Nadszedł listopad, a wraz z nim dzień, w którym ponownie spotkali się członkowie DKK. Zamknąwszy za sobą drzwi mieszkania, każdy z nich wraz z „zadaną lekturą” dotarł do miejsca spotkania. Tym razem była to Kawiarnia „Imbryk”, mieszcząca się w gmachu WiMBP.

Kiedy za oknem jesienna szaruga miło jest usiąść przy herbatce i rozmawiać o książkach, i nie tylko. Grupa klubowiczów, składająca się z 7 siedmiu osób to zlepek różnorodnych osobowości i temperamentów. Jedno co ich łączy to miłość do literackiego świata. Mówiąc od czasu do czasu zdawkowe spostrzeżenia, chociażby o już panującym świątecznym nastroju, staramy się pamiętać, po co tak naprawdę przyszliśmy.

To środowe spotkanie rozpoczęliśmy od podzielenia się swoimi odczuciami po Literackim Festiwalu, zorganizowanym w ubiegłym tygodniu w Sali Dębowej. U wszystkich uczestniczących w poszczególnych imprezach pozostawiło ogólnie dobre wrażenie. Niesamowitym przeżyciem była rozmowa z Wiesławem Komasą, który czytając różne teksty wykazał się kunsztem aktorskim. A spotkanie z aktorką Krakowskiego Teatru Zofią Kucówną dostarczyło refleksji związanych z przemijaniem czasu. Wywołało także dyskusję wokół kulturalnego zjawiska, jakim jest teatr.

Następnie jedna z klubowiczek przekazała swoje spostrzeżenia na temat książki Marii Nurowskiej zatytułowanej „Księżyc nad Zakopanem”. Lektura w odbiorze okazała się niemiłym zaskoczeniem, spowodowanym megalomanią tchnącą ze stron tej pozycji. Czytelniczka określiła ją jako autobiografię kobiety przekonanej o swoim talencie. Może nie byłoby to złe gdyby było więcej pokory w wyznaniach autorki.

Kolejnym punktem spotkania było przedstawienie własnych poglądów na temat książki Mieczysława Tomaszewskiego poświeconej osobie Fryderyka Chopina i jego miłości do George Sand. Czytający ją odebrali jako stopniowo wciągającą historię o świecie kompozytora i jego muzyki. Wszyscy chwalili piękno i elegancję języka autora. Padały nawet sformułowania, które zapadły w pamięć jak np. „muzyka to poetyka duszy”. Dzięki Tomaszewskiemu poznajemy Chopina nie tylko oddanego muzyce, ale i wrażliwego na piękną płeć. Córka George Sand porównuje ojczyma do muzyki, którą odbierała jako czułą i namiętną. Również nie uszła uwagi estetyka wydania, które zadbało o urozmaicenie treści różnorodnymi fotografiami. Wszyscy zgodzili się ,że pomimo męczących muzykologicznych wtrętów książka należy do wartościowej literatury.

Ostatnią omawianą pozycją był „ Stowarzyszenie miłośników literatury i placka z obierek kartoflanych”. Tematyka stała się punktem wyjścia dla rozważań wokół zagadnienia holokaustu i syjonizmu. I to była największa wartość tej autorki, dzięki której mogliśmy zatrzymać się nad swoim światopoglądem i tolerancją wobec inności.

Fundusze Europejskie dla rozwoju Lubuskiego.
Projekt współfinansowany przez Unię Europejską ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Lubuskiego Regionalnego Programu Operacyjnego na lata 2007-2013.