wiolonczelista123 lutego 2016 r. w Bibliotece Publicznej we Wschowie odbyło się kolejne spotkanie uczestników DKK. Pani dyrektor Ilona Ratajczak zadbała o odpowiedni nastrój. Zobaczyliśmy i wysłuchaliśmy przepiękną etiudę muzyczno-filmową. Przejmujące Adagio Tomasa  Albinioniego wybrzmiało na tle niezwykłych pejzaży sarajewskich. W tej niezwykłej atmosferze rozmawialiśmy o utworze Stevena Gallowaya „Wiolonczelista z Sarajewa”. Kanadyjczyk, który nigdy nie był w tej części Europy, napisał niezwykłą  powieść , która utrwala tragedię narodu doświadczonego przez wojny, która dotknęła szczególnie dotkliwie mieszkańców Sarajewa. Wszystko to miało miejsce pod koniec XX wieku.

Wiolonczelista, jeden z bohaterów powieści to muzyk z oblężonego miejsca. Przeżywa upadek kultury i obserwuje utratę społeczeństwa. Zniszczona filharmonia, ale przecież i tak nikt nie myśli o stronie duchowej, gdy głód zagląda w oczy. Mieszkańcy walczą o przeżycie, głównie jednak o życie. Można je stracić wychodząc na ulicę, a przecież trzeba kupić chleb, przynieść wodę, lekarstwo, pójść do pracy.

Sarajewo, ze względu na swoje położenie wśród wzgórz, stało się pułapką dla mieszkańców. Przyczajeni na wzgórzach, wśród lasów snajperzy serbscy polowali na ludzi, jak na króliki. Celowali do przechodzących ulicą, czekających w kolejkach, biorących wodę ze studni.

Zdarzenie, które poruszyło muzyka to była śmierć ponad 20-stu ludzi czekających pod piekarnią na chleb. Ostrzelani przez artylerię zostali rozerwani na strzępy. Ulica i plac przed piekarnią pokryły ludzkie szczątki i trupy, i okrwawione, też rozstrzelone bochny chleba.

Wiolonczelista zdruzgotany widokiem i dramatem poległych i ich rodzin postanowił, narażając własne życie, grać w samo południe na placyku, przez tyle dni ile było ofiar. Muzyczne, niezwykłe przesłanie wrażliwego artysty i odważnego człowieka. Adagio o poważnym nastrojowym charakterze rozbrzmiewało na ulicy, zatrzymując swoim żałobnym wydźwiękiem przechodniów. Muzyk i jego wiolonczela opłakiwali wszystkich poległych w Sarajewie. Siła sztuki, która kształtuje nasze społeczeństwo, wygrywała  jeszcze raz. Oddalała przemoc, śmierć, okrucieństwo, zagrożenie. Słuchający ludzie zatapiali się w dźwiękach adagia. Z każdym dniem było ich więcej, łączyli się we wspólnej żałobie i drwili z oprawców. Snajper, który otrzymał rozkaz zabicia muzyka, nie wykonał go. Przyczajony w budynku po drugiej stronie ulicy nie strzelał. Oparty na karabinie nie słuchał muzyki.

Autor z niezwykłą subtelnością przygląda się swoim bohaterom – muzykowi, Strzale-snajperce, urzędnikowi, który chodzi po wodę. Kreśli delikatnie ich psychologiczne portrety zwracając uwagę, jaki wpływ na  człowieka ma wojna. Niezwykła książka, która uznana została za światowy bestseller podobała się czytelnikom. Budziła różne refleksje i uczucia. Jej treść i wymowa jest taka aktualna. Przeczytajcie i zastanówcie się co jest w życiu ważne! To mądra i refleksyjna lektura.

Stanisława Król

Fundusze Europejskie dla rozwoju Lubuskiego.
Projekt współfinansowany przez Unię Europejską ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Lubuskiego Regionalnego Programu Operacyjnego na lata 2007-2013.