Wydaje mi się, że widok dziesiątek latawców na zimowym niebie Kabulu, to wspaniały widok. Raz powoli, a raz szybko, sunące jak ogromne wielobarwne motyle, z nieruchomymi skrzydłami, szybują na wietrze. Podejrzewam, że zaszczyt złapania ostatniego strąconego latawca to niesamowite, wypełniające cię, od stóp po czubki palców i głowy, uczucie... możemy tylko sobie wyobrazić jak czuł się "Chłopiec z latawcem". Ale jakie to jest piękne wyobrażenie...
Jak czuli sie Amir i Hassan, gdy ten pierwszy, strącił ostatniego przeciwnika w kolorze letniego nieba swoim latawcem, a jego przyjaciel-najlepszy łapacz latawców, juz biegł po zdobycz... "Dla ciebie-tysiąc razy!"

Jacy szczęśliwi byli wcześniej ci osobliwi przyjaciele?... Bo przecież nimi byli...

Chociaż Amir to syn bogatego i powszechnie szanowanego przedsiębiorcy, a Hassan, z zajęczą wargą, to syn służącego. Chociaż jeden jest wychowywany tak, by być zawsze nad drugim. Chociaż pierwszy to wrażliwiec, niespełniający oczekiwań swego ojca, a drugi to najlepszy strzelec z procy i obrońca swego przyjaciela.Chciaż Amir wstydzi się tej przyjaźni, a Hassan jest za nią wdzięczny, są to przecież "Sułtani Kabulu".

Jak okropna musiała być dla nich zima 1975 roku. Bo wtedy zdarzyło się coś co zaważyło na całym dalszym życiu chłopców, a później mężczyzn. Do tego doszło jeszcze wejście wojsk radzieckich do Afganistanu. Ucieczka Amira do USA. Dojście do władzy Talibów.

"Chłopiec z latawcem" to opowieść o zakrętach naszego życia. O potknięciach i ranach, które nie zabliźniają się nigdy. O czasie, który "nie leczy ran, tylko je rozdrapuje". Opowieść o stracie tych, których kochamy i odnalezieniu wspomnień o nich. O prawdzie którą nam ukradziono i o długach które powinniśmy spłacić.

Gdy po latach Amir otrzymuje telefon z ojczyzny ogarniętej wojną, zostawia wszystko. Żonę, wygodny dom, pracę literacką i jedzie w paszczę lwa. W cierniste ogrody wspomnień, przeszłości i bólu. Spotyka swe demony, by uratować to, co zostało po jego najlepszym przyjacielu... jego syna. Bo, w końcu i on, dla Hassana "tysiąc razy…".

I niech nie przeraża Was okrucieństwo wojny, popełnionych zbrodni, bólu i strachu, straty i niesprawiedliwości, smutek tej historii... przecież "Ze smutnych historii powstają dobre książki".

 

Karolina Szewczyk
DKK dla dorosłych, przy BP w Jasieniu

Fundusze Europejskie dla rozwoju Lubuskiego.
Projekt współfinansowany przez Unię Europejską ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Lubuskiego Regionalnego Programu Operacyjnego na lata 2007-2013.