Na pierwszy rzut oka trudno określić o czym może być książka. Okładka spokojna, zagadkowo poważna, tytuł jakby sugerujący skłonność do miłostek pospolitego uwodziciela, podrywacza. Zaczyna się opisem Tajnej Rady Sześciu tj. biskupów, kardynałów - zaufanych papieża. Wczytanie się wymagało skupienia i uwagi, także wiedzy historycznej. Książka bowiem oparta jest o wydarzenia z początków XVI wieku, związane z ostatnim etapem miłości hiszpańskiej królowej Joanny Kastylijskiej (1479-1555) do Filipa zwanego Pięknym. Po zagadkowej śmierci młodego męża, królowa będąca w ciąży z kolejnym dzieckiem, nie pozwala pochować król, co w religii katolickiej jest grzechem śmiertelnym. Wozi zmarłego w otwartej trumnie po różnych klasztorach. Dotknięta jest obłędem zazdrości do tego stopnia, że omija klasztory żeńskie. Ta makabryczna podróż trwa 3 miesiące. Papież Juliusz II w tajemnicy nakazuje wyszukać wśród mnichów mężczyznę, który mógłby królową zainteresować, wzbudzić zaufanie i skłonić do zaniechania wędrówki z tą otwartą trumną. Takim wydaje się być Don Juan de Valesco, który po dość burzliwym korzystaniu z uciech tego świata, poczuł się zawstydzony i postanowił resztę życia spędzić w klasztorze.
Na podstawie tego historycznego wątku Andrzej Bart misternie zbudował powieść pokazującą złożoność praw rządzących światem, powiązania różnych przemożnych grup wpływających na władzę, a nawet na losy świata. Widzimy zależności polityczne, religijne, kłębowisko celów, intryg i bezwzględności działań temu podporządkowanych (inkwizycja, tajemnicze mordy).
Wykorzystywana jest precyzyjnie wyuczona psychologia manipulacji – tajemnicze, ogromnie ważne spotkanie Rady odbywało się w nieciekawej, remontowanej salce, cyt. „Nic lepiej od bałaganu nie zmniejsza zainteresowania postronnych”.
Refleksyjne zamyślenie w czytelniku może też budzić różnorodność zachowań i ich interpretacja, także odwieczne poszukiwania eliksiru młodości, alchemia, tajemnicze praktyki skrywane w głębokich lochach klasztorów .
Don Juan rozmawiając z obłąkaną z zazdrości królową używał także kłamstw, mówił to co chciałaby usłyszeć, miał przecież za zadanie zdobyć zaufanie kobiety. I tu refleksja… czy kłamstwo w dobrej intencji jest kłamstwem…? W książce jest wątek (opowieść o kozach eremskich), który daje czytelnikowi możliwość interpretacji przyczyn obłąkańczej choroby królowej. Mogła to być celowa ucieczka w chorobę, znając bezwzględność walczących o władzę, a także bezsilność króla wobec różnych grup nacisku, cyt.”…a gdybym tak z własnej woli wybrała szaleństwo”.
Chociaż o pewnym zachwianiu równowagi psychicznej królowej mógłby świadczyć także fakt, że będąc w ciąży nie dbała zbyt o swoje zdrowie (nastąpiło zmniejszenie natężenia miłości macierzyńskiej i odpowiedzialności za swoje nienarodzone dziecko).
Obok tych zasygnalizowanych wielkich ludzkich spraw, moją uwagę przyciągnęły niezwykle malownicze opisy przepychu hiszpańskich zamków, klasztorów, ogromnego bogactwa bibliotek, ale także kuchni czy sal tortur… Wszystko przemyślane, tajemnicze, służące interesom ściśle określonych grup, np. przy murze pięknego ogrodu klasztornego rosły najbardziej cierniste krzaki, tarnina, oset tworząc zasieki nie do przebycia dla postronnych, czyli twierdza….
Przyjemność czytania dawał mi także styl, w jakim napisana jest książka. Język ciekawy, przemycający wartości i nienachalne sugestie, obrazowo, z malowniczością porównań. ”Twarz jakby wykuta z mocno zwietrzałej skały…”.
W konkluzji wiemy, że misja don Juana się udała, królowa zgodziła się pochować zwłoki króla Filipa, ale jakże inne okazały się cele tego planu, tak misternie budowanego przez wysłannika papieża - Diego Herrerę. Powiedział do ciężko rannego Don Juana, że tak naprawdę nie chodziło o pochowanie zwłok, ale ”Mieliśmy tylko sprawić, aby sądzono, że papież chce i może wpłynąć na losy Hiszpanii i że Joanna jest w stanie wyzwolić się z otępienia i rządzić samodzielnie.”
Z rozmów na spotkaniu z uczestnikami Klubu Dyskusyjnego wynikało piękne stwierdzenie , że książka czytana z ogromnym zainteresowaniem powodowała potrzebę sięgnięcia po inne źródła związane z tym tematem. To wielka zasługa autora.
Można jeszcze pokusić się o bardziej ogólne pytanie, dotyczące spraw ponadczasowych, obecnych w każdej epoce - jaki wpływ na postępowanie człowieka mają władza, pieniądze, stosunek do religii, do jak strasznych czynów zdolny jest człowiek i grupy społeczności ogarnięte tymi obsesjami. Bywa nierzadko, że w tę bezwzględną machinę zostaje wciągnięty przypadkowy człowiek, potrzebny do wykonania specjalnego zadania, nieświadom niecnego celu mocodawców i zagrożenia swojego życia.
Don Juan o mało nie stracił życia, w pojedynku z Castorem, celowo wywołanego przez przeciwników papieża. Uratowanie życia zawdzięcza kochającej go Marii.
W tej powieści jest ogromny wachlarz wątków. Od spraw bardzo osobistych, do wydarzeń wagi państwowej i tych wpływających na losy świata, ale autor do zakończenia schodzi łagodnie. Tę burzliwość i splot wydarzeń kończy wyciszającym, głębokim zdaniem, jakby metaforą toczących się losów świata złożonego przecież z pojedynczych wzlotów i upadków każdego człowieka skazanego na własny los.
„ I każdy pojedzie w swoją stronę” .
Książka bardzo interesująca, ale wymagająca zaangażowania.
Halina Maszner
DKK przy F.1 WiMBP w Zielonej Górze

Fundusze Europejskie dla rozwoju Lubuskiego.
Projekt współfinansowany przez Unię Europejską ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Lubuskiego Regionalnego Programu Operacyjnego na lata 2007-2013.