Jakob Schickfuss (1574-1637) urodził się w Świebodzinie jako najstarszy syn cesarskiego poborcy podatkowego Bonaventury. Wykształcenie zdobył we Frankfurcie nad Odrą, studiując prawo i filozofię. Po powrocie na Śląsk oddał się karierze naukowej i wstąpił na służbę do księcia brzeskiego Joachima Friedricha. Wolny czas poświęcił na pisanie „Kroniki Śląska”, która ostatecznie ukazała się drukiem w 1625 roku w Jenie. Schickfuss, choć niewątpliwie przejął w pracy wiele elementów z tekstu swojego poprzednika Joachima Cureusa, w przedmowie do dzieła krytykuje pierwowzór i wymienia inne teksty historyczne, które posłużyły mu jako źródło, m.in. kroniki Długosza, Miechowity, Kromera. Zabieg ten, choć mało szlachetny nie umniejsza, bynajmniej, dziejopisarskich zasług autora. Kluczową wartość pracy stanowi bowiem nowatorskie w swej treści ukazanie historii Śląska w przedziale czasowym od drugiej połowy XVI wieku do wybuchu wojny trzydziestoletniej. Całość obszernego dzieła złożona jest z czterech ksiąg, w których kompleksowo zostały ujęte: dzieje ogólne Śląska od czasów najdawniejszych do roku 1618, losy dynastii książąt legnickich, brzeskich, oleśnickich, historia kościoła i prawa, a także opis poszczególnych miast i wsi na Śląsku.
Z relacji pozostawionych przez historyka bez wątpienia interesującym dla Zielonogórzan może okazać się tekst o losach ich miasta. O mieście winnych wzgórz Schickfuss pisze:

Grünberg jest najmłodszym ze wszystkich miast w Księstwie Głogowskim, zbudowanym przez Niemców za panowania synów Henryka Pobożnego po roku 1320, krótko przed tym, jak Śląsk trafił pod panowanie królów Czech. [...] Leży ono w bardzo ładnej i wygodnej dolinie, gdzie powietrze jest zimne i wilgotne. Są tam również najpiękniejsze źródła o przejrzystej wodzie, a nagromadzenie czystych strumieni sprawia, że jest tam mnogość dziczyzny i ptactwa, żyjących w położonych wokół lasach. Podobnie wyśmienite są ryby z Odry, płynącej [w oddali] oraz stawy wokół, a i pogodne ogrody i winnice, na których dojrzewa niezłe wino. [Grünberg] Posiada ładne i zgrabne budynki, a wielkością przypomina miasto Szprotawę.
W historii grodu nie brakuje odnotowanych wątków dramatycznych:
Co się tyczy katastrof, to 26 lipca 1582 miał miejsce pożar, w wyniku którego spłonął ratusz, kościoły, szkoły i część przedmieścia. Pożar spowodowała stara kobieta, mieszkająca w okolicy kościoła […]. Okoliczne miasta zebrały w krótkim czasie wielką ilość piwa, mięsa, słoniny, kiełbas, pieniędzy i innych potrzebnych rzeczy i posłały to do Grünberg, aby pogorzelcy, którym pożar zabrał cały dobytek, nie głodowali. Na tym się jednak nie skończyło, jako że w miesiącu październiku tegoż roku podniosły się straszliwe wiatry, które 3 października 1582 zerwały sklepienie z uszkodzonego przez pożar kościoła, przez co zginęło ośmioro uczniów znajdujących się w chórze, inni zaś zostali ranni [...].

Poszukujący w Kronice atrakcyjnych informacji znajdą tu liczne teksty o górach, rzekach, stawach i możliwości zażycia ciepłych kąpieli w okolicy jeleniej Góry i Lądka. [Według autora, gorące źródła na Śląsku posiadały niezwykłą moc, gdyż pozwalały raz w roku w dniu św. Jana uleczyć wszelkie choroby.] Czytając Kronikę można poznać genezę śląskiej nazwy, dzieje mieszkańców Krainy na długo przed panowaniem Lecha, zajmującą opowieść o Piaście i rządach polskich królów. Szczegółowe opisy dotyczą również bogactw na Śląsku (rudy, wapienie, szkło), flory i fauny, a zwłaszcza łososi, które były osobliwością śląskich wód. Dokument porusza także niezwykle ważne kwestie handlu, szkolnictwa, opłat celnych oraz te mniej znaczące, jak zwyczaje śląskiej kuchni.
Wydany w XVII stuleciu druk stanowi dla kolejnych pokoleń czytelników istotne ogniwo do poznania dziejów Śląska.

 

Alicja Lipińska

Fundusze Europejskie dla rozwoju Lubuskiego.
Projekt współfinansowany przez Unię Europejską ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Lubuskiego Regionalnego Programu Operacyjnego na lata 2007-2013.