Miejska Biblioteka Publiczna w Gubinie

DKK ósme życie"Ósme życie" Nino Haratiszwili to poruszająca lektura o losach rodziny gruzińskiego fabrykanta czekolady na tle wydarzeń historycznych rozgrywających się od końca XIX wieku po współczesność , na wybrzeżu Morza Czarnego, Berlinie i Londynie. Autorka snuje opowieść o niezwykłych kobietach, które usiłują żyć normalnie w czasach wstrząsanych rewolucjami i wojnami. Niestety, koszmarna rzeczywistość systemu totalitarnego odciska piętno na bohaterkach powieści, skazując je ból, strach i cierpienie. Gorzkie chwile zwątpienia w lepszą przyszłość, gdy jest tak źle, że nie może być gorzej, osładzają sobie filiżanaką gorącej czekolady sporządzanej według sekretnej receptury przekazywanej w ich rodzinie z pokolenia na pokolenie. Ona daje im siłę, żeby walczyć z przeciwnościami losu. Przepiękna książka, warta przeczytania.

DKK Gubin Grażyna Dymarczyk

 

 

makosaCzekam i mam przekonanie, że ze mną czekają wszyscy, którzy przeczytali dwa tomy powieści pt. „Wendyjska Winnica” Zofii Mąkosy.

Czekam, bo to powieść, której akcja toczy się w naszym regionie – w Chwalimiu (tu tom 1. – „Cierpkie grona”) i Zielonej Górze (tom 2. – „Winne miasto”). Miejscowości zostały opisane tak szczegółowo, że powieść stanowi swoisty przewodnik.

Czekam, by poznać dalsze losy rodziny Neumannów, szczególnie zaś doświadczonej przez los, pięknej i wrażliwej Matyldy (Tili).

Czekam, bo to mądra i piękna opowieść o miłości i przywiązaniu do rodzinnego domu, do miejsca, w którym człowiek rodzi się, dojrzewa, pracuje, kocha, popełnia błędy…
Czekam, bo to niezwykle zajmująca lekcja historii, pozwalająca poznać nieodległą przeszłość ziem, zwanych odzyskanymi, zrozumieć, czym były nazizm i komunizm, jakie piętno odciskały na życiu przeciętnych ludzi. To książka uświadamiająca, że ból skrzywdzonych, prześladowanych i wypędzonych jest zawsze taki sam, niezależnie od przynależności narodowej.

Czekam, bo Zofia Mąkosa to mistrzyni opisów. Do czytelnika dociera za jej sprawą „mocny, prastary zapach pieczonego chleba” czy „obraz talerza z posypanymi cukrem placuszkami i zatopionymi w nich kwiatami akacji”. Współcześni hodowcy winorośli i winiarze również znajdą tu mnóstwo interesujących szczegółów.

Niepodobna wymienić wszystkich walorów niezwykłej, poruszającej, bogatej, po prostu pięknej powieści pisarki z Kargowej.

Zatem…czekamy i polecamy!

Na szczęście autorka obiecała kolejny tom!

DKK - Teresa Zajkowska

PICT0592Chwila na miłość, a nie na wojnę. Sarajewo – wielokulturowe, tętniące życiem, otwarte na różnorodność i tam rodzi się uczucie pomiędzy Polką i Bośniakiem. W ten świat młodych studentów wkracza wojna, która wszystko zmienia. Książka Joanny Stovrag „Chwila na miłość” to również nasza polska historia, na jej kartach spotykamy znane postacie takie jak Janina Ochojska, Wojciech Tochman czy Waldemar Milewicz. Atutem jest także to, że w sposób zrozumiały autorka omawia różnice etniczne mieszkańców byłej Jugosławii i ich codzienne życie przed i po bałkańskiej wojnie domowej. Zakończenie tej autobiograficznej powieści …”Niech nie będzie wojny! Niech wszystko będzie proste jak morze i miłość…” to przesłanie i przestroga przed wszelką nietolerancją.

Rozmawiałyśmy w urokliwym ogrodzie Doroty o problemach, których autorka stawia wiele w tej książce i zachęcamy do jej przeczytania.

rutkiewiczCzerwcowe spotkanie klubu odbyło się w pięknym ogrodzie naszej koleżanki, Bogusi. Rozmawiałyśmy o Wandzie Rutkiewicz, a oto kilka słów o tej książce, którą polecamy.


Wanda Rutkiewicz dziś skończyłaby 76 lat. Tajemnica jej zaginięcia do dziś nie została wyjaśniona i może to m.in. nie pozwala nam o niej zapomnieć. W śmierć Wandy do końca swoich dni nie wierzyła matka Wandy, nie wierzyła, że jej córka zginęła pod szczytem Kanczendzongi, tylko zeszła na drugą stronę góry i zamieszkała w tybetańskim klasztorze. Hipotezę podtrzymują też przyjaciele, którym powiedziała, że gdyby kiedyś nie wróciła z Himalajów mają się nie martwić, bo być może zejdzie do któregoś z klasztorów. Marii Nurowskiej zaś miała powiedzieć, że być może to jej ostatni rok tutaj, bowiem zamierza wynieść się tam gdzie umie być szczęśliwa. Kiedy Nurowska dopytywała co ma na myśli, Rutkiewicz odparła „Dowiesz się z gazet”.

Wanda była uparta, konsekwentna i ambitna. Mawiała” To czy zostaniemy zapamiętani przez potomnych, zależy od naszej pasji”

A jej pasją były góry. Zdobywa osiem z czternastu ośmiotysięczników. Jako pierwsza kobieta weszła na K2, jako pierwsza Polska i Europejka staje na wierzchołku Mount Everestu. W październiku 2018r minęło 40 lat odkąd zdobyła Dach Świata.

W wieku 16 lat zaczęła studia z łączności na Politechnice Warszawskiej. Na drugim

roku jedzie się wspinać w Górach Sowich. Pokazała wtedy kolegom, którzy wątpili w jej umiejętności, że potrafi wspiąć się na skałę 20 metrów nad ziemią bez liny.

Jeszcze na studiach Wanda kończy kurs taternicki i zalicza wszystkie najtrudniejsze trasy w Tatrach.

Po studniach pracuje w Instytucie Systemów Energetycznych wyjeżdża w Alpy.

Do pracy chodzi z plecakiem wypełnionym kamieniami żeby ćwiczyć mięśnie, śpi na strychu w śpiworze, by uodpornić się na zimno, zdarza się, że więcej czasu spędza  namiocie niż w domu.

Na pierwszy siedmiotysięcznik  Pik Lenina w Pamirze- dociera na głodzie tlenowym.

Dla gór kończy grać w siatkówkę, pomimo tego, że jest w pierwszej lidze.

Rutkiewicz jest pierwszą kobietą w Polsce, która wpadła na pomysł kobiecych wypraw. Organizuje i kieruje pierwszą narodową na K2, a do bazy dochodzi o kulach.

 Przygotuje też pierwszą wyprawę na Gaszerbrum.

Nie wraca z góry, o której mówi się, że nie lubi kobiet. Kanczendzonga to trzeci pod względem wysokości masyw na świecie, na który do tej pory weszły cztery kobiety. Zdobywając go zginęło kilkanaście osób.

Rutkiewicz chce być pierwszą alpinistka, która stanie na szczycie. Gdy wyrusza ma 49 lat. Górę próbuje zdobyć wiosna 1992r.

Jej ciała nigdy nie odnaleziono.

Kaśka Janina Izdebska

rzeczyPretekstem do snucia wspomnień o rodzicach i dziadkach stały się dla Marcina Wichy porządki po zmarłej, owdowiałej matce, z którą łączyła go bardzo silna więź emocjonalna. Była dla niego centrum wszechświata, o uznanie której zabiegał całe życie. Przepiękna opowieść o matce. Wraca wspomnienie przy porządkowaniu jej rzeczy codziennego użytku. I książek. Autor przedstawia matkę na tle jej czasów w których przyszło jej żyć. Odważnej jak na czasy PRL –owskie, dążącej do szacunku, bez sentymentu. Matka staje się dla Marcina Wichy bliższa, ważniejsza, bardziej obecna po odejściu. Opowiada siebie na nowo w wyobraźni syna.

To matka nauczyła syna szacunku dla słowa i precyzji w jego używaniu. Lata gromadzenia przez matkę książek, pozostawiają teraz spadkobiercę z dylematem- co zostawić, co oddać, zniszczyć, co ze sobą zabrać, z czym się związać o co nieść przez całe życie jako pamięć o  tej, która zawsze pamiętała, by mądrze wyprawić syna w świat.

Piękna, wzruszająca mała książka o wielkich sprawach związanych ze śmiercią, oraz pamięcią o niej. W pełni zgadzamy się z werdyktem jury, który przyznał Literacką Nagrodę Nike 2018 dla Marcina Wichy. Polecamy.

DKK - Kaśka Janina Izdebska

Fundusze Europejskie dla rozwoju Lubuskiego.
Projekt współfinansowany przez Unię Europejską ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Lubuskiego Regionalnego Programu Operacyjnego na lata 2007-2013.