„Kamienica” Roksany Jędrzejewskiej-Wróbel - książka o nietolerancji, przesycona aż nadto problemami i przez to uciążliwa w czytaniu. Według opinii młodszej młodzieży - po prostu nudna. Nie wiem czemu ma służyć zabieg przeniesienia „dorosłych” ludzkich problemów pomiędzy świnki. Może raczej nie chcę się domyślać. Byłaby to dla mnie zbyt śmiała i prosta metafora. Jeśli jednak miał to być sposób na pozyskanie młodszej publiczności, to raczej nieudany. Przedstawienie problemów jest w tej książce przytłaczające i mało finezyjne. Powstała psychologizująca książka moralizująca na temat nietolerancji, która nie trafi do dzieci, bo tego „nie zmogą”, ani do dorosłych, bo to zbyt dobrze znają. Nie oglądam seriali, bo nie mam zamiaru patrzeć w telewizor i męczyć oczy, skoro mogę zdrowiej i ekologiczniej wyjrzeć przez okno i ujrzeć tę samą szarzyznę. Przypomina mi się mimochodem stary skecz TEY-a, i jest to najlepszy dowód, że nędzę ludzką mamy już dawno obśmianą. Można spróbować raz jeszcze, oczywiście, jednak wymaga to autorskiego majstersztyku. Dzieci to piekielnie bystry i czuły czytelnik. To truizm, ale pojmą najdrobniejszą „skuchę” w lot. Okazuje się, że nie wystarczy bajkowa aura, by zainteresować młodych ważkimi i sensownymi, po prawdzie, sprawami. Ja, dorosły człowiek, „zmeczyłam” książkę tylko po to, by wiedzieć o czym traktuje i jak się skończy. To miało być poświęcenie dla moich klubowiczek. Dostałam za to awansem primaaprilisowego psikusa, bo dzieci przebrnęły zaledwie przez początek.
Powstała kolejna książka, tyle że: dla kogo? To trudne pytanie wyłaniające się z „Kamienicy” , obok innego: „Lucjuszu kochany, dlaczego się nie ożenisz?”.

 

Agata Kosiak
bibliotekarz nadzorujący DKK
przy MBP w Nowej Soli

Fundusze Europejskie dla rozwoju Lubuskiego.
Projekt współfinansowany przez Unię Europejską ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Lubuskiego Regionalnego Programu Operacyjnego na lata 2007-2013.