Nie zamierzam opowiadać fabuły „Żaby”, ani żadnej z pozostałych książek Jeżycjady. Ani mi się śni! Wszystkie książki pani Małgorzaty Musierowicz trzeba po prostu przeczytać. Przeczytałam je jednym tchem i – można mi wierzyć lub nie – po skończeniu tęskniłam za bohaterami, moimi przyjaciółmi! (a pragnę dodać, że nie mam już piętnastu lat!). Te książki mają niezwykłą moc głaskania zmęczonych serc - za sprawą przepięknego języka jakim są napisane, świeżych, uroczych dialogów, ciekawej akcji wręcz o zacięciu detektywistycznym; jest w nich jakieś niewiarygodne ciepło, światło i prawda. Słowo daję - chce się żyć! Jedno tylko pragnę z całą mocą podkreślić: nie są to książki dla cyników! Nie będą wiedzieli o co chodzi, a przy tym śmiertelnie się wynudzą. Pewnie, że można by zaryzykować eksperyment, bo jeden nawrócony cynik, to jak stu zdeklarowanych konserwatystów.
Każda część Jeżycjady stanowi inną historię. Losy bohaterów poszczególnych tytułów splatają się jednak, nawet w najmniej oczekiwanych momentach: bardzo smakowitych i bardzo zaskakujących. Główna nicią wiążącą wszystkie części sagi jest miasto - Poznań, a konkretnie jedna z jego dzielnic – Jeżyce. Lubię i znam Poznań, jest bliski memu sercu, więc frajdą samą w sobie jest przypominanie sobie miejsc, ulic, którymi drepczą bohaterowie. To poznańskie prawdziwe przywiązanie do tradycji, zapach czyściutkiego mieszkania, zapach świąt - prawdziwa poznańska tradycyjna, wielopokoleniowa rodzina. Nie wszystkim bohaterom losy układają się nadzwyczajnie, o nie, jednak wszyscy lgną do takiego ciepełka (prawie każdy wie, o czym mówię).
Przeczytałam ostatnio listy profesora Zbigniewa Raszewskiego (znakomitego teatrologa) do Małgorzaty Musierowicz. Pan, podówczas już zacnego wieku, był szczerze oddanym- hmm… jak to wyrazić, żeby nie powiedzieć fanem -wielbicielem Jeżycjady. W najtrudniejszych nawet chwilach swego życia (choroby) książki te przynosiły mu nieskrywaną radość i ulgę.
Dzięki pani Małgorzacie Musierowicz i Profesorowi dotknęłam świata, którego już nie ma. Ten cały idealistyczny świat, w którym życie toczy się radośnie, problemy są rozwiązywane pomocną dłonią bliźniego, każde zawirowanie kończy się szczęśliwie; „Ludzie uczynni, w sercach niewinni...”. Po stokroć tęsknię za światem, w którym cnotą jest skromność, uczciwość i łagodność serca. Świata, którego bohaterami są ludzie tacy jak pani Musierowicz ze swoją wielodzietną rodziną plus. Plus-mam na myśli całe Borejkowo, wszystkie literackie dzieci, bo one żyją - w nas. Ten „plus” to także my – oddani czciciele książek i talentu ich autorki. Jestem łasuchem i rodzinnym kucharzem, dlatego doceniam również świetne przepisy pani Musierowicz podane w wykwintnym, literackim sosie.
Dziękuję Pani, pani M.M.
Ps. Te książki można polecić dziewczętom i chłopcom w wieku od dziesięciu do stu lat.
Agata Kosiak
bibliotekarz nadzorujący DKK
przy MBP w Nowej Soli

Fundusze Europejskie dla rozwoju Lubuskiego.
Projekt współfinansowany przez Unię Europejską ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Lubuskiego Regionalnego Programu Operacyjnego na lata 2007-2013.