„Ukrainka" to wzruszająca opowieść o dziewczęcych marzeniach. Marzeniach niby zwyczajnych, takich jak własny domek z ogródkiem, dzieci, kochający mężczyzna, ale, jak dla każdego, kto zna świat, to niestety wielkie marzenia . Ale naiwna i zbyt młoda dziewczyna jeszcze o tym nie wie. W imię swojej wielkiej miłości rzuca znany sobie i kochany świat i wyrusza za narzeczonym do Polski. Jest gotowa poświęcić swój muzyczny talent, zniszczyć nawykłe do ukochanej wiolonczeli ręce w brudnej, fizycznej pracy by zbliżyć się do swoich marzeń. Iwanka ma wielkie oczekiwania związane z Polską. Ma polskie korzenie, zna polski język, więc wydaje jej się, że jest dobrze przygotowana na diametralną zmianę w życiu. Bogata w jej pojęciu, Polska rozczarowuje i szokuję dziewczynę . Zbyt nieśmiała, artystycznie uduchowiona Iwanka nie nadaje się do konfrontacji z bezwzględną rzeczywistością na obczyźnie. Trudno jej podołać ciężkiej fizycznej pracy i znosić wykorzystywanie przez bezwzględnych ludzi, którym się wydaje, że są z tych lepszych. Niestety, Polacy w tej powieści raczej nie zasługują na sympatię. Widzimy całą galerię warszawiaków, ludzi nieciekawych, prymitywnych, smutnych, zepsutych lub po prostu złych. Dlatego łatwo można zrozumieć Ukrainkę, która jawi się we wspomnieniach Iwanki jako kraj idylliczny, w którym wszystko jest takie proste i bliskie. Dziewczyna leczy swoją , coraz bardziej zbolałą duszę okładami z tęsknoty za Ukrainą o której wspomnienia przefiltrował czas i smutek. Niestety , Ziemia nie jest dla aniołów.
Autorka posłużyła się ciekawą formułą. Wybrała kilkanaście postaci, których losy łączą się ze sobą i tworzą oni jakby wyspę ludzkich losów wyizolowaną z 2 milionowego mrowia mieszkańców Warszawy. Losy tych ludzi splatają się ze sobą i wzajemnie na siebie oddziałują. Bardzo fajnie widać jak czasami wydawałoby się drobne sytuacje, skutkują ważnymi, zmieniającymi ludzki los konsekwencjami.
To, na co warto zwrócić uwagę to język, jakim posługuje się autorka. W słowach, w składni aż czuje się wschodni akcent. Słowa same układają się w ukraiński zaśpiew. Jednocześnie samo czytanie nie jest łatwe. Nie można prześlizgnąć się po słowach i zagłębić się w treść. Przez każde zdanie trzeba się przedzierać, skupić na sensie. Nie jest to typowe czytadło ku rozrywce. Czytanie w tym wypadku nielekka praca.
Nie wiele rzeczy można skrytykować. Może niezbyt ukraińskie imię głównej bohaterki i nieciekawą okładkę, na której przedstawiona modelka nie kojarzy się z blond słoneczną Iwanką.

DKK Łagów

Fundusze Europejskie dla rozwoju Lubuskiego.
Projekt współfinansowany przez Unię Europejską ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Lubuskiego Regionalnego Programu Operacyjnego na lata 2007-2013.