18 maja klubowiczki DKK spotkały się, aby omówić najnowszą powieść Jerzego Pilcha pt. „Wiele demonów". Autor przenosi czytelnika w lata pięćdziesiąte do Sigły położonej na Śląsku Cieszyńskim i zapoznaje z losami mieszkańców zaglądając zarówno do ich domów jak i głów. Książka niestety nie została przyjęta entuzjastycznie przez nasze klubowiczki, uważały One bowiem, że Jerzy Pilch jet autorem dużo lepszych powieści, zgodnie poleciły „Pod mocnym aniołem", „Miasto utrapienia", „Upadek człowieka pod Dworcem Centralnym". Po przeczytaniu „Wiele demonów" czuły się nieco zawiedzione.

Monika Piotr

 Na nasze czerwcowe (i ostatnie przed wakacyjną przerwą) spotkanie wybrałyśmy powieść Davida Mitchella zatytułowaną „Tysiąc jesieni Jacoba de Zoeta”.

Ze stylem Mitchella miałyśmy już okazję spotkać się wcześniej, przy okazji omawiania „Atlasu chmur”. Powieść ta podobała nam się tak bardzo, że nie miałyśmy żadnych wątpliwości, kiedy przyszło nam zdecydować, czy sięgniemy po kolejną pozycję tego autora. Okazało się, że wybór był trafny. „Tysiąc jesieni Jacoba de Zoeta” jest powieścią, po którą zdecydowanie warto sięgnąć. Jeśli zachwycił Was „Atlas chmur”, „Tysiąc jesieni Jacoba de Zoeta” również Was oczaruje.

„Trzymasz w dłoniach miejsce jedyne w swoim rodzaju: maleńką wyspę, będącą dziełem ludzkich rąk, położoną w zatoce Nagasaki i od dwunastu lat pełniącą rolę jedynej bramy łączącej Japonię z Zachodem. (…) Wyjdź na ulice Dejimy, wmieszaj się w tłum podstępnych handlarzy, szpiegów, tłumaczy, sług i konkubin na styku dwóch kultur.”  [fragment noty od wydawcy]

Naprawdę warto!

Karolina Mackiewicz

Wrześniowe spotkanie Dyskusyjnego Klubu Książki odbyło się w siedmioosobowym gronie. Zostaliśmy ubogaceni nowym członkiem Klubu i znów mogliśmy się cieszyć ze spotkania, rozmowy, dzielenia...

Ospałe popołudnie ożywiła dyskusja na temat książki Junot Diaz „ Krótki i niezwykły żywot Oskara Wao”. Debiutancka powieść nagrodzona Pulitzerem 2008 obudziła emocje oburzenia i gniewu, niechęci i strachu. Ociekająca czarnym humorem, napisana zjadliwym językiem u jednych wywołała wypowiedzi pełne protestów i krytyki, u innych spokojną refleksję, jednak nie można było pozostać wobec niej obojętnym.

Powieść Junot Diaz to historia wielopokoleniowej rodziny Cabral ( póżniej de Leon ), specyficzny portret nastoletniego Dominikańczyka, jednego z najmłodszych jej członków. Autor opowiada  historię życia młodego Oskara, który mieszka z siostrą i matką i wyróżnia się w otoczeniu zniechęcającym wyglądem, nieśmiałością, dziwacznym zachowaniem.

Jednak najważniejsze dzieje się tutaj w tle, a jest to historia Dominikany, która budzi przerażenie z powodu bezwzględnej dyktatury Rafaela Leonidasa Trujillo. Dziadek Oskara stał się ofiarą jego totalitarnych rządów, został zamęczony w więzieniu, gdyż nie wyraził zgody na oddanie do dyspozycji generała swojej pięknej córki. W tamtych czasach ukrywanie kobiet przed sadystycznym władcą, którego Junot Diaz nazywa Niewydarzonym Koniokradem, Popierdolem, było równoznaczne ze zdradą.

Na rodzinie Cabral ciąży klątwa Fuku, lecz nie tylko na niej. Ta wyjątkowo uporczywa klątwa, którą zdjąć może jedynie Zafa, dotknęła wiele dominikańskich rodzin. Fuku miała kogoś w rodzaju hypemana, arcykapłana, a był nim słynny dyktator. Nie wiadomo, czy Trujillo był sługą czy panem klątwy. Samo wypowiedzenie jego imienia mogło wywołać klątwę.

   „Ludzie nie są niezastąpieni. Prócz Trujilla. Bo Trujillo nie jest człowiekiem. Jest ...kosmiczną siłą.... Ci, którzy próbują go porównywać ze zwykłymi śmiertelnikami, są w błędzie. On należy do ...kategorii tych, których czeka specjalne przeznaczenie”

                                                                                                                                 „ La Nation”

Członkowie rodziny Cabral w póżniejszym pokoleniu żyją pozornie zwyczajnie, zakładają rodziny, troszczą się o byt materialny, próbują nie myśleć o traumie. Jednak Oskar jest inny, w pewnym sensie niedostosowany społecznie, bo nie radzi sobie w relacjach z kobietami, ucieka w świat komiksów, literatury SF. Chociaż bardzo chce, to nie potrafi zaimponować rówieśnikom, podejmuje próby samobójcze.

    Powieść Junot Diaz zyskała rozgłos dzięki doskonałemu warsztatowi literackiemu i bezkompromisowemu spojrzeniu na rzeczywistość.

Warto ją  polecić do przeczytania tym, którzy są skłonni do powierzchownej oceny otaczających nas zjawisk, „nie grzeszą” wnikliwością  przede wszystkim tam, gdzie społeczeństwo nie przeszło procesu zdrowienia po przeżytej traumie i tylko pozornie funkcjonuje normalnie.

Ewa Grącikowska   

Na październikowym spotkaniu Dyskusyjnego Klubu Książki rozmawialiśmy o książce pt. ,,Polska odwraca oczy”. Jest to zbiór reportaży Justyny Kopińskiej (w sumie szesnaście opowieści) o najważniejszych niewyjaśnionych sprawach ostatnich lat. W książce m.in. można znaleźć reportaż o dręczonych pacjentach szpitala psychiatrycznego w Starogardzie Gdańskim (,,Oddział chorych ze strachu”) i tuszowaniu najtrudniejszych spraw o zabójstwo (,,Ten trup się nie liczy”) oraz nigdy niepublikowane teksty, które powstały specjalnie na potrzeby tego zbioru. Z tekstów tych (niestety!) wyłania się obraz nieskutecznego wymiaru sprawiedliwości i ludzi pozostawionych z poczuciem krzywdy. Co ciekawe, już po publikacji tekstów Kopińskiej przestępcy trafiali do więzienia, a w prawie wprowadzano zmiany dotyczące bezpieczeństwa w instytucjach zamkniętych.

Całość zaczyna się od mocnego ,,uderzenia”, takiego który ma wstrząsnąć i wstrząsa czytelnikiem. Bohaterem pierwszego reportażu jest nie kto inny jak Mariusz Trynkiewicz, zabójca czterech chłopców, osadzony w ośrodku specjalnym w Gostyninie. Pamiętacie go! To nazwisko stało się w końcu głośne przy okazji uchwalania ustawy o bestiach. Ale uwaga! Szybko się okazuje, że ten tekst nie jest o nim i jego nieludzkich czynach, a o kobiecie, towarzyszce życia Trynkiewicza, kobiecie, która go (sic!) poślubiła… Czytając więc reportaż Kopińskiej każdy z nas zadaje sobie proste pytania – co jest w stanie spowodować, że na kuli ziemskiej znalazła się kobieta, która pokochała Trynkiewicza, jaką trzeba mieć konstrukcję psychiczną, żeby zaakceptować zbrodniarza? A najgorsze w tym wszystkim jest to, że ta nieszczęsna kobieta w rozmowie z autorką ksiązki relatywizuje uczynki męża i próbuje przerzucić winę na ofiary. Obrzydliwe!

Tak więc to mocne ,,uderzenie” niejako przyćmiło kolejne reportaże. Przypomnienie bestialstwa siostry Bernadetty czy historia człowieka, który nie powinien zbliżać się do broni, a stał się, jako strażnik więzienny, mordercą swoich kolegów już tak mną nie ruszyło.

Jednak polecam książkę, pokazuje ona wspaniale, że samo życie pisze scenariusze trudne do uwierzenia.

Cezary Siciński

Fundusze Europejskie dla rozwoju Lubuskiego.
Projekt współfinansowany przez Unię Europejską ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Lubuskiego Regionalnego Programu Operacyjnego na lata 2007-2013.