Na baśniowym spotkaniu w Królestwie Parolandii, w które zamieniło się Przedszkole w Raculi działo się wiele…
Żałujcie i płaczcie, że nie mogliście być z nami!
Warto by było poznać Króla Franciszka Drugiego, którym byłam ja we własnej osobie oraz cały mój dwór – dworzan i dwórki, wielce eleganckich i dostojnych. To oni witali króla niezwykłym, pełnym gracji pokłonem. Ale król miał pewien feler – zapatrzony był w siebie jak w kryształowe lustro, zachwycony swoimi słowami tak, że całymi dniami kazał poddanym powtarzać zdania, które sam wymyślał…
I my też staraliśmy się zabawić w to powtarzanie i cały wiersz o śpiewaku Tralalińskim, znienacka wskazywane grupki dzieciaczków, musiały powtarzać. Zadanie trudne - bo i słuchać trzeba uważnie, zapamiętać i powtórzyć bez żadnego zająknięcia całe zwrotki wiersza.
Wygrana ekipa, która najpiękniej i najwierniej powtarzała wersy wiersza Tuwima , sama wymyślała wyrazy do powtarzania takie jak: rzeżucha, okulary i te słowa łamiące języki powtarzali wskazani koledzy i koleżanki.
I my też staraliśmy się zabawić w to powtarzanie i cały wiersz o śpiewaku Tralalińskim, znienacka wskazywane grupki dzieciaczków, musiały powtarzać. Zadanie trudne - bo i słuchać trzeba uważnie, zapamiętać i powtórzyć bez żadnego zająknięcia całe zwrotki wiersza.
Wygrana ekipa, która najpiękniej i najwierniej powtarzała wersy wiersza Tuwima , sama wymyślała wyrazy do powtarzania takie jak: rzeżucha, okulary i te słowa łamiące języki powtarzali wskazani koledzy i koleżanki.
Na koniec wybraliśmy się konno w dwuosobowych zaprzęgach na polowanie w puszczy, które urządził Wielki Łowczy. W lesie trzeba zachowywać się cichutko, więc w milczącym kręgu bawiliśmy się w głuchy telefon …
I koniec spotkania! - oczywiście do następnego razu.
Magdalena Piotrowska
bibliotekarz nadzorujący DKK w Raculi