Spośród wielu tytułów druków wydanych w XV-tym stuleciu po dziś owiane mrokiem tajemnicy pozostają Sermones św. Leona Wielkiego. Autor tej zagadkowej książki, jeden z największych papieży Kościoła, swój trwający ponad 20 lat pontyfikat rozpoczął w roku 440 w trakcie głębokich przemian w sferze religii. Świadom burzliwych czasów w jakich przyszło mu żyć i sprawować władzę, nieustraszenie walczył z atakującymi Rzym barbarzyńcami i bronił czystości wiary. Otoczony powszechną czcią i powagą, w roku 461 zakończył pełne zasług życie i jako pierwszy z papieży został pochowany w Bazylice świętego Piotra w Watykanie.
Pozostawił po sobie wiele mów i listów, które stanowią odbicie niemal całokształtu jego działalności. Zawarł w nich bowiem bliskie swoim dążeniom idee, jak spójny Kościół, zjednoczenie dwóch natur w Chrystusie, praca pasterska oraz akty miłosierdzia. „Wypowiada się w nich cały Leon ze swoją głębią praktycznej myśli, ze swoją wiarą niezłomną i umiłowaniem sprawy Bożej i ludzkiej, z pięknem swej wielkoduszności i artystycznego smaku”. Poprzez kazania wskazywał wiernym drogę, uczył wierzyć w Chrystusa, prawdziwego Boga i prawdziwego Człowieka.
Przechowywany w gmachu Biblioteki zbiór 94 kazań papieża, wzorem kilkunastu zachowanych druków tej edycji, poddany został szczegółowym badaniom bibliologicznym, zmierzającym do rozszyfrowania zagadki tajemniczego typografa i jego oficyny. W trakcie analiz upadło pierwotne założenie sugerujące, że książka pochodzi z Chełmna i jest dziełem rąk Braci Wspólnego Życia. W zachowanych źródłach nie zachował się bowiem nawet najmniejszy ślad istnienia w tym mieście drukarni. Typograf ocalił więc miano Anonima.
By odnaleźć prawdę należało odtąd zmienić trop poszukiwań. Wytrwałe, wieloaspektowe dociekania uczonych odniosły skutek. Odkryto bowiem rzymski rękopis Sermones Leona Wielkiego zawierający identyczną z tajemniczym dziełem zawartość, układ i kolejność kazań, co dość jednoznacznie wskazuje, że mógł być wzorem dla tekstu drukowanego. Manuskrypt ów pochodził z biblioteki Mikołaja Merbotha, wybitnego humanisty z Wrocławia. Ślady prowadziły więc na Śląsk. Na powiązania zagadkowej książki z tą krainą wskazują także wyniki badań filigranów, które w wielu przypadkach okazywały się być zgodne ze znakami wodnymi na papierze rękopisów i druków śląskich.
Poparcie dla tezy, że miejscem tworzenia inkunabułów z oficyny Anonima był właśnie Śląsk stanowią również znaki własnościowe przytłaczającej ilości druków, z których najstarsze pochodzą z lat siedemdziesiątych XV wieku. Inkunabuł mógł być więc znacznie wcześniejszy niż przypuszczano. Odważniejsze opinie uczonych wymieniają nawet rok 1470, co mogłoby stanowić przyczynek epokowego odkrycia. Wyraźnie śląskiej proweniencji nie pozbawiony jest również inkunabuł biblioteczny. Zachowane na kartach noty dowodzą, że z początkiem XVI stulecia należał on do Jana Hessa, pierwszego ewangelickiego proboszcza wrocławskiego przy kościele Św. Marii Magdaleny. W wieku XVIII książka była wciąż obecna na Śląsku, tym razem w Legnicy jako własność mgr. Ernesta Kopischa, pastora w tamtejszym kościele Św. Piotra.
Utrwalone w drukach liczne zapiski i marginalia dowodzą o znaczącej popularności kazań Leona Wielkiego na Śląsku. Gdyby przybliżona wyżej hipoteza okazała się słuszną, Wojewódzka i Miejska Biblioteka Publiczna w Zielonej Górze miałaby zaszczyt przechowywać w swoich zbiorach jedną z najstarszych wydrukowanych w Polsce książek, dodatkowo stanowiącą wyjątkowo cenny dokument regionalny.
Alicja Lipińska

 

Fundusze Europejskie dla rozwoju Lubuskiego.
Projekt współfinansowany przez Unię Europejską ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Lubuskiego Regionalnego Programu Operacyjnego na lata 2007-2013.