papusza14 marca 2016 r. o godz. 1600 w Bibliotece Publicznej Miasta i Gminy we Wschowie odbyło się kolejne spotkanie czytelników skupionych w DKK dla Dorosłych. Uczestnicy rozmawiali o książce Angeliki Kuźniak „Papusza”.

Papusza – po cygańsku lalka. Bronisława Wajs, tytułowa bohaterka, od dziecka wyróżniała się urodą. Obdarzona niezwykłą wrażliwością na otaczający ją świat stała się cygańską poetką. Jak się później okazało poetką przeklętą. Marzeniem Papuszy było zatrzymanie w pamięci ludzi świata, widzianego jej oczyma. Było to piękno otaczającej ją  przyrody –  lasów, łąk, strumieni wśród których  żyła  od dziecka. Jej podróże to wędrówki z cygańskim taborem. Twórczyni cygańskich piosenek, bo tak nazywała swoje wiersze, doświadczała ciągłego zauroczenia wczesnymi rankami pełnymi mgły i rosy. Kochała skwarne popołudnia i życiodajne słońce, marzyła w rozgwieżdżone noce. Zapamiętywała kolory, zapachy, odgłosy i rozpaczliwie tęskniła za tym światem, gdy Cyganom zabroniono wędrować. Analfabetka, która z uporem uczyła się pisać i czytać. Niekształtnym pismem pełnym błędów zapisywała swoje uczucia, zachwyty słowami, którzy jedni nazywają poezją, drudzy wzruszają ramionami myśląc, ja też tak potrafią.

Jerzy Ficowski – poeta, fascynat romskiej kultury wykreował Papuszę na poetkę i wprowadził w świat literatów wysokiego lotu np. Julian Tuwim. Prosta kobieta czuła, że to co ona tworzy nie przypomina poezji znanych twórców. Erudyci, znawcy kultury, literatury. Absolwenci uniwersytetów, znawcy świata, podróżnicy i skromna prosta Cyganka jedynie składająca litery. Dla tych uczonych mistrzów poezji słowo było tworzywem. Oni znali jego potęgę , pisali wiersze skrzące się niezwykłą stylistyką. Zamykali w słowach cały świat.

Uniwersytetem Papuszy był cygański tabor – świat pełen odmienności i tak skrzętnie strzeżony przez samych Cyganów. Wszystko było objęte tajemnicę : język, wierzenia, obrzędy, wróżby. Podróże, które odbyła to leśne bezdroża i mijane wsie, miasteczka, których Cyganie nie zwiedzali, ale traktowali jako cele same w sobie. Tam Cyganki wróżyły, kradły, żeby wrócić do obozu   z żywnością i pieniędzmi, inaczej czekały ich cięgi od mężów, ojców, braci.

Papusza pisze swoje piosenki o pięknej przyrodzie, o tęsknocie za miłością, o „złotych kolczykach” z dębiny, które robiły biedne Cyganki i ozdabiały swoje uszy. Gdy wydrukowano jej pierwszy tomik poezji Cyganie potraktowali ją jak zdrajczynię. Dla nich przestała istnieć. Poetka przez nich przeklęta i wyklęta. Napiętnowali ją za to, że w jakiś sposób wybiła się ponad wszystkich, wyróżniła, stała ponad wspólnotą cygańską.

Klubowicze przejęli się losem Papuszy, jej tragicznymi doświadczeniami. Życie jej pełne cierpienia, nerwowych załamań, pobytów na oddziałach psychiatrycznych i przejmującej samotności wzbudza tkliwe uczucie. Nie było jednak fascynacji  jej twórczością. Świat Papuszy (czytaj) Cyganów jest dla nas daleki,  naznaczony złymi stereotypami. Traktujemy tę niezbyt znaną grupę  ludzi jako pewnego rodzaju egzotykę. Wiemy, że są, ale nie staramy się, nie mamy potrzeby ich poznać.

Stanisława Król

Fundusze Europejskie dla rozwoju Lubuskiego.
Projekt współfinansowany przez Unię Europejską ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Lubuskiego Regionalnego Programu Operacyjnego na lata 2007-2013.