Tektonika uczuć, to książka, która wzbudza mieszane emocje. Oto przed nami historia wielkiej miłości, dwójka osób szaleńczo w sobie zakochana, szykuje się do ślubu. Jednak już na początku widzimy, że do ślubu może nie dojść, a miłość to tylko pozory. Jak najłatwiej określić tę książkę? Korowód masek, kalejdoskop, witraż. W tej książce mamy chyba wszystkie ludzkie uczucia – miłość, zazdrość, rywalizacja, nienawiść, rezygnacja, podłość, impulsywność, wiara, naiwność, współczucie, litość, czułość, naiwność i szereg innych. Dodatkowo doświadczona mama i jej „dobre” rady. Wygląda na to, że sprawiedliwość nie istnieje.

Książka ma formę scenariusza sztuki teatralnej, co dla jednych może być wadą i odstraszać część czytelników, jednak sama historia niewątpliwie przyciąga czytelników. Ponownie Schmitt zadziwił mnie lekkością języka i pokazał, że potrafi być on piękny. Czasami prostota słowa ma w sobie więcej niż archaizmy i język wyrafinowany.  W tym dramacie miłość to gra, w której przegrani słono zapłacą.

Fundusze Europejskie dla rozwoju Lubuskiego.
Projekt współfinansowany przez Unię Europejską ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Lubuskiego Regionalnego Programu Operacyjnego na lata 2007-2013.