W 2018 roku minie 42 rocznica śmierci Agaty Christie – pisarki, której powieści rozeszły się w dwóch miliardach egzemplarzy, a w księdze Guinnessa figuruje jako najlepiej sprzedająca się autorka wszech czasów. Jej najsłynniejsze dzieła, czyli historie o belgijskim detektywie Herkulesie Poirot do dziś ciekawią czytelników na tyle, że ekranizacje jego spraw są tworzone do teraz (np. w tegorocznym „Morderstwie w Orient Expressie” z Kennethem Branaghtem, Johnnym Deppem i Michelle Pfeiffer ). Jednak pani Christie nie słynie tylko z książek o detektywie Piorot. W roku 1939 Agata napisała książkę pt. Dziesięciu Murzynków, która rok później została ponownie wydana, jednak ze zmienionym tytułem I nie było już nikogo. Dzisiaj jest uważana za jedną z najpopularniejszych dzieł Agaty. Czy słusznie?

Fabuła ma się następująco. Na Wyspę Żołnierzyków przybywa dziesięć osób. Każda z nich została zaproszona przez niejakiego Pana Owena. Osoby te z pozoru nie mają nic ze sobą wspólnego. Do czasu kolacji, na której goście zostają oskarżeni o dokonanie zbrodni (dokładniej o spowodowanie śmierci). Jednak to nie koniec problemu. Na Wyspie dochodzi do dwóch zgonów, po których zdają sobie sprawę, że wśród nich jest szalony zabójca. Od tego momentu goście pana Owena zaczynają umierać jeden po drugim, a przyczyny ich zgonu znajdują się w dziecięcym wierszyku, wywieszonym w ich pokojach.

Historia powieści jest bardzo intrygująca. Podczas poznawania dalszych losów bohaterów można odczuć aurę tajemnicy i niebezpieczeństwa. Każda z postaci ma swoją osobowość oraz historię, i każda na swój sposób jest ciekawa, np. Philip Lombard nieustannie trzymający ze sobą rewolwer, religijna maniaczka Emily Brent, czy też niejaka Vera Claythorne, którą nękają wizje przeszłości. Praktycznie do końca książki nie wiadomo, kto odpowiada za morderstwa, a nasze tropy mylą nas bardzo często. Samo zakończenie jest zaskakujące, nieprzewidywalne i zgrabnie zamykające opowieść. Książka nie należy do najdłuższych (bo ma nieco ponad 200 stron), jednak wciąga do ostatniej strony, a czytelnik nie odczuwa niepotrzebnego przeciągania. Podczas czytania nie znalazłem znaczących wad. I nie było już nikogo jest solidnym kryminałem, idealnie nadającym się na początek czytelniczej przygody z angielską mistrzynią kryminału.

Klubowicz DKK w Żaganiu

Kacper Milewicz kl. I RE ZSTiL w Żaganiu

Fundusze Europejskie dla rozwoju Lubuskiego.
Projekt współfinansowany przez Unię Europejską ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Lubuskiego Regionalnego Programu Operacyjnego na lata 2007-2013.