Nasze majowe spotkanie było bardzo, ale to bardzo pomysłowe. Książka Małgorzaty Strzałkowskiej „Wyliczanki z pustej szklanki” obudziła w nas poetyckie zdolności do tworzenia rymów. Książka pełna jest zabawnych, troszkę absurdalnych rymów i ciekawych ilustracji.

Dzieci zainspirowane „Wyliczankami...” stworzyły śmieszne, rymowane wierszyki, do których dołączyły świetne obrazki.


Najlepiej opisuje nasze spotkanie następująca wyliczanka:
„Ecie pecie
ale chece!
Siedzą dzieci
w bibliotece
Ania, Tosia oraz Ola,
co chodziła do przedszkola.
Jedzą ciastka i cukierki
i wymyślają rymów sterty.
Co wymyślą, zapisują
i rysunki wykonują.
Ecie pecie fiku miku
baw się z nami też, chłopczyku!”

Pozostałe wyliczanki i rymowanki to:

„ Kółko, kwadrat, dwa trójkąty,
a za nimi kotek piąty,
listek, kwiatek i firanka,
kubek, spodek no i szklanka.
Tere fere trele morele,
cały las się śmieje
no i jeszcze oprócz lasu
oni narobią hałasu”.

„Ecie pecie
są w berecie:
małe żabki,
duże statki,
kotek, który wszedł na płotek,
tęcza, która piękni świeci
i raduje wszystkie dzieci”.

Trzeba dodać, że na naszym spotkaniu po raz pierwszy pojawił się chłopiec i od razu został miło przyjęty przez dziewczynki. Kiedy już wszyscy pochwaliliśmy się naszymi wyliczankami, przyszedł czas na zabawę. Przypomnieliśmy sobie zabawę w naśladowanie: „Adam siedmiu synów miał...” (niektórzy mogą bardziej kojarzyć zabawę: „Na dywanie siedzi jeż”)i starą wyliczankę „Ąse madąse flore...”. Dużo było przy tym śmiechu i radości, zwłaszcza kiedy Rodzice przyłączyli się do nas.


Następnemu spotkaniu towarzyszyć będą „Przedszkolaki z ulicy Morelowej”
W Bibliotece Piotrusia Pana w ramach spotkań Dyskusyjnego Klubu Książki dla najmłodszych czytelników dyskutowaliśmy ostatnio o ważnej kwestii, jaką jest dorosłość.
Gdy jest się dorosłym, świat wygląda inaczej niż wtedy, gdy jest się dzieckiem. Według niektórych pełnoletność to najlepszy czas w życiu człowieka. Nie ma wtedy prawie żadnych ograniczeń. Można robić wszystko, na co ma się ochotę i kiedy tylko się chce. Taki pogląd wyraża Eva Janiszkovszky w rewelacyjnej książce Gdybym był dorosły. Węgierska autorka wczuła się w emocje dzieci i to jak są one postrzegane przez „dużych”. Okazuje się, że dzieci wiele zarzucają rodzicom, rodzinie, jak i dorosłym, których przypadkowo spotykają. Wymagają oni bowiem od nich przede wszystkim bycia grzecznym. Grzecznym, czyli jakim? Grzecznym, czyli posłusznym. Najlepiej by było, gdyby dzieci: były cicho, zachowywały się porządnie, słuchały starszych, myły ręce, sprzątały zabawki, ubierały się w to, co chcą rodzice i to w trybie natychmiastowym!
Gdzie w tych wszystkim dla dziecka jest miejsce na własne zdanie? Okazuje się, że chyba nie ma... Dziecko widzi swój dziecięcy świat jako pełen ograniczeń, dlatego chce jak najszybciej stać się dorosłym, by móc skorzystać z praw, a nie tylko obowiązków.
Książka jest świetną lekturą dla wszystkich, zarówno dzieci jak i rodziców. Pozwala na chwilę refleksji i rozmowy z najmłodszymi przy dobrej lekturze. Zwraca uwagę nam, dorosłym, na to, że nie zawsze mamy rację, że nie zawsze musi być tak jak my chcemy, i że dziecko też ma prawo do głosu, o czym, niestety, czasami zapominamy.
Czy tak samo odczuły to uczestniczki DKK? Dziewczynki, poza kilkoma przywilejami dorosłych, w których widziały pozytywy, ostatecznie doszły do wniosku, że lepiej być dzieckiem. Mniejsze obowiązki, mniejsza odpowiedzialność, dominacja zabawy - wszystko to przemawia za chęcią pozostania dzieckiem i nie dorośnięciem. Czyżby Piotruś Pan, wieczny chłopiec, miał na to jakiś wpływ?


Natalia Kononowicz

styczeńPierwszy w tym roku DKK zainicjowaliśmy książką „Tajemnica Kryształowej Groty” koreańskiego autora - Kim Jin – kyunga. Książka ta rozpoczyna cykl pt. „Szkoła kotów”. Fani magii mogą w niej odnaleźć pewne podobieństwa do serii o Harrym Potterze.

 Uczestników czekało nie lada wyzwanie – każda osoba dostała do wypełnienia krzyżówkę związaną z treścią książki.

 Następnie, będąc w klimacie Orientu, poznaliśmy koty Maneki Neko. DKK-owicze wysłuchali legendy z nimi związanej, dowiedzieli się jak wyglądają, co oznaczają podniesione łapki. Na koniec uczyliśmy się rysować te słynne w Japonii koty.

luty28 lutego 2017 r.

Tym razem na spotkaniu Dyskusyjnego Klubu Książki omawiałyśmy „Ale historię.... Kazimierzu, skąd ta forsa?” Grażyny Bąkiewicz.

To historia pewnego polskiego króla – jakiego? Przeczytajcie sami. To również historia o przenoszeniu się w czasie, o średniowiecznym podejściu do kobiet, o rycerzach, alchemiku, dżumie. Wszystkie ciekawostki historyczne zapisane zostały w sposób bardzo przystępny, wręcz zabawny – zwłaszcza wątki komiksowe.

Zachęcamy do lektury.:)

Uczestniczki spotkania wyraziły chęć przeniesienia się w czasie – tak jak bohaterowie – gdyby tylko oczywiście istniała taka możliwość.

Na koniec spotkania, inspirując się motywami komiksowymi z omawianej książki, każda osoba wykonała swój autorski komiks. Pomysły były genialne! :)

Fundusze Europejskie dla rozwoju Lubuskiego.
Projekt współfinansowany przez Unię Europejską ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Lubuskiego Regionalnego Programu Operacyjnego na lata 2007-2013.