Miło nam poinformować, że klubowiczka, Agnieszka Szpylma, z DKK przy Wypożyczalni Głównej Wojewódzkiej i Miejskiej Biblioteki Publicznej im. C. Norwida w Zielonej Górze została laureatką Nagrody Mediów Publicznych Cogito za recenzję książki Przeproś. Przewodnik gracza, Aleksandra Kościów.

Aleksander Kościów, Przeproś. Przewodnik gracza,
Warszawskie Wydawnictwo Literackie MUZA SA, Warszawa 2008.

 

Nietrudno zauważyć, że przeważająca część obecnie powstających polskich powieści należy do jednego z dwóch chyba równie popularnych gatunków literackich – powieść fantastyczna i obyczajowa, przy czym ta pierwsza najczęściej utrzymana jest w klimacie brutalnego i wulgarnego fantasy, druga zaś wpisuje się w schemat utworu pretendującego do rangi prozy psychologiczno-społecznej, którego fabuła koncentruje się wokół takich motywów, jak: poszukiwanie własnej drogi i tożsamości, osamotnienie człowieka na pustyni ludzkości, cierpienie duchowe i rozbicie wewnętrzne jednostki. Wielka liczba tych nużących już swą sztampowością pozycji literackich koncentruje się wokół problemów polskiej codzienności bądź przeciwnie – ucieka od niej w świat nie mniej problematycznej wyobraźni. Na ich tle szczególnie mocno zaskakuje i cieszy twórczość Aleksandra Kościów, który w roku 2006 zadebiutował powieścią Świat nura, dwa lata później zaś wydał kolejną książkę – Przeproś. Przewodnik gracza. Utwór ten zdaje się łączyć dwie wspomniane powyżej odmiany współczesnej prozy polskiej. Jak się okazuje, jest to połączenie kapitalne, bo oryginalne i niezwykłe, zadziwiające głębią przemyśleń, uniwersalizmem spostrzeżeń, niepokojące onirycznymi wizjami, a zarazem i realnością poruszanej problematyki.
Najnowsza powieść Aleksandra Kościów jest zaproszeniem do udziału w swoistej grze, którą życie dyktuje bohaterom utworu. Akcja rozgrywa się w Warszawie i jej okolicach, miejsca te są jednak postrzegane przez pryzmat emocji uczestników niezwykłej rozgrywki, do których należą: Marta poszukująca zaginionego synka, podkochujący się w niej Błażej, który od ośmiu lat pielęgnuje w sobie zaprzepaszczoną miłość do Ewy, Fix – sfiksowana nastolatka przekonana, iż jest bohaterką gry komputerowej, Zwarty – zawsze gotów do pomocy hobbysta oraz trzech dziwnych włóczęgów zajmujących się głównie podpalaniem wkładek do butów, recytowaniem podręcznika botaniki i popychaniem akcji do przodu. Nie bez znaczenia są również perypetie ojca zaginionego chłopca, splatające się z losami wykreowanej przezeń postaci. To właśnie ścisłe sprzężenie wytworów ludz-kiej fantazji z problemami realnej egzystencji stanowi, według mnie, o niezwykłości świata przedstawionego w powieści, a także daje autorowi możliwość interesującego ujępcia psychiki bohaterów.
Każdy z nas jest zamkniętym światem, funkcjonującym na własnych prawach, w którym uprzywilejowane miejsce zajmują określone fikcje i obsesje. Dla jednych będzie to konieczność odnalezienia syna, dla innych – miłość, gwiazdy i wspinaczka wysokogórska, dla mnie – literatura, dla Ciebie – może coś jeszcze innego. Mimo iż wszyscy egzystujemy w swych rzeczywistościach wewnętrznych, Kościów poucza, że mijani przez nas ludzie „to nie są jałowe asteroidy, które wirując bez sensu wokół własnej osi, przelatują ze świstem, żeby zniknąć zaraz w nieosiągalnej i niezobowiązującej przestrzeni” (s. 302). Postrzegany w tej perspektywie utwór zyskuje cechy powieści socjologicznej, traktującej o zasadach współżycia w społeczeństwie. Na ten aspekt odczytania książki wskazuje choćby sam jej tytuł (Przeproś), podtytuł natomiast nawiązuje do koncepcji życia jako gry, w myśl której (jak już wspomniano) każdy tworzy sobie wewnętrzną, alternatywną rzeczywistość, w której egzystuje. Zagrożenie pojawia się, gdy przesłania mu ona drugą osobę.
Kościów zdaje się stawiać każdego ze swych bohaterów w nietypowej sytuacji kafkowskiej, którą – paradoksalnie – każdy reżyseruje sobie sam. Z jednej strony żadna z po-staci nie jest pozbawiona wolnej woli, i, co za tym idzie, możliwości wyboru, z drugiej zaś – bierze udział w niezwykłej, niepojętej grze, która wydaje się być równie nielogiczna i absurdalna, jak istnienie człowieka w świecie oraz funkcjonowanie jego psychiki. Bo czyż refleksje nad tym, jak wygląda mgławica Czarnego Konia obserwowana z drugiej strony, są bardziej „życiowe” od dojmującego strachu przed złem ucieleśnionym w osobie człowieka-sępa?
Przeproś. Przewodnik gracza to nietypowa powieść psychologiczna, pouczająca, iż nie wszystko w życiu można logicznie wytłumaczyć, pewne kwestie nigdy nie zostaną wyjaśnione, a „sens to dosyć względne pojęcie” (s. 435). Kościów w sposób mistrzowski zgłębia tajniki ludzkiej umysłowości i emocjonalności, jednak, w odróżnieniu od autorów większości książek o tematyce psychologicznej, nie czyni z analizy psychiki jedynej dominanty kompozycyjnej powieści. Towarzyszy jej wartka akcja sensacyjno-kryminalna z elementami romansowymi. Historia niecodziennej akcji poszukiwawczej porywa do tego stopnia, że w momentach najwyższego napięcia korektor najwyraźniej zapominał o swych obowiązkach. Poza tymi fragmentami wydanie pod względem edytorskim pozbawione jest usterek. Format i waga książki (mimo jej znacznej objętości) sprzyjają czytaniu w pociągu czy przy śniadaniu. Również okładka nie pozostawia wiele do życzenia. Na pierwszy rzut oka niewyszukana, w wyniku zestawienia z treścią powieści zyskuje na znaczeniu i staje się swoistym komunikatem nie przekazującym ani za mało, ani zbyt dużo informacji.
Zasada złotego środka zdaje się zresztą przyświecać również narracji autora. Zapewne niejednego czytelnika zirytują liczne w utworze niedopowiedzenia i urywanie wątków. Owszem, takie zabiegi pozostawiają niedosyt, ale sądzę, iż dowodzą oryginalności przekazu, a także świadczą o szacunku autora dla fantazji i inteligencji odbiorcy, który dalszy przebieg pewnych wydarzeń może dopowiedzieć sobie sam, jednocześnie zaś zdaje sobie sprawę, że dla innych wątków fabularnych żadne zakończenie nie istnieje. Co więcej, metoda niedopowiedzeń oraz znaczne nasycenie tekstu metaforami czynią zeń przekaz subtelny, delikatny, pozbawiony wulgarności i rozpasanej erotyki, cechujący się wrażliwością na szczegóły egzystencji w świecie i pośród ludzi, które to drobiazgi w ogromnym stopniu wpływają na postrzeganie przez nas rzeczywistości. Bohaterowie powieści zauważają drgania kącików ust swoich rozmówców, ruch ich nozdrzy, stopień zaczerwienienia oczu, duże znaczenie mają dla nich gesty, rodzaj stroju czy posiłku wraz z towarzyszącą mu ścieżką muzyczną, a także pozornie pozbawione sensu przedmioty (takie jak gumowy potworek-zabawka czy pudełko świeczek), które w każdej chwili mogą stać się ważnymi artefaktami w grze o życie ludzkie. Taka szczegółowość wraz z dokładnym i nieustannie powracającym w toku opowiadania motywem wspomnień Błażeja o dawnej miłości bywają niekiedy nużące, warto jednak zauważyć, że sposób narracji odpowiada percepcji człowieka jako istoty nadającej znaczenia elementom otaczającej rzeczywistości oraz jego pamięci, która zazwyczaj nie podlega żadnej kontroli. Jedyne chyba, co można zarzucić kreacji psychologicznej bohaterów, to dziwne, niczym nieuzasadnione zmiany postaw wobec wydarzeń i innych postaci. Bo czyż logiczne jest zachowanie Błażeja, który początkowo troszczy się o los obcej dziewczynki, broni ją przed atakami Marty i zdaje się szanować jej sposób odczuwania świata (nawet, jeśli uważa Fix za wariatkę), później zaś nagle zaczyna z niej kpić i obrażony odmawia współpracy, ostatecznie jednak zaczyna wierzyć w jej nieprawdopodobną wersję zdarzeń, ale w chwili największego napięcia nie kwapi się do pomocy i sprawia wrażenie niezbyt przejętego nieszczęśliwym losem trzynastolatki. Zmiany postaw Błażeja wobec Fix nie wydają się być sensowne, ale czy ludzkie uczucia cechuje jakakolwiek logika?
Kościów, przyjmując na siebie rolę mistrza gry kierującego losami swych bohaterów i dyktującego im prawidła rozgrywki, której są uczestnikami, balansuje na krawędzi prawdy i zmyślenia, snu i jawy. Rzeczywiście, jak zauważył Piotr Kofta, którego komentarz przytoczono na tylnej stronie okładki książki, autor powieści przypomina w tym Murakamiego. Postrzeganie przez Aleksandra Kościów rzeczywistości przez pryzmat symbolu przywodzi również na myśl mistrzów realizmu magicznego – Gabriela Garcię Marqueza czy, w obrębie literatury polskiej, Olgę Tokarczuk. Jednocześnie piękny styl nasycony metaforami, które bynajmniej nie utrudniają odbioru, lecz pozwalają zagłębić się w klimat opowieści oraz w odczucia bohaterów, to czynniki sprawiające, że Kościów jest twórcą wyjątkowym we współczesnej literaturze, wymagającym od czytelnika fantazji i elokwencji. Stanowią one „parametry postaci” niezbędne w procesie pojmowania prawideł niezwykłej gry, stawiającej przed uczestnikiem cel w charakterze szczęścia i miłości drugiej osoby. Gry niebezpiecznej, nielogicznej i nieprzewidywalnej jak samo życie. Gry, w której udział bierze każdy z nas.

 

Agnieszka Szpylma
- uczestniczka Dyskusyjnego Klubu Książki
przy Wypożyczalni Głównej Wojewódzkiej i Miejskiej Biblioteki Publicznej
im. Cypriana Norwida, al. Wojska Polskiego 9, 65-077 Zielona Góra

Fundusze Europejskie dla rozwoju Lubuskiego.
Projekt współfinansowany przez Unię Europejską ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Lubuskiego Regionalnego Programu Operacyjnego na lata 2007-2013.