Sprawozdanie ze spotkania Klubu Dyskusyjnego Książki przy Bibliotece Publicznej w Siedlisku w dniu 25 listopada 2011r

Nazwisko autora książki „Miasto ślepców”, noblisty Jose Saramago budzi respekt wśród nas prostych „zjadaczy chleba”. Jednak lektura tej książki budzi mieszane uczucia:uznanie dla jasności i potoczystości stylu, lecz treść książki jest porażająca. Czy rzeczywiście ludzie, niemal każdy zwykły człowiek znalazłszy się nagle w ciemnościach dnia i nocy okazuje się tak słaby i podły, zdolny do wykorzystania niedoli drugiego człowieka? Warunki życia w tym zaimprowizowanym szpitalu są tak trudne do zniesienia i wywołują zwierzęcy odruch chęci przetrwania, nawet kosztem innych współtowarzyszy niedoli.
Szczególnie oburzające jest zachowanie strażników oraz zdumiewający brak kontroli ze strony władz administracyjnych miasta. Sytuacja jest wyjątkowa: każdy kto zetknie się ze ślepym, sam traci wzrok.
Czy autor chciał, abyśmy się zastanowili, czy sami nie zachowywalibyśmy się podobnie w tej sytuacji? Przychodzi na myśl okres niemieckiej okupacji, gdy ludzie mimo śmiertelnego zagrożenia pomagali sobie nawzajem.
Lecz w sytuacji przedstawionej w powieści zagubiona lub bardzo ograniczona była rola miejskich władz. Postawiono żołnierzy na straży nieszczęśników bez odpowiedniej nad nimi kontroli.
Trudno czytać podobną opowieść i dyskutować o przedstawionych faktach. Opowieść ta jest zbyt gorzka i nie cieszy wcale jej szczęśliwe zakończenie: choroba ustąpiła lecz nasza ludzka kondycja budzi niepokój. Jesteśmy zdolni do tworzenia nie tylko pisanych wydarzeń lecz także rzeczywistych krzywd i okrucieństw. A minęło już dwa tysiące lat istnienia chrześcijaństwa, którego główną zasadą jest miłość bliźniego.

Bożena Pietrzyk

1203 

Fundusze Europejskie dla rozwoju Lubuskiego.
Projekt współfinansowany przez Unię Europejską ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Lubuskiego Regionalnego Programu Operacyjnego na lata 2007-2013.