GBP w Bojadłach filia w Klenicy

1070„Przekleństwa niewinności”- DKK Klenica 29.07.2011r. „Nie ma czegoś takiego, jak niewinność; są tylko różne poziomy winy.”-pod takim hasłem była nasza dyskusja nad książką Jeffreya Eugenidesa „Przekleństwa niewinności”. Pięć pięknych, nastoletnich zaledwie istnień tragicznie przyspiesza to, co i tak jest nieuchronne. Dlaczego? Czy to wiek nastoletni, burza uczuć i chwiejnych emocji sprawia, że człowiek nie może zrozumieć, że wystarczy po prostu poczekać, by spojrzeć inaczej, by zobaczyć wyjściNie ma czegoś takiego, jak niewinność; są tylko różne poziomy winy.e, by zrozumieć, że każdy koniec może być początkiem? Piękne i niedostępne siostry Lisbon były obiektem zainteresowania wszystkich okolicznych chłopców. Gdy najmłodsza z nich, trzynastoletnia Cecilia, popełnia samobójstwo, fascynacja chłopców pogłębia się. Jednak życie rodziny Lisbonów ulega diametralnej zmianie, ojciec izoluje dziewczyny, nie posyła ich do szkoły, nie pozwala na słuchanie płyt i spotkania z przyjaciółmi. Młodzi mężczyźni śledzą każdy ruch dziewcząt, zbierają przedmioty do nich należące, studiują pamiętnik Cecilii, szukają odpowiedzi na dręczące ich pytania. Z uwięzionymi potajemnie nawiązują kontakt, próbując zorganizować im ucieczkę z domu. Pomimo ich zaangażowania, siostry kolejno popełniają samobójstwo, a ich śmierć odciska swoje piętno na życiu młodych mężczyzn . Nie wiem, czy tak naprawdę istnieje sens mówienia o tej książce. W zasadzie powinnam jedynie napisać, że trzeba ją przeczytać. Trzeba, bo jest w niej kwintesencja wszystkich możliwych uczuć. Drastyczny temat samobójstwa został ujęty w najdelikatniejsze z możliwych ram. Książka ukazuje jak ważną rolę pełni dom w okresie dojrzewania. W tym czasie dzieci potrzebują wolności, miłości ,wsparcia, stabilności. Te dziewczęta jeszcze przed samobójstwem były martwe. Okiem młodego człowieka życie pod kloszem jest równoznaczne ze śmiercią. Wydaje mi się, że 'miłość' jaką darzyli Państwo Lisbon swoje dzieci jest najgroźniejszym rodzajem miłości .Polecamy wszystkim przeczytanie tej książki!
Regina Słowińska moderator DKK Klenica
Eric- Emmanuel Schmiitt „Marzycielka z Ostendy”- to zbiór pięciu niedługich opowiadań. Bohaterami autor uczynił prostych ludzi a motywami to śmierć, miłość a więc elementy z których składa się życie. „ Marzycielka a Ostendy”- rozczarowała czytelniczki z DKK i pozostawiła niezadowolenie. Nie o taką miłość chodzi odbiorcom. Sytuacje ,w których znaleźli się bohaterowie wydają się nieprawdziwe, błahe. Czytelnik jest bystry , sam dokona interpretacji , tym bardziej, że autor nie mówi wprost, pozwala odgadywać. Mimo niedociągnięć Schmitt w tych opowiadaniach przypomina prawdę o pragnieniu bycia kochanym i obdarzaniu innych miłością. Dlatego , może warto tę książkę przeczytać?
  DKK Klenica Bronisława Kleibert
1069Mottem książki Angeliki Kuźniak „ Marlene”- są słowa: „Nie istnieje pełna rzeczywistość tylko jej wybór”. Tego wyboru dokonała właśnie autorka tej książki. I ten wybór wystarczył , aby Marlenę pokazać ciekawie. Są to historie prawdziwe Angeliki Kuźniak, która wiele godzin spędziła nad dokumentami dotyczącymi życia i pracy Marleny. Jaka jest Marlena według Kuźniak? Jest to portret artystki, wybitnej w sztuce perfekcjonistki. Marlena dba o szczegóły, praca musi być dobrze wykonana zarówno przez nią samą jak i przez tych co jej towarzyszą. Jest świadoma swej wielkości. Sama artystka też musi dobrze wyglądać. Dba o figurę, jest szczupła ma ładne dłonie, długo zachowuje młody wygląd . Jest samodzielna niemal do końca życie. Autorka nie upiększa niczego . Marlena czasem była kapryśna, w ostatnich dniach życia cierpiała, znosiła to jednak z godnością i przyjmowała od otoczenia tyle ile musiała. Książka Kuźniak ma charakter reportażu opatrzonego kalendarium. Dobrze napisany reportaż ; który dobrze się czyta ; wymusza na czytelniku jeszcze większe zainteresowanie osobą Marleny. Nie była kochana przez Niemców. Nie poparła Hitlera a nawet, otwarcie go krytykowała. Żeby oddać tak dokładny obraz życia tej artystki ,autorka wczytywała się w różne prywatne listy i nagrania radiowe. Nasze spotkanie urozmaicone zostało właśnie fragmentami filmowymi, dotyczącymi życia i pracy artystki i melodią (muzyką) z lat przedwojennych. To wszystko przybliżyło nam bardziej tę właśnie artystkę, wybitną artystkę jaką była Marlene Dietrich. Nadal” zjawisko luksusowe i egzotyczne”.
Bronisława Kleibert DKK Klenica
 
 
Podczas spotkania, w dniu 27 maja 2011r., towarzyszyła nam niezwykle ciekawa, ciepła i mądra powieść Doroty Terakowskiej „Tam gdzie spadają anioły”. Pięcioletnia Ewa obserwuje pewnego dnia na niebie zadziwiające widowisko: walkę białych i czarnych Aniołów. Jeden z tych świetlistych zostaje pokonany, spada w gąszcz lasu. Na nieszczęście dziewczynki jest to jej Anioł Stróż. Rodzice - wyznawcy "szkiełka i oka" - przyjmują z niedowierzaniem opowieści córki. Nie mogą jednak pozostać obojętni wobec niewytłumaczalnego pecha, który zaczyna prześladować ich dziecko. Zwichnięcia, skaleczenia, potłuczenia, choroby zdarzają się bowiem Ewie zdecydowanie za często. Jedynie babcia, która zdaje się bardziej sercem niż rozumem obejmować rzeczywistość, podejrzewa nadnaturalną przyczynę nieszczęść. W końcu przychodzi najgorsze - trzynastoletnia już Ewa zapada na białaczkę. Lekarze nie dają dziewczynie wiele szans. Rodzice wtrąceni w mrok rozpaczy muszą zaakceptować istnienie sił nieznanych rozumowi. Zmianę ich postrzegania świata wspomaga zadziwiający ciąg przypadków, kierujący nadzieję właśnie ku Aniołom. A jeden z nich jest bardzo - realnie - blisko. Anioły nie umierają. Strącony, okaleczony, bezskrzydły Anioł Stróż Ewy - Ave - przyjął postać miejscowego upośledzonego bezdomnego.
Narracja powieści biegnie dwutorowo: historia Ewy jest komentowana i obserwowana także z punktu widzenia owego Anioła; Ave wraz ze stale towarzyszącym mu prześladowcą - czarnym Aniołem, Veą - prowadzą dysputę na temat tego, co ich (a zarazem całe Dobro i Zło) łączy i dzieli. Vea twierdzi, że współistnienie dwóch pierwiastków, Bieli i Czerni, tworzy harmonię świata, że Czerń warunkuje istnienie Bieli i odwrotnie. W finale utworu oba wątki łączą się: dziewczyna pouczona przez Ave'go dokonuje dobrych, "anielskich" uczynków , które przezwyciężają chorobę, a jednocześnie wyzwalają jej niebieskiego opiekuna z konieczności bytowania na ziemi.
Wspaniała baśniowa opowieść zdecydowanie nie tylko dla dzieci i młodzieży. Uczestniczki DKK polecają ją wszystkim dorosłym, a w szczególności tym zapracowanym, którym brakuje czasu na spojrzenie w niebo i w siebie, by zrozumieć z jaką pasją i energią dzieci postrzegają świat. To jest powieść, którą się chłonie, a potem ma się ochotę położyć na trawie i patrzeć w gwiazdy lub usłyszeć muzykę łabędzich skrzydeł.
Polecamy gorąco – przeczytać trzeba, bo to nie przypadek, że powstała tak wspaniała książka, która sama spadła na nas – czytelników – jak anielskie piórko i sprawiła wiele dobra w naszych sercach. Bądźmy czujni i otwarci, pełni wiary, może jeszcze dziś spotkamy naszego Anioła Stróża?

Moderator DKK Klenica
Regina Słowińska

1067 1068 

W dniu 15 maja 2011r.odbyła się inauguracja działalności Dyskusyjnego Klubu Książki w 2011r.
Tym razem uczestniczki DKK zostały zaproszone przez moderatora Reginę Słowińską do restauracji „Pod Koziorożcami” w Trzebiechowie . Niebanalny klimat karczmy sprzyjał dyskusji na temat książki pt. „Hakawati. Mistrz opowieści” Rabiha Almeddinego.
Świat Rabiha Alameddinego jest pełen niesamowitości. Baśniowy, magiczny, nierzeczywisty. Kusi czytelników swoją cudownością.
Mówi o ludziach, uczuciach, mówi o życiu kiedyś i teraz, wyczarowuje obrazy, które jak latający dywan zjawiają się na horyzoncie, tworzy iluzje, mami, każe kochać - bo miłość jest wszystkim.
Reasumując: jest to książka o tolerancji wobec drugiego człowieka. Pozwólmy sobie nawzajem żyć. Po prostu. Nie próbujmy wtłaczać nikogo w takie ramki, jakie nam akurat odpowiadają, ponieważ za dwadzieścia lat może okazać się, że nie mieliśmy racji.
Książka zaskakuje, bawi, ale przede wszystkim-wzrusza i... przeraża, gdyż brutalnie bezpośrednio ukazuje życie takim, jakim naprawdę jest. „Każdy człowiek ma swoją opowieść. Każda opowieść ma swojego mistrza”- im bardziej jest bolesna, tym łatwiej w nią uwierzyć. Ta książka to wartościowa pozycja . Otwiera oczy na proste sprawy.
Oczywiście jest tam dużo jeszcze innych ważnych spraw. Ale to już każdy musi sam odkryć - wystarczy przeczytać i ocenić!

1065 1066  

Fundusze Europejskie dla rozwoju Lubuskiego.
Projekt współfinansowany przez Unię Europejską ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Lubuskiego Regionalnego Programu Operacyjnego na lata 2007-2013.