Powieść dla dorosłych. Rzeczywiście, choć przeczytasz w niej również o dzieciach i młodzieży w miasteczku Pagford. Nagła i niespodziewana śmierć radnego Barry'ego Fairbrothera na anewryzm powoduje, że całe miasteczko zaczyna żyć tą wiadomością. Dość znamienna jest euforia w jaką popadają Shirley i Howard - przeciwnicy polityczni zmarłego cyt. ,,ale wyrażenie tych emocji na głos, kiedy w powietrzu wisiała jeszcze świeża wieść o śmierci, byłoby czymś takim jak tańczenie na golasa i wykrzykiwanie przekleństw, a Howard i Shirley zawsze byli ubrani w niewidzialną warstwę przyzwoitości, której nie zdejmowali nigdy”. Moim zdaniem to typowi przedstawiciele miasteczka Pagford, ich opinie i sądy będą wyrażeniem opinii innych członków społeczności lokalnej. Autorka pokazuje walkę o władzę, każdy chce wygrać coś dla siebie pod hasłami służenia społeczeństwu, układy w Radzie, głosowanie pod dyktando i według osobistych sympatii lub antypatii .I oto otwiera się szansa dla kolejnego kandydata, który cynicznie zauważa cyt. ,, Simon Price - patrzył pożądliwie na zwolnione miejsce w szeregach wybrańców, gdzie teraz gotówka kapała na puste krzesło, nie natrafiając na niczyje kolana”. Trafna diagnoza środowiska, gdzie każdy walczy o swoje, podziały w rodzinie, małżeństwie, wśród przyjaciół, hipokryzja i miałkość głównych kandydatów mają przełożenie i wpływ na inne środowiska ( szkoła, opieka społeczna, służba zdrowia). We mnie budzą one skojarzenia i analogię do realiów polskich i naszych lokalnych. Obietnice wyborcze bez pokrycia (byle mnie wybrano), rodzinne sekrety, skrywane tajemnice, wstydliwe sprawy wychodzące na jaw w trakcie walki wyborczej. Autorka stwierdza, że nikt do końca tak naprawdę nie zna innej osoby. Mąż zdradza żonę, żona męża, a okazuje się, że cyt. ,,nie była pierwszą żoną, która nie wie, co się dzieje tuż po jej nosem” . Kalejdoskop zdarzeń i postaci pozornie ze sobą nie powiązanych, a jednak mających uzasadnienie w całości fabuły. Zwarta i umotywowana narracja, dobra konstrukcja powieści oraz motto trafnie dobrane do każdego rozdziału powodują, że czyta się ją jednym tchem. Nie opuszcza się fragmentów, by potem odszukać wątek, trzeba koniecznie doczytać do końca, by wydać ostateczny sąd i opinię o powieści. Polecam do przeczytania, przemyślenia i przedyskutowania. Warto też zastanowić się nad motywami działania bohaterów. Rozpad dysfunkcjonalnej rodziny, walka z chorymi emocjami, nieudolna opieka społeczna powodują tragedię w rodzinie. Nawet śmierć i pogrzeb wzbudzają dyskusje i komentarze. Wspomniana już Shirley znalazła ulgę w długim strumieniu obelg pod adresem osób, które według niej spowodowały katastrofę (choroba Howarda) jaka spadła na jej rodzinę. A Gavin, inny bohater powieści, przyjaciel Barry'ego cyt. ,,chciał ukraść życie najlepszemu przyjacielowi”. Inny znów twierdzi, że cyt. ,,Barry to wichrzyciel za życia i po śmierci”. Trafny wybór książki do przeczytania. Gorąco polecam, to lektura, która prowokuje do zadawania bardzo trudnych i ważnych pytań. Powieść czyta się zarówno jak dobrą prozę obyczajową, jak i świetnie zaplanowany thriller psychologiczny. Tak intryga jak i tło są jedyne w swoim rodzaju – warte zgłębienia i zastanowienia. Nikt nie mówi całej prawdy wprost, ale pod powierzchnią zdarzeń toczy się prawdziwe życie i ukryte głęboko problemy. Autorka również dostrzega siłę rażenia przy pomocy Internetu, gdzie raz umieszczona informacja – prawdziwa czy oszczercza, nieważne, zaczyna żyć własnym życiem, może zrujnować bohatera lub dodać mu splendoru. Cóż, samo życie w XXI wieku. Prawdziwe, a zarazem brutalne, tak jak życie. Przeczytajcie i sami oceńcie.

Maria Rubacha – DKK w Jasieniu

Fundusze Europejskie dla rozwoju Lubuskiego.
Projekt współfinansowany przez Unię Europejską ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Lubuskiego Regionalnego Programu Operacyjnego na lata 2007-2013.