W ostatni grudniowy wieczór przed Świętami (19.12.2019r.) spotkałyśmy się, aby porozmawiać o książce Mari Nurowskiej, Wariatka z Komańczy. To współczesna powieść o niezwykłej 55 letniej  kobiecie, malarce zdolnej i docenianej na świecie - Marcie Kohn z bagażem trudnych doświadczeń życiowych. Matka alkoholiczka trudniąca się nierządem, dom który staje się miejscem intymnych schadzek obcych ludzi. Wreszcie szala goryczy przelewa się kiedy siostry padają ofiarami molestowania seksualnego przez partnera matki. Pobyt w domu dziecka aż do pełnoletności. Nieudane małżeństwo, w którym nie znalazła miłości, zdrada męża, oskarżenie o szpiegostwo i przemyt, oraz więzienie w wojennej strefie Ukrainy – to tylko niektóre epizody z życia głównej bohaterki. Aby zmienić swoje dotychczasowe życie opuszcza Warszawę i wyjeżdża na krótki urlop w Bieszczady, aby tam odpocząć i zregenerować siły do dalszej pracy. Jednak z każdym dniem upewnia się, że chce zostać w Komańczy na stałe. Przez jej mieszkańców jest postrzegana jako dziwaczka i wariatka, stąd tytuł powieści. I tak naprawdę tutaj rozpoczyna nowy rozdział swojego życia spotykając na swojej drodze prawdziwą miłość. Czy okaże się ona jedyną i prawdziwą przeczytajcie sami.

Wariatka z Komańczy wzbudza wiele emocji i refleksji nad własnym życiem. Autorka poprzez pryzmat życia głównej bohaterki Marty, porusza na kartach swej powieści wiele spraw wciąż aktualnych i dominujących w naszym życiu i na całym świecie. Jest o tyle uniwersalna i ponadczasowa, że przybliża nam ostatnie zamachy w Paryżu, które szerzą zło, a sprawcą jest jak zwykle człowiek. Wspomina Katyń współczesny i tyczący II wojny światowej, obecną wojnę na Ukrainie, adopcje afrykańskich dzieci na odległość. Dużo miejsca pisarka poświęca traktowaniu zwierząt. Możemy w niej odnaleźć także wiele przykładów pozytywnych i negatywnych w relacjach międzyludzkich. Książka Nurowskiej, zwłaszcza w dzisiejszych czasach zasługuje na jak najszersze grono odbiorców, po raz kolejny autorka nie zawodzi oddanych i wiernych czytelników pokazując swój mistrzowski kunszt pisarski.   

- Elżbieta Buganik

DSC01837 DSC01840-1DSC01838-1

Dnia 28 listopada 2019r. o godzinie 16:30, w czytelni ogólnej MBP im. Papuszy w Żaganiu odbyło się przedostatnie w roku spotkanie Dyskusyjnego Klubu Książki. Omawiana była książka argentyńskiej pisarki Marii Fasce pt. Kobieta z Isla Negra. Powieść oparta na faktach, opowiada historię znanego chilijskiego poety Pabla Nerudy, który za swoją twórczość został Laureatem Nagrody Nobla.

Akcja dzieje się w latach 50 tych XX wieku. Na początku poznajemy młodą dziewczynkę Elisę, która wraz z matką wiedzie życie w ubóstwie. Mieszkają w chilijskim mieście Temuco, niestety sytuacja materialna i brak pracy sprawiają, że obie muszą znaleźć nowe miejsce zamieszkania. Tak oto pod swój dach przyjmuje je Pablo Neruda. Sam Neruda jest marzycielem, optymistą i zawadiaką. Eliza przekonuje się o tym, chowając się w szafie, gdzie przyłapuje go na zdradzaniu małżonki Delii del Carril z rudowłosą Matilde. W dalszej części książki możemy poznać zwyczaje, jakie panują w domu, a młoda Elisa, zaczyna traktować panią domu jak własną matkę. Pablo powoli okazuje się egoistą i dziecinną, ale genialną osobą, która przyciąga do siebie kobiety i naznacza ich życie. Dalsze losy bohaterów ukazują dziwną relację matki z córką, gdzie ta pierwsza zaczyna odrzucać miłość swojego dziecka i okazuje całkowity brak zainteresowania jej życiem osobistym. Jak dowiadujemy się w dalszej relacji, matka jest nieuleczalnie chora, a Pablo, jak dowiadujemy się w liście matki do córki, jest ojcem Elise. Niczego nie świadoma dziewczyna zatraca się w życiu Nerudy oraz Delii i zaczyna darzyć ich miłością, jak własnych rodziców. Matka umiera, a Elise dowiaduje się prawdy. Życie w domu na Isla Negra toczy się swoim rytmem, a bohaterka daje się prowadzić „nowym” rodzicom, upodabnia się do Delii, traktuje jak swoją mentorkę. Sama powieść ukazuje nastoletnią dziewczynkę, która pod wpływem czasu i ludzi, dojrzewa i staje się młodą inteligentną damą, stawiającą czoła wszystkim przeciwnościom.

Książka, sama w sobie na początku nie wzbudziła wielkiego zainteresowania wśród Pań z DKK. Po dłuższej dyskusji i przemyśleniach okazało się, że jednak jest bardzo dobrą lekturą. Zgodnie uznały, że powieść czyta się ze smakiem i lekkością. Sam język autorki jest subtelny i elegancki. Zabrakło rozwinięcia niektórych wątków związanych z życiem samego Poety, za dużo natomiast jest przemyśleń samej Elisy. Niektóre z Pań poczuły lekki niedosyt i sięgnęły po biografię samego Noblisty, żeby zrozumieć to, co zostało niedopowiedziane w samej powieści.

- Karolina Antoniuk 

DSC01738-1

DSC01733-1

Zagan 0222 lutego 2020 r. odbyło się spotkanie DKK. Z polecenia Wiktorii klubowicze do dyskusji przygotowali powieść Nerve Jeanne Ryan. Ponieważ grypa szaleje to na spotkanie przybyły tylko trzy osoby.

Książka nie uzyskała jednak samych pochlebnych ocen. Powieść sama w sobie ma ciekawy zamysł fabularny, jednak nie wyczuwa się w niej momentów kulminacyjnych, na których można się zaczepić i poczuć zachęconym do dalszego czytania. Książka „Nerve” Jeanne Ryan wydaje się niektórym zbyt prosto napisana, jednak na pewno znajdą się jej fani. Zapewne niektórych zachwycać będzie  przystępny język i jego prostota.

Wiktorię zainteresowała recenzja filmu stąd wyszła propozycja na przeczytanie książki. Michał uczestnik spotkania miał podobne zdanie, możliwe, że nieobecni na spotkaniu byliby  innego zdania, a dyskusja byłaby burzliwa.

Koordynator DKK w Żaganiu

- Alicja Ptasińska

DSC01924Pierwszą lekturą w tym roku, omawiana podczas spotkania 30.01.2020 r. była książka współczesnego brytyjskiego pisarza Alana Hollinghursta, uznawanego za pisarza gejowskiego.

Głównym bohaterem jest młody poeta, który umiera przedwcześnie i może głównie to sprawia, że został wyniesiony prawie na piedestał. Ale ten bohater jest inny, bowiem jest jakby przez większą cześć książki nieobecny. Żyje wciąż we wspomnieniach. Cecil Valance w roku 1913 odwiedza swojego przyjaciela w jego rodzinnej posiadłości Dwa Akry, poznaje jego rodzinę i najbliższych znajomych. Od tego momentu losy tych rodzin splatają się ze sobą na całe lata choć on sam istnieje już tylko w ich wciąż żywych wspomnieniach. Już od początku powieści czytelnik domyśla się jakie relacje łączą dwóch młodych studentów. I nie tylko ich.

Książka stanowi jakby sagę dwóch powiązanych ze sobą rodzin od początku dwudziestego wieku do czasów współczesnych, ale każda jej część to przeskok o kilkadziesiąt lat. Jedni bohaterowie się zmieniają, inni pojawiają, chwilami zabawnie, bo bardzo szczegółowo przedstawione są koligacje rodzinne. I ten Cecil Valance, który przez te kilkadziesiąt lat łączy członków obu rodzin jak spoiwo.

Powieść jako taka nie wzbudziła wiele emocji. Jednym paniom podobała się nawet bardzo  innym niekoniecznie. Trudno też było doszukać się uzasadnienia dla  tytułu, bowiem to on właśnie sprawił, że wydawała się tak interesującą lekturą. Trzeba samemu przeczytać i ocenić wg własnych doświadczeń i oczekiwań czytelniczych, co też polecamy.

- Urszula Sitarz

 

Fundusze Europejskie dla rozwoju Lubuskiego.
Projekt współfinansowany przez Unię Europejską ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Lubuskiego Regionalnego Programu Operacyjnego na lata 2007-2013.