Jeśli jesteś kobietą około czterdziestu lat, obarczoną rodziną i walczysz z problemami, które przynosi ci każdy dzień, powinnaś sięgnąć po książkę „Teren prywatny” – Barbary Kosmowskiej. Może po przeczytaniu tej pozycji zechcesz radykalnie zmienić swoje życie i uwierzyć w siebie? W treści być może znajdziesz odpowiedź na nurtujące cię zagadnienia. Chociażby: jak poradzić sobie z mężem, który jest wiecznym młodzieńcem i ciągle ogląda się za innymi kobietami? Może, jak radzić sobie z dorastającymi córkami, które wystawiają na próbę twoją cierpliwość? Z książki wynika, że każdy moment jest dobry, by wszystko zacząć od nowa. Autorka pokazuje, że w każdych okolicznościach należy realizować samą siebie.

Główna bohaterka tej powieści to Wanda. Bohaterka sama w sobie. Sama opowiada (jest narratorem) co przeżywa i w jaki sposób stawia czoło światu. Najpierw ą sobie samej, potem – rodzinie, by na końcu wyjść poza granicę prywatności. Odnajduje siebie, jest coraz pewniejsza swojego postępowania. Nie może pozwolić, by ktoś, a dokładnie Olek (mąż) zaatakował jej teren prywatny.
Terenem prywatnym Wandy jest Milanówek, ostatnie miejsce pobytu jej babki Lukrecji Kwak. Babka też miała problemy z mężczyznami (to chyba dziedziczne).

„Teren prywatny” zmusza do myślenia - jest to bardzo wnikliwy opis przemian psychicznych. Bohaterka studiuje psychologię jungowską (Jung - psychiatra i psychoanalityk, wprowadził metodę wolnych skojarzeń). Dlatego próbuje przynajmniej zrozumieć psychikę innych i ocenić ich działanie. Nie rozpacza, kiedy mąż odchodzi, nie wymyśla, nie krzyczy, brnie do przodu. Dzięki Wandzie widzimy, że życie nie stoi w miejscu, a czas weryfikuje wydarzenia. Bohaterka może być szczęśliwa i spełniona. Ta powieść ma w sobie to coś, co ją wyróżnia i charakteryzuje. Nie ma charakteru klasyki (nie ma pięknych opisów), ani tu nic z utworów kryminalnych (nie przeżywamy stresu). Jest naturalna i dlatego interesująca, chociaż nie wszystkim klubowiczkom się spodobała. „Teren prywatny” to jednak optymistyczna powieść. Jutro jest niewiadome i nie trzeba się go bać. Bohaterka mówi „W każdej zrywanej kartce kalendarza potrafiłam dostrzec przedsmak jutra . Przestałam się go bać”.

I o to chodzi !!!

Bronisława Kleibert – członek DKK w Klenicy

 

Ps. Spotkanie miało miejsce w bibliotece w Klenicy, połączone było ze spotkaniem uczestniczek „Babskich Wtorków”. Dyskusja była ożywiona, nie tylko na temat książki. Panie wzajemnie się uzupełniały .To spotkanie należało do interesujących, może powiększą się nasze szeregi DKK?

 

Regina Słowińska
moderator DKK w Klenicy


I

1400 1401

Fundusze Europejskie dla rozwoju Lubuskiego.
Projekt współfinansowany przez Unię Europejską ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Lubuskiego Regionalnego Programu Operacyjnego na lata 2007-2013.