Na styczniowym spotkaniu dyskutowaliśmy o „Aktorkach” Łukasza Maciejewskiego. Jest to dwadzieścia biogramów bardzo znanych aktorek polskich scen filmowych i telewizyjnych. Są tu cztery Anny (Romantowska, Nehrebecka, Polony i Dymna), trzy Ewy (Błaszczyk, Dałkowska i Wiśniewska), dwie Danuty (Szaflarska i Stenka) oraz m.in. Nina Andrycz i Beata Tyszkiewicz.
Łukasz Maciejewski dokonał czysto subiektywnego wyboru postaci, niemniej jednak wszystkie one charakteryzują się wysokim artyzmem, szczególnym rysem charakteru, a także zaangażowaniem społecznym, nadając tym postaciom charyzmatyczność. Mówiąc językiem A. Grzymały – Siedleckiego są to „niepospolici ludzie w dniu swoim powszednim”. Czytając biogramy, zestawiamy informacje o normalnym codziennym życiu znanych nam ludzi z ich wielkimi kreacjami filmowymi i telewizyjnymi. Uczestnicy dyskusji sięgali pamięcią do Lubuskiego Lata Filmowego w Łagowie lat 70. ubiegłego wieku, kiedy to na żywo spotykali się z bohaterami książki. Wspominali Małgorzatę Braunek, odbierającą medal Złotego Grona w amfiteatrze łagowskim, a także Beatę Tyszkiewicz spacerującą dostojnie po uliczkach miejscowości. Czytając życiorys Beaty Tyszkiewicz, która z bogatej arystokratycznej rodziny przeniosła się nagle w latach okupacji na skraj biedy, przypomina się słynne powiedzenie Napoleona „od wzniosłości do śmieszności jest tylko jeden krok”. Niektórzy z uczestników dzielili się swoimi refleksjami ze spotkania z Ewą Wiśniewską podczas Alei Gwiazd w Międzyzdrojach. Spośród wymienionych aktorek gościliśmy w bibliotece w Świebodzinie Annę Romantowską na spotkaniu „Jesień z poezją”.
Książka na ogół podobała się dyskutantom, z małym zastrzeżeniem, że aktorkom powinno towarzyszyć kilku panów.
W drugiej części spotkania przedstawiono temat „Wiatr – niewidzialny mocarz”. Wywołany różnicą ciśnień atmosferycznych i rzeźbą terenu – wiatr jest fenomenem natury. Jako niezbędny atrybut materii jest – z jednej strony siłą niszczycielską – a z drugiej „jak namiętność, siłą konieczną, by wszystko w ruch wprawić, choć nieraz rodzi burzę”.

„Za lasem, za górą,
Zszedł się wicher z chmurą.
W pasy się porwali,
Kto kogo powali.
Chmura uciekała,
Bo się wichur bała.
A on ją dogonił
I w strzępy roztrwonił”.


Ludzie antyku uważali, że najmniej przyjazne ludziom są wiatry północne, dlatego też przedstawiali je jako ohydnie wyglądających starców. Natomiast bardzo życzliwie wypowiadali się o greckim Zefirze, przynoszącym łagodny powiew z zachodu. Na poparcie tego stwierdzenia Marta Mirska zaśpiewała nam piękny refren o wietrze zachodnim, a Sandro Botticelli na obrazie „Wiosna” ukazał Zefira muskającego delikatnie nimfę Chloris. W dalszej części spotkania krótko przedstawiono najbardziej charakterystyczne wiatry lokalne spotykane na poszczególnych kontynentach. We Francji – mistral, tramontana i marin, w Hiszpanii – ponente, solano i levanter, we Włoszech - sirocco, na Syberii – buran i purga, w Ameryce Północnej – blizzard i chinook i w Ameryce Południowej – pampero, patagon i zonda. Wszystkie one są charakterystyczne dla danego krajobrazu, przynosząc zamiecie i zawieje śnieżne, jak purga i buran, lub nagłe ocieplenie, lawiny, a także pogorszenie samopoczucia, jak: halny, fen czy chinook.
Następne spotkanie wyznaczyliśmy na 4. lutego, a tematem będzie „Wiedza warunkiem awansu społecznego młodych ludzi”, wygłoszonym przez prof. Jana Wróbla – historyka, publicysty i dziennikarza.

 1481 1482

Fundusze Europejskie dla rozwoju Lubuskiego.
Projekt współfinansowany przez Unię Europejską ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Lubuskiego Regionalnego Programu Operacyjnego na lata 2007-2013.