Michael Berg, bohater powieści pt. „Lektor”jest historykiem prawa, przerzuca mosty między przeszłością i teraźniejszością, nie tylko obserwuje obydwa brzegi, ale i działa na nich. Autor książki – Bernhard Schlink, profesor prawa, być może właśnie od niego usłyszał tę historię, opowiedzianą podczas wspólnych wędrówek po rzeczonym moście. Dziwne może się wydawać to, że kobieta urodzona w Siedmiogrodzie w 1922r nie opanowała, choćby w najmniejszym stopniu, sztuki czytania i pisania. Być może umiała pisać po bułgarsku lub węgiersku, co w Niemczech w niczym jej nie pomogło. Hanna, osoba sprawna fizycznie i umysłowo, no, może pod tym względem trochę ociężała, zachwycająca się literaturą, uważnie słuchająca, która potrafiła zrozumieć i ocenić poznany utwór, należała do nielicznej już w tym czasie grupy analfabetów. Ukrywanie tego faktu i wynikające z niego konsekwencje, to według mnie, główny wątek powieści. Sprawą pochodną była przynależność do SS, przyjaźń z młodym licealistą i przyznanie się do niepopełnionego czynu. Można stwierdzić krótko, że powieść porusza po raz kolejny odpowiedzialność Niemców za martyrologię niewinnych ludzi w czasie drugiej wojny światowej. Owszem, jest i o tym, ale... Jest to przede wszystkim historia dwojga ludzi, za którymi wlecze się przeszłość i tylko pewna jej część jest dla obojga wspólna. Hanna pokutowała za swoją, a Michael kontynuował podjęte w ich wspólnej przeszłości obowiązki lektora. Każde z nich dźwigało własny plecak pełen win, wspomnień i beznadziei. Wiemy dokładnie, co przeżywał Michael, autor nie szczędzi nam opisu jego rozterek, tchórzostwa, podejmowanych prób zrozumienia i ewentualnego potępienia. Hanna, obowiązkowa z natury, mniej myśli, ale mozolnie, z determinacją i pełnym zaangażowaniem nadrabia zaległości z dzieciństwa, uczy się pisać. To ona, mimo wszystko, zasługuje na moją sympatię. Nie można powiedzieć, że z lubością popełniała zbrodnicze czyny, ale na pewno im nie zapobiegała. Czy mogła? Weszła w dorosłe życie w obcym mieście, w okrutnym czasie i z głęboko ukrywanym kompleksem. Czy była złym człowiekiem? Poniosła karę za popełnione czyny, w odosobnieniu zrealizowała swoje marzenie, ale ani do społeczeństwa, ani do kochanego mężczyzny nie chciała wrócić. Dlaczego? Czyżby na jej normalne życie było już za późno? Autor pozostawia wiele pytań bez odpowiedzi. Porusza mnóstwo problemów, poddaje je rozwadze czytelnika, zachęca do myślenia i wyciągania wniosków. Mimo wagi poruszanych spraw, czyta się tę lekturę z zainteresowaniem i „jednym tchem”. Jest w niej kilka stonowanych, pełnych zapachów, delikatnych opisów intymnych relacji damsko-męskich, dokładniej mówiąc kobieco-chłopięcych. Jest obraz doskonale zorganizowanej niemieckiej rodziny, z zatroskaną matką, „nieobecnym” ojcem, profesorem filozofii i sympatycznymi relacjami między czwórką rodzeństwa. Są szczęśliwe lata studiów głównego bohatera, kolejne dziewczyny, małżeństwo, córka i towarzyszące ciągle wspomnienia przeszłości z Hanną. Jakże to prawdopodobnie było inne od jej dzieciństwa i młodości. Michael nie budzi mojej sympatii, mimo upływu lat jest ciągle rozdarty między miłością do Hanny a tym, co w jego sytuacji robić wypada. Zachowuje się jak skrzywdzony, romantyczny bohater, nawet łzę potrafi od czasu do czasu uronić. Tak ja odebrałam tę różną pod każdym wzlędem parę i jej zawiłe losy, być może autor chciał osiągnąć inne wrażenie.
Przed przeczytaniem książki obejrzałam film zrealizowany na jej podstawie, uważam, że bardzo wiernie. Polecam jednak kolejność odwrotną, najpierw książka, później film. Można wtedy skonfrontować swoje osobiste odczucia, z tymi, które w filmie narzuca nam reżyser. Mimo wszystko, nie przeszkodziło mi to głęboko przeżyć historii Hanny i Michaela i zachęciło do sięgnięcia po inne książki autorstwa Bernharda Schlinka.
Janina Rujna
DKK przy Filii nr 1 WiMBP im. C. Norwida w Zielonej Górze

Fundusze Europejskie dla rozwoju Lubuskiego.
Projekt współfinansowany przez Unię Europejską ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Lubuskiego Regionalnego Programu Operacyjnego na lata 2007-2013.