Jest 22 maja i mamy już za sobą trzy spotkania DKK. Młodzież  przeczytała  trzy tytuły: „Atramentowe serce”, „Dziecko Noego” i „Chcę żyć!”.
 

27 kwietnia 2007 roku, godzina 17.00. Znajdujemy się w Filii dla dzieci nr 9 im. „Bromby i przyjaciół”w Zielonej Górze. 

   Czwarte spotkanie w DKK przy zielonogórskiej Filii nr 9 należało do jednych z najciekawszych. Wyjątkowo dopisała frekwencja, przyszły nowe osoby, nie zawiedli też stali najstarsi stażem i najwytrwalsi klubowicze.
    Większości książka nie przypadła do gustu, ale nie przeszkodziło to klubowiczom w jej lekturze. W końcu to czytelnicy-pasjonaci!. Książka została przeczytana, a dyskusja była zażarta. Dotyczyła przede wszystkim wątku realistycznego powieści (ku niezadowoleniu męskiej części klubu), mówiącego o  relacjach w domu rodzinnym głównego bohatera. Chodziło w dużej mierze o wątek matki romansującej z sekretarką ojca i wynikające  z tego konsekwencje.
    Część osób była zaszokowana postawą autora wobec kwestii mniejszości seksualnych, niektórzy uważali, że to właściwe podejście. Wszyscy zgodnie twierdzili, że czegoś takiego nie mógł napisać autor polski. Nie te realia, nie ten „pluralizm”.
   Okazało się, że myliłam się co do stopnia trudności książki. Nie była taka łatwa w odbiorze, jak się spodziewaliśmy. Lekturę utrudnia zbyt duża ilość wątków prowadzonych równocześnie i zbyt dużo spraw nierozwiązanych (to pierwsza część trylogii).
   Spotkanie jednak było naprawdę udane. Ciekawa rozmowa wciągała nawet najbardziej nieśmiałych czytelników.
   Następne spotkanie już po wakacjach. Będziemy rozmawiać na temat jeszcze jednej pozycji z fantastyki, ale bardziej znanej.„Eragona” Chritophera Paolini. Spróbujemy porównać tę książkę z „Wojną duszków”. Zarówno w pierwszym jak i drugim przypadku mamy do czynienia z pierwszą cześcią trylogii. Czy burzliwe dyskusje klubowe zachęcą nas do lektury całosci? Zobaczymy!
Ja jestem dobrej myśli.
    Z pozdrowieniami dla wszystkich klubów DKK od Biblioteki Bromby i przyjaciół z Zielonej Góry
Marzena Wańtuch
DKK przy Filii nr 9 w Zielonej Górze
 
 645 646

Od naszej ostatniej relacji minęło pół roku! W tym czasie wiele się wydarzyło...

Pierwszym "wydarzeniem" był Eragon Paoliniego. Książka niestety bardzo dobra. Dlaczego niestety? Dlatego, że trudno się dyskutuje o książce, która się wszystkim podoba!

Po prawie rocznej praktyce doszłam do wniosku, że książki w klubach powinny być kontrowersyjne. Albo treścią, albo stylem i formą utworu, ale na pewno nie mogą być zwyczajnie i tylko dobre. Bo o czym tu później mówić? Na jaki temat się spierać? Chyba tylko, który bohater jest najciekawszy, ale to zbyt mało. Takie drobne przemyślenia pod wpływem "Eragona". Noty 6,6,6,6,6... chyba mówią same za siebie.

Następna pozycja nie była już taka grzeczna:) Sam tytuł ("Pierwszy seks") niejednego dorosłego z góry nastawiał nieprzychylnie. Przed naszą młodzieżą jednak "czapki z głów" panowie i panie; nie dali się zwieść chodliwemu tematowi i amerykańskie problemy nastolatków z pierwszymi kontaktami seksualnymi i z ich obyczajowością nie przypadły im do gustu. Był to za to dobry materiał porównawczy między mentalnością i problemami młodzieży u nas i tam, a dzięki bezpośredniej literaturze rozmowa też była bardzo otwarta. Można powiedzieć, że Burgess rozplątał gimnazjalistom języki. I o to chodziło!

Kolejne spotkanie to zmagania z literaturą dla dorosłych.

Przeczytaliśmy "Dwanaście" Marcina Świetlickiego. Konkluzja: dla większości młodych klubowiczów to za wcześnie. Parodia powieści kryminalnych i jednocześnie naszej codzienności do czternastolatków nie dotarła. Zbyt mało jeszcze doświadczeń, zbyt mało książek przeczytanych i przemyślanych, by zrozumieć tego typu literaturę. Ale kolejna próba literacka za nami i było nie było poradziliśmy sobie całkiem dobrze.

Następną lekturą była powieść okrzyknięta orwellowskim Rokiem 1984 dla dzieci."Dawca" Loisy Lowry wzbudził wśród klubowiczów mieszane uczucia. Młodzież przyzwyczajona do literatury, która łatwo się daje zakwalifikować do konkretnego gatunku, miała problem z umiejscowieniem tej pozycji. Powieść – utopia; idealny świat, idealne społeczeństwo, które nagle rozpada się dla dwunastoleniego Jonasza – głównego bohatera. Książkę warto polecić wszystkim klubom i tym dla młodszych, i tym dla starszych.

Podobnie rzecz się ma z kolejną pozycją poruszającą wątki etyczne i moralne, tym razem z fabułą umiejscowioną w naszej rzeczywistości. Anne Provoost w powieści "Moja ciotka jest delfinem" porusza w sposób bardzo delikatny temat molestowania seksualnego nieletnich.

Powieść pisana z perspektywy dziewczynki obserwującej swoją kuzynkę i jej niezrozumiałe zachowanie wzbudza wiele emocji. Ciekawa jest też postawa państwa belgijskiego, które przede wszystkim leczy przy minimum restrykcji. Porównując sytuację w Polsce, możemy tylko zazdrościć. Książka bardzo potrzebna i dająca duże pole do dyskusji.

I nasze ostatnie spotkanie! Odbyło się 28 luteg! A my, zmęczeni literaturą ciężką w treści, wybraliśmy dla odmiany coś dla relaksu. I warto było! Połączenie humoru i ironii Mileny Wójtowicz dało świetny rezultat. "Wrota" to książka lekka i zabawna, stawiająca na głowie wszystkie baśniowe schematy, przypominająca w stylu powieści Pratchetta. Nawet męska część klubu, która podeszła do "kobiecej" literatury i bohaterki z pewnym dystansem, była zachwycona, a

dyskusji i przepychankom, który fragment nalezy uznać za najlepszy, nie było końca.

Jedno jest pewne: rok w DKK zmienił naszych klubowiczów, a dyskusje są coraz ciekawsze i bardziej owocne. Już 6 marca o godzinie 18.00 japońska kreskówka "Naruto".

Zapraszamy wszystkich chętnych! Biblioteka "Bromby i przyjaciół"

647 

Fundusze Europejskie dla rozwoju Lubuskiego.
Projekt współfinansowany przez Unię Europejską ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Lubuskiego Regionalnego Programu Operacyjnego na lata 2007-2013.