5 minW październiku 2018r. spotkaliśmy się w Klubie DKK w Osiecznicy aby porozmawiać o książce Agaty Kołakowskiej „Pięć minut Raisy”.

"Bo przecież każdy z nas ma swoje pięć minut. Dokładnie tyle trwa nasze życie. Jest jak mgnienie, ulotna chwila, której nie sposób pochwycić ani zatrzymać. Choć i bywa trudne, czasem nawet kuriozalne, ale... Jest tak poruszająco piękne!"


Czy możliwe jest to, aby mieć aż tak wielkiego pecha, żeby według raportu WHO i Human Resources Institute, zostać uznaną za najbardziej pechową osobą na świecie? Jak najbardziej tak, o czym przekonała się 70-kilkuletnia Raisa Hedwig. Wszystkie media chcą dowiedzieć się, jak to jest przeżyć m.in. porażenie piorunem, katastrofę promu, katastrofę kolejową czy atak szaleńca w Madrycie. Magdzie Sajewicz udaje się zdobyć wyłączność na wywiad z Raisą. Ta zaś chce wreszcie zaznać spokoju. Jednakże nie będzie to takie proste. Otrzymuje bowiem list gratulacyjny od prezydenta z zaproszeniem do pałacu... Raisa skrywa pewne wydarzenie ze swojego życia, które stawia ją w zupełnie innym świetle niż to, jakie dotąd poznali inni. Co to takiego?


"Nie czuła się dobrze z kłamstwem, ale musiała ponieść konsekwencje decyzji sprzed lat i dźwigać swój krzyż w pojedynkę."


Główna bohaterka sprawia wrażenie osoby bardzo prawdziwej, realistycznej, która żyje tuż obok nas, a która musi stawić czoła codziennym problemom. Podobnie ma się rzecz z postaciami drugoplanowymi. Mają swoje miejsce w fabule, a ich ciekawe cechy charakterów sprawiają, że za ich sprawą jesteśmy świadkami zazdrości, plotkarstwa, konfliktów rodzinnych czy natarczywości mediów. Tak wiec dzieje się naprawdę sporo i z wielkim zainteresowaniem śledzimy rozwój wypadków.
Akcja została osadzona w 2051 roku. Świat, jaki wykreowała autorka jest ciekawie przedstawiony. W sumie nie różni się zbytnio od naszego, jedynie technologia poszła naprzód. Podczas lektury wielokrotnie zastanawialiśmy się jak to by było, gdyby Unia Europejska rozpadła się (co wcale nie jest nierealne), smartfony stałyby się niemodne, a białe pieczywo było tylko wspomnieniem? Wydarzenia zostały przedstawione naprzemiennie z teraźniejszości i przeszłości. Z książki bije ważne przesłanie, że sukces zawodowy nie zastąpi nam szczęścia osobistego, którego prędzej czy później będzie nam brakowało.


"(...) szczęście dostrzec najtrudniej? Jest ciche i skromne. Nic dziwnego, ze czasem się od nas odwraca, zapewne po to, żebyśmy je wreszcie zauważyli."


Historia Raisy jest przewrotna, zaskakująca i zabawna. Książka zawiera sporo istotnych spostrzeżeń na temat życia, samego człowieka, mentalności, która mimo upływu lat jest niezmienna, a jego decyzje mają konsekwencje w przyszłości. Pokazuje jak może wyglądać nasza rzeczywistość jeżeli utrzymają się takie a nie inne  tendencje, z jakimi w tej chwili mamy do czynienia.
"Pięć minut Raisy" to powieść niezwykle intrygująca, dająca do myślenia i mądra w swoim przekazie o radzeniu sobie z błędami przeszłości, problemami dnia codziennego i pechem. To także książka o tym, byśmy potrafili dostrzec drobne radości w naszej, zwykłej codzienności. Polecamy!

Moderator

Barbara Przeździęk

Fundusze Europejskie dla rozwoju Lubuskiego.
Projekt współfinansowany przez Unię Europejską ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Lubuskiego Regionalnego Programu Operacyjnego na lata 2007-2013.