Moje pierwsze wrażenie po lekturze powieści pt. „Rozmowy nad Nilem” Nadżiba Mahfuza, Egipcjanina, laureata literackiej Nagrody Nobla z 1988r, nie było najlepsze. Wbrew swoim zwyczajom, przeczytałam tę krótką powieść ponownie, udałam się też na strony internetu celem skonfrontowania swojego odczucia z opinią innych czytelników. Recenzje były rewelacyjne, to ja nie doceniłam arcydzieła. Jeden z recenzentów napisał, że usilne próby ucieczki przed rzeczywistością i lekceważenie jej, żadnemu z bohaterów na dobre nie wyszły. I całe szczęście, że tak to autor książki przedstawił. Czyżby w Egipcie palenie haszyszu, uprawianie wolnej miłości i podobne rozrywki miały ich uczestnikom wyjść na dobre? Gdyby działo się to w naszym kraju i dotyczyło ludzi uzależnionych, określilibyśmy zjawisko patologią i staralibyśmy się pomóc nieszczęsnym. Niestety, na całym świecie inne kryteria dotyczą wykształconych i zamożnych, a inne biednych i bezdomnych. Ci pierwsi odreagowują stresy i alienacje oraz uśmierzają „ból istnienia”, a ci drudzy tarzają się w rynsztoku. Jakże często jednak staczają się do niego z intelektualnych wyżyn, z życia pełnego łatwo zdobytych pieniędzy i szybko osiągniętych sukcesów. Wielu z nas dotyka duchowa pustka, zwana potocznie chandrą, gubimy sens życia i borykamy się z przyziemnymi problemami, czy rozwiąże to haszysz lub alkohol? Pozostaje mieć nadzieję, że czytelnicy nie potraktują tej książki jako poradnika na życie, a przynajmniej nie na życie w Polsce. Losy bohaterów wyraźnie od tego odwodzą.
Uczestnicy spotkań na barce, to ludzie wykształceni, zamożni i zajmujący odpowiedzialne stanowiska, śmietanka intelektualna Kairu. Niektórych dręczą wspomnienia z przeszłości, inni mają problemy z teraźniejszością, wszyscy znajdują powód i potrzebę przyjacielskich rozmów, w towarzystwie pocieszycielki - fajki z haszyszem. Autor charakteryzuje ich dokładnie w notatniku Sammary. Znają się, przyjaźnią, podają sobie nargile z rąk do rąk, rozmawiają słuchając rechotu żab i cykania świerszczy. Haszysz nie jest dla nich ucieczką od życia, jest samym życiem. Jest tak nostalgicznie i sennie, że aż słychać czającą się w kącie grozę. Coś się musi wydarzyć. Podejrzewałam, że nowoprzybyła dziennikarka szukająca materiału na reportaż, co było oczywiste od początku jej pojawienia się, wywoła jakąś aferę. Nic z tego, podstęp odkryto i... pogrzebano, powstały jedynie z tego dwa wątłe wątki miłosne.
Ci światli potomkowie faraonów postanowili jednak godnie uczcić rocznicę wyjścia Proroka z Mekki do Medyny. Autor wysłał swoich dziewięciu bohaterów, porządnie „zaprawionych”, na przejażdżkę jednym samochodem, prowadzonym z szaloną prędkością. Nie stało się nic godnego uwagi, „tylko” zabili człowieka, uciekli z miejsca wypadku, a w rozgorzałej później dyskusji naderwali nieco łączące ich nici przyjaźni. ”Lecz im nie żal rozboju, ale tylko strach kary”, chciałoby się powiedzieć za Mickiewiczem. Największym bowiem lękiem napawało niektórych to, że „świątynia może się zawalić, grzebiąc wszystkich wiernych.” Autor nikogo nie potępił jednoznacznie, przedstawił tylko różne reakcje występujących postaci, pobudzając tym czytelnika do refleksji. Historię tych „naćpanych wariatów” zakończył super pesymistycznym akcentem, wykorzystując odpowiednio spreparowaną teorię Darwina.
Niewątpliwym walorem są plastyczne opisy miejsca akcji i ciekawa kompozycja powieści. Toczące się dialogi przeplatają interesujące rozważania filozoficzne, które snuje główny bohater. Być może miały one pełnić rolę wyjaśnienia i usprawiedliwienia mało etycznych czynów narkomanów - gawędziarzy.
Ażeby docenić kunszt pisarski N. Mahfuza sięgnęłam także po inne jego utwory, przeczytałam „Opowieści starego Kairu”i „Złodziej i psy”. Akcje w nich rozgrywają się w różnych okresach kształtowania się Egiptu, co uświadomiło mi ogrom zmian w kulturze i obyczajach społeczeństwa tego kraju i zachęciło do zgłębiania jego historii.

Janina Rujna
DKK w Filii nr 1
WiMBP im. C. Norwida w Zielonej Górze

Fundusze Europejskie dla rozwoju Lubuskiego.
Projekt współfinansowany przez Unię Europejską ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Lubuskiego Regionalnego Programu Operacyjnego na lata 2007-2013.