych barw,
marzycielka, która chciałaby mieć męża podobnego do niej samej,
samotna…
Oto ON – Tata:
pedantyczny,
poukładany,
punktualny,
cały rok czekający za czarno – białą zimą,
pracujący w supermarkecie,
grający w szachy,
chciałby mieć żonę, która zostawałaby z nim w ciemnym mieszkaniu,
samotny…
Mama w sukience w niebieskie kwiatki… ciasteczka z czekoladą, chmurki płaczące deszczem, ananasy…
Mama w sukience zielonej jak trawa, czerwonej jak pachnące najpiękniej róże, niebieskiej jak niebo lub żółciutkiej jak słońce…
Tata… Oj! Ten Tata!: czarno – biały!!!. W białych bucikach, w białych spodenkach, biało – czarnym pulowerku z dalmatyńczykiem! Nie trudno zgadnąć, iż ten biedny piesek ma łatki tylko czarno – białe!!!
Aż tu nagle – BUUUMMMM !
Tak właśnie zaczyna się MIŁOŚĆ !!!
A potem … Cafe Roma i jakaś dziwaczna choroba. Dziwna, bardzo dziwna ?
Co się z nimi dzieje?
Nie mam pojęcia, ale mam nadzieję, że jak przeczytacie tę niezwykłą książkę to też, choć raz w życiu zachorujecie na tę chorobę.
Mam taką nadzieję i tego Wam życzę z całego serca, ze wszystkich serc, które pojawią się na każdej następnej Mamusinej sukience.
Życzę Wam także różowych chmurek, na których można lecieć wysoko – aż do nieba!
Polecam tę magiczna książkę każdemu i małemu i dużemu. Nie ukrywam jednak, że najlepiej czytać ją razem - we dwoje, we troje…
Wtedy magia słów sprawia, że czujemy takie łaskotanie w brzuchu…
Słowa, może to słowa ? A może… może co innego lub ktoś inny?
Sama nie wiem, każdy musi wypróbować to na własnej skórze.
Życzę miłej lektury, a nieco bardziej oczytanym, nieco starszym proponuję wziąć ją do ręki, gdy jakoś tak szaro i smutno, i nawet wtedy gdy dzień jakiś nie taki i za oknem pada deszcz!
Prawdziwa terapia lepsza od tabliczki czekolady lub …
Polecam!