„Dziecko Noego”, książka Erica-Emmanuela Schmidta, była tematem rozważań na listopadowym spotkaniu członków Dyskusyjnego Klubu Książki przy F.1 WiMBP w Zielonej Górze.
Utwór francuskiego pisarza został przyjęty bardzo ciepło. Historia poszukiwania tożsamości narodowej i religijnej przez ukrywającego się żydowskiego chłopca pobudziła uczestników spotkania do głębszych refleksji i wspomnień z dzieciństwa. Chłopiec wyrwany z rodzinnego domu, znalazł się w samym środku szalejącej wojennej zagłady. Spotkał na swej drodze wielu ludzi: małżeństwo z wyższych sfer, aptekarkę, zakonnika Ojca Ponsa, kolegę w sierocińcu. Od wszystkich doświadczał pomocy i dobroci. Postać zakonnika była kluczowa dla jego dalszego życia i rozwoju. Zawiązała się przyjaźń na całe życie. Chłopiec został ocalony, nic nie tracąc ze swojej tożsamości.
Cała książka tchnie wiarą w człowieka, w bezinteresowność i przyjaźń. W trakcie dyskusji były też głosy, że przedstawiona historia jest zbyt piękna i optymistyczna, że w Polsce realia wojny były inne. Dużo mówiono o tolerancji, o otwarciu na drugiego człowieka, o zaakceptowaniu innej religii i kultury.
W grudniu wrócimy do dyskusji o prozie Haruki Murakami. Omówimy cykl opowiadań „Wszystkie boże dzieci tańczą”.
Cała książka tchnie wiarą w człowieka, w bezinteresowność i przyjaźń. W trakcie dyskusji były też głosy, że przedstawiona historia jest zbyt piękna i optymistyczna, że w Polsce realia wojny były inne. Dużo mówiono o tolerancji, o otwarciu na drugiego człowieka, o zaakceptowaniu innej religii i kultury.
W grudniu wrócimy do dyskusji o prozie Haruki Murakami. Omówimy cykl opowiadań „Wszystkie boże dzieci tańczą”.