Tym razem omawialiśmy książkę polskiego pisarza Zbigniewa Mentzela pt.: ”Wszystkie języki świata”. Naszym zdaniem jest to trudna powieść o zawiłych latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych ubiegłego stulecia, choć niektórym z nas dość dobrze znanych. Powieść o wielu wątkach, bohaterowie snują wspomnienia nawet z lat wojennych, a nawet wspominają trochę lepsze dla nich czasy bogatych domów sprzed wojny. Główny bohater mieszka w stolicy-Warszawie, wodzi nas uliczkami Starego Miasta, Krakowskiego Przedmieścia, przekraczamy kilkakrotnie Wisłę, budujemy też most z Kierbedziem - widzimy nawet jego głównego konstruktora, są wzmianki o Januszu Korczaku i jego dzieciach.
Poznajemy dom rodzinny i marzenia matki bohatera, o nim samym, ciągłe wysokie aspiracje matki i niedościgniony sen o wielkości twórcy wiekopomnego dzieła literackiego, bądź o światowej sławie Wielkiego Człowieka (na jakimkolwiek polu), najlepiej politycznym. Młody człowiek zmaga się z nauką języków obcych, chce dopasować się do życzeń matki. Pociąga go stara maszyna do pisania, zachwyca się jej zepsutymi literkami, dywaguje co też na niej było pisane? Chciałby napisać powieść dla wszystkich ludzi na świecie, ale nie wie jakiego języka użyć w tym celu, ma dziwne sny o „językach”:...To niezliczone mnóstwo ludzkich języków wydartych żywym lub umarłym...Języków, które ani na moment nie zastygły w bezruchu, tylko nieustannie poruszały się w gorączkowych paroksyzmach, jakby cała okrutnie okaleczona ludzkość, jakby cały świat- ten świat- wzywał pomocy?... pytał o coś?.. przeklinał?...modlił się?...błagał o zmiłowanie?”
Przez długie lata gromadzi wycinki z różnych gazet, aby przygotować sobie matriał do napisania wymarzonej książki o językach, której w końcu jednak nie pisze. Pozostawia nas w takiej niepewności, a może jednak w końcu zmobilizuje się i napisze jakąś powieść lub opowiadanie o swojej rodzinie. Ojciec walczył w czasie wojny pod gen. Andersem, pozostał w kraju zniszczonym wojną, nie wyjechał do Angli jak jego koledzy, ożenił się z kobietą wiecznie niezadowoloną z życia i ludzi w ogóle, pracował do 82-giego roku życia w szpitalnej aptece, awansował też do stopnia porucznika, nigdy źle nie odnosił się do syna-niepisarza, nie miał mu za złe, że nie ma aspiracji bycia „Wielkim”.
„Sodoma i Gomora istniały naprawdę, a pomięszanie języków budowniczym wieży Babel, było nie tylko karą za grzech pychy, ale szansą której w następnych pokoleniach ludzkość nie potrafiła wykorzystać.Bohater zastanawia się co narody zrobiły ze swoimi językami, z darem mowy, czy ludzie jeszcze potrafią mówić lub rozmawiać ze sobą? Czy my wydajemy tylko dźwięki, wypowiadamy słowa coraz bardziej pozbawione treści.”

Regina Wygiera

Sprawozdanie ze spotkania w Dyskusyjnym Klubie Książki w Bibliotece Publicznej w Siedlisku w dniu 28 stycznia 2011 roku.

1196 

Fundusze Europejskie dla rozwoju Lubuskiego.
Projekt współfinansowany przez Unię Europejską ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Lubuskiego Regionalnego Programu Operacyjnego na lata 2007-2013.