obierki29 września 2015 r. w Bibliotece Publicznej we Wschowie odbyło się kolejne spotkanie Dyskusyjnego Klubu Książki dla Dorosłych. Grupa klubowiczów spotkała się przy kawie w atmosferze wczesnej jesieni i dyskutowała o utworze Mary Ann Shaffer i Annie Borows "Stowarzyszenie Miłośników Literatury i Placka z Kartoflanych Obierek". Intrygujący tytuł i ciekawa fabuła.
Jest to przykład literatury epistolarnej. Historia dzieje się w Wielkiej Brytanii, w Londynie i na Wyspach Normandzkich okupowanych przez Niemców. Do Juliet Ahston – bohaterki powieści, która jest dziennikarką i pisarką przychodzi list od Dowseya Adamsa z Wysp Normandzkich, który kupił książkę, którą kiedyś miała Juliet. Był on wielbicielem Charlsa Lamba autora Esejów wybranych. Jego list stał się zaczątkiem zdarzeń, spotkań bohaterki z masą prostych ale niezwykłych ludzi. Wśród nich odnalazła nie tylko temat na nową książkę, ale też miłość i swoje miejsce w życiu. Ciekawi bohaterowie, precyzyjne opisy charakterologiczne tak prawdziwe i ciągle obecne wśród nas. Ci zwykli ludzie stawili opór najeźdźcy tak jak umieli. Ich sposób działania czasem wzbudza śmiech, a czasem wzruszenie.
Z utworu płynie wiele przesłań. Ludzie są dobrzy i skłonni pomagać bliźnim nawet w trudnych czasach (okupacja) ryzykując życie. Książki – czytanie ich, rozmawianie o nich to nie tylko nowe światy wiedzy ale spotkania z ludźmi, wzajemne wspieranie się, przyjaźnienie a nawet okazja do zjedzenia czegoś np.: placka z kartoflanych obierek. W czasach braku żywności, wojennej biedy to był ważny element spotkań czytelniczych.
Autorki pokazały jak o trudnych poważnych czasach (o wojnie – nalotach- śmierci –obozach) można pisać w sposób wzruszający ale też z dozą ironii, żartu. Lekkość stylu, wyważony humor, dowcip, błyskotliwość, od których aż iskrzy w listach. Komentowanie przedstawianej, często trudnej i niebezpiecznej rzeczywistości w sposób, który budzi w czytelniku optymizm, a nie pogrąża do w przekonaniu, że ludzie są źli a świat beznadziejny, to niewątpliwy walor utworu i sukces jego autorek. Chciałabym, aby realizowało się przekonanie pisarek, że w każdej książce odkrywamy jakiś drobiazg, który skłania do przeczytania następnej.
Ocena utworu podzieliła klubowiczów. Jedni orzekli, że im się nie podobał. Nic nowego nie wnosi o przeżyciach wojennych, czego oni by nie wiedzieli, ponieważ przeżyli wojnę. Druga grupa (urodzona po wojnie)odniosła się do lektury pozytywnie i z entuzjazmem. Osobiście polecam tę książkę, ponieważ jest pełna pozytywnej energii i przekazuje niezwykłą miłość do literatury w ogóle, wskazuje jak ważną rolę w życiu człowieka może odegrać książka, nawet taka kupiona w antykwariacie. Polecam !
Stanisława Król

Fundusze Europejskie dla rozwoju Lubuskiego.
Projekt współfinansowany przez Unię Europejską ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Lubuskiego Regionalnego Programu Operacyjnego na lata 2007-2013.