Książka Nicholasa Sparksa, którą omawiały czytelniczki biblioteki w Wymiarkach, to kolejna dobra powieść o prawdziwym życiu. „I wciąż ją kocham” to nie tylko czytadło o miłości, rozstaniu i  niesłabnącym mimo upływu czasu uczuciu, ale również obowiązku patriotycznym, miłości rodzicielskiej i walce z przeciwnościami losu. Główni bohaterowie to młodzi ludzie, którzy poznają się podczas wakacji. Zarówno John jak i Savannah mają swoje pasje i utarte poczucie obowiązkowości i  niesienia pomocy potrzebującym. Savannah jest studentką, która jako wolontariuszka pomaga budować domy dla ubogich, natomiast John jest żołnierzem amerykańskiej armii. Ich przypadkowe poznanie przeradza się w wielkie uczucie, które wydawałoby się przetrwa najgorsze chwile i długi czas rozłąki. Tymczasem, w wyniku tragedii jaka wydarzyła się 11 września w Stanach Zjednoczonych, główny bohater przedłuża swój pobyt w wojsku, pisząc cały czas listy do swojej ukochanej. Mimo iż John w korespondencji zapewnia Savannah o swoim uczuciu ich związek nie wytrzymuje próby czasu. 

„I wciąż ją kocham” to książka „na wszystko i dla wszystkich”. Lekturę polecam zakochanym, niekochanym, będącym w stałych związkach i singlom, a także tym którzy chcieliby przeżyć szaleńczą młodzieńczą miłość, którzy takiej doświadczyli, którzy za taką tęsknią i marzą o niej, a także tym którzy mocno stąpają po ziemi. Dla dwóch wieczorów spędzonych przy książce warto się platonicznie zakochać, rozmarzyć, nie wyspać J i przez kilka dni żyć jeszcze historią bohaterów napisaną przez Nicholasa Sparksa.