,,Warto przeczytać ten niezwykły reportaż, by zrozumieć, jak cieniutka jest politura cywilizacji i jak łatwo przyjaciele obracają się przeciwko przyjaciołom. "
Ten właśnie fragment pochodzący z obwoluty książki jest świetną rekomendacją , aby sięgnąć po pozycję Wojciecha Tochmana "Jakbyś kamień jadła", choć nie jest to lektura łatwa w odbiorze i która chyba nikogo nie pozostawia obojętnym.
Autor zabiera nas do Bośni- towarzyszy tam antropolożce Ewie Klonowski, która zajmuje się kompletowaniem tego, co pozostało po tysiącach mieszkańców : kości, strzępów ubrań, jeśli ma się dużo szczęścia – rzeczy osobistych. Dopiero odnalezienie i pochowanie szczątków zamordowanych podczas bratobójczej wojny pozwala bliskim przeżyć żałobę i próbować odnaleźć ukojenie, choć to nie wydaje się możliwe...
Wojciech Tochman przybliża nam tragedię pojedynczych osób- Matki Mejry, Mubiny Smajlović, Mersady i innych, którzy przeżyli, przepełnieni bólem, pozbawieni sensu życia. Sensem istnienia jest dla niech właśnie odnalezienie i pochowanie najbliższych. Jak mówi jedna z bohaterek: "Sąsiadka z parteru urodziła dwóch synów i dwóch chciałaby pochować. O tym tylko marzy. "
Tochman posługuję się ascetycznym, prostym językiem, przez co jego opowieść staje się jeszcze bardziej wstrząsająca. Tym bardziej, że zarówno ofiary jak i ich oprawcy skazani są na życie obok siebie. Trudno patrzeć w oczy tych , którzy zamordowali ukochane osoby – synów, córki, mężów...
Na stu kilkunastu stronach ukazany jest przejmujący obraz wojny, bólu, cierpienia.
Obraz uniwersalny, bo wojna wszędzie jest taka sama- można powtórzyć za Agnieszką Holland "Wojna to śmierć, strach, głód i zagłada."
Nasuwa się również analogia do słów z "Medalionów" Zofii Nałkowskiej
"Ludzie ludziom zgotowali ten los".
Dorota Zdziebło – DKK Gubin