Miejska Biblioteka Publiczna w Nowej Soli

O smoku Wiltorze i dzielnym Amorze. O nich – bohaterach „Amora z ulicy Rozkosznej” – rozmawiałyśmy 17 kwietnia w DKK dla dzieci. Komu groziło większe niebezpieczeństwo, i czy, faktycznie, każdy musi przeżyć w życiu coś niebezpiecznego? Szaleni rodzice, którzy nie wierzą w duchy i „dorosły”, rezolutny chłopiec, który nie dość, że się ich nie boi, to jeszcze jednemu z nich pomaga.
Wszystkim moim trzem klubowiczkom książka Lilianny Fabisińskiej bardzo się podobała. Bardzo. Było trochę strasznie, trochę przygodowo, trochę kryminalnie, no i trochę... baśniowo. Umiejętnie połączyła pisarka różne zainteresowania czytelnicze młodszej młodzieży. Z tego powodu dziewczynki wybrały sobie na następne spotkanie – 22 maja (jak zwykle w piątek o godz. 17.00) kolejną garść niesamowitych przypadków chłopca o wdzięcznym imieniu Amor, pod znajomo brzmiącym tytułem: „Amor i porywacze duchów”. I do tego, żeby mieć co czytać
w razie czego, cieńszą pozycję, czyli „Jest O.K.!” Ireny Landau.
Uzupełniłyśmy naszą „księgę cytatów”. Dziewczynki wpadły na genialny pomysł, by zapisywać przeczytane w Klubie książki i notować je na firmowym plakacie Dyskusyjnych Klubów Książki. Zdałyśmy sobie sprawę, że już za miesiąc obchodzić będziemy rocznicę naszych spotkań! Przypomniałyśmy więc wszystkie dyskutowane tytuły wraz z autorami, a potem rozdałam plakaty. Szybko minęły nam te dwie godziny z rozkosznym Amorem, jego przyjaciółmi i... Toffino.

 

Agata Kosiak
bibliotekarz nadzorujący DKK
przy MBP w Nowej Soli
525 526 
W lutym w naszym DKK zrobiło się walentynkowo, a to za sprawą opowieści francuskiego dziennikarza Patricka Poivre d’Arvor i jego ksiązki „Poranni kochankowie”. Choć historia pokazana w tej pozycji nie kończy się szczęśliwie, to jest na pewno hymnem na cześć miłosnego upojenia, miłosnej ekstazy, bez której, no cóż bylibyśmy tylko koncepcją jakiegoś wirtualnego umysłu, a tak jesteśmy z krwi i ciała, które na wiosnę zrzuca zimową apatyczną skórę i garnie się do światła jak pszczoły do kwiatów.

 

Agata Wojtkowiak
bibliotekarz nadzorujący DKK
przy MBP w Nowej Soli

6 marca spotkałyśmy się z Alą, Karoliną i Małgosią po feriach. Chciałyśmy dokończyć rozmowę o „220 liniach” Małgorzaty Gutowskiej-Adamczyk. Poprzednio dziewczęta nie miały czasu, by skończyć lekturę, ale w piątek przyszły bardzo zadowolone. Spodobała im się książka, przygody Mikołaja wciągnęły i skłoniły do przemyśleń. Nawet wzruszeń. Okazało się, że początkowo nudnawa fabuła przyniosła całkiem nieoczekiwane zwroty. To, co gimnazjalistkom wydało się banalne, trzynastolatkom bardzo odpowiada. Drugą książką była „Kamienica” Roksany Jędrzejewskiej-Wróbel. Miałyśmy ją sobie wprawdzie „przegadać” dopiero podczas kolejnego spotkania, ale wspólnie doszłyśmy do wniosku, że już wszystko wiemy. Nie przypadła nam do gustu. Książka – najogólniej rzecz ująwszy - o nietolerancji, przesycona aż nadto problemami i przez to uciążliwa w czytaniu. Co do tego byłyśmy całkowicie zgodne. Uzupełniłyśmy więc naszą księgę cytatów i umówiłyśmy się na 3 kwietnia. Wraz ze świątecznym kwietniem przyleci do nas „Amor z ulicy Rozkosznej”. Jak zwykle w piątek.

Agata Kosiak
bibliotekarz nadzorujący DKK
przy MBP w Nowej Soli

 

W styczniowe popołudnie przenieśliśmy się do dalekiej, mrocznej Finlandii, a to wszystko za sprawą Leeny Lehtolainen, fińskiej pisarki, autorki „Kobiety ze śniegu”. Już tytuł wydal nam się znamienny, bo cóż jeśli nie bałwanem w żeńskiej postaci stanowi taki twór ze śniegu, tak myśleliśmy w pierwszej, instynktownej wersji. W drugim rzucie naszej percepcji jawiła się postać kobiety, która zamroziła swoje uczucia na amen, aż stała się śniegiem. No tak, ale śnieg jest substancją topliwą, byle promyk słoneczka i już się topi - więc...
Doszliśmy w sumie do wniosku, że tytuł tytułem, a powieść zaprowadziła nas do tajemnych przeżyć z dzieciństwa, do pytania o kondycję kobiecości w naszych czasach – wniosek: nadal my, kobiety jesteśmy silniejszą płcią, potrafimy być zdecydowane i czułe, kruche i mocne, uczuciowe i stanowcze, w naszych oczach widać jak zapalają się gwiazdy i zakwitają najrzadsze okazy storczyków.

Agata Wojtkowiak
bibliotekarz nadzorujący DKK
przy MBP w Nowej Soli

Grudzień w nowosolskim DKK przebiegał pod znakiem misia. Niedawno zresztą było Międzynarodowe święto Misia- fajny pomysł, przyznaję, gdyż ta zabawka – bo oczywiście chodzi tu o dziecięcego pluszaka, a nie o niedźwiedzia grizzly czy innego drapieżnika, kojarzy się większości z nas z dzieciństwem. Takiego misia przytulało się do serduszka, karmiło i traktowało jako najlepszego przyjaciela. A tu proszę: tenże miś staje na ławie oskarżonych, zarzucają mu straszliwe winy, to tak jakby z karabinu strzelać do kwiatów. Nasz biedny miś broni się jak może, a to wszystko za sprawą powieści Clifforda Chase „Oskarżony pluszowy M.”.
Ciekawe, co takiego jest w zabawkach dla dzieci, że nawet dorosłych chwytają za serce?
Może to, że nigdy nie wyrastamy z potrzeby miłości, z tęsknot za życiem w braterstwie i przyjaźni z całym światem?
Może to, że z samotnością tylko nielicznym do twarzy, większości przysparza tylko zgryzot i zgorzknienia?
Jedno jest pewne - to w dzieciństwie ukryte jest źródło naszych inspiracji, to tam znajduje się klucz do naszych wiktorii i naszych rozpaczy.

Agata Wojtkowiak
bibliotekarz nadzorujący DKK
przy MBP w Nowej Soli

Fundusze Europejskie dla rozwoju Lubuskiego.
Projekt współfinansowany przez Unię Europejską ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Lubuskiego Regionalnego Programu Operacyjnego na lata 2007-2013.