Nie wiem jeszcze, czy to ostatnie spotkanie w tym roku, bo być może spotkamy się jeszcze przed sylwestrem (bardzo ucieszyła mnie chęć dziewcząt i pełna gotowość) - z całą pewnością było to ostatnie spotkanie przed niezwykłymi świętami – Świętami Bożego Narodzenia. Złożyłyśmy sobie życzenia, okrasiłyśmy buziakiem, ale zanim to nastąpiło posiedziałyśmy w najlepszym towarzystwie, to znaczy swoim. Jak zwykle, bez względu na omawianą pozycję i ambitny początek, podeszłyśmy w kierunku „darcia pierza”, czyli „życia nad rozlewiskiem”. Przypuszczam że książka o wampirach i wilkołakach również tchnęła by w nas nutę refleksji, rozwiniętą następnie w symfonię opinii, a zakończoną mocnym uderzeniem w werbel jesiennej, letniej, zimowej czy wiosennej melancholii unoszącej się nad płcią przeciwną
Wracając z zaświatów: 3 grudnia, o godzinie 14.00, spotkałam się z Alą, Małgosią, Karolą, Orianą, Andżeliką i Olą (Magdy nie było, bo nie mogła przyjść) z pełną świadomością, iż tego dnia dajemy sobie szansę na bezkarną rozmowę o...miłości. Kontynuowałyśmy w pewnym sensie sprawę „Niebo jest wszędzie”.
Miałam okazję podziękować i docenić moje Klubowiczki – wierne, kochane, sympatyczne dziewczyny, zafascynowane czytaniem – rozdając każdej (jak ubiegłego roku) paczuszkę z wymarzonym tytułem i słodyczami (od Instytutu Książki).
Obdarowane – mam nadzieję – pozostały w zadowoleniu, trwającym jeszcze podczas schodzenia w odmęty rozmowy dowolnej z kilkoma piruetami myślowymi – zdarzały się zdania odrębne pt.: „Czy to jest przyjaźń, czy to jest kochanie...”.
Powinnyśmy przybliżyć swoje opinie na temat „Trucicielki” Schmitta, ale zostawimy to na dalszy termin. Albo w ogóle. Zobaczymy. Najważniejsze decyzje w naszym Klubie podejmują dziewczyny. Nawet nie wiem dokładnie, kiedy kolejne spotkanie.

Agata Kosiak

 466 467

Fundusze Europejskie dla rozwoju Lubuskiego.
Projekt współfinansowany przez Unię Europejską ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Lubuskiego Regionalnego Programu Operacyjnego na lata 2007-2013.