„Gobelin” to powieść o miłości, przyjaźni i zdradzie. W książce ukazane są dzieje kilku kobiet, kilku mężczyzn. Znajdziemy tutaj takze kilka wzmianek o artystach i dziennikarzach. Akcja powieści rozgrywa się w Trójmieście. Osnowę stanowi historia artystki-tkaczki Anny i jej alkoholizmu, a może raczej jej przyjaźni z rozsądną Konstancją i ciepłą i życzliwą Zuzanną oraz bezradność bliskich ludzi wobec czyjegoś uzależnienia. Kobiety w tej książce są nietuzinkowe i niebanalne. Zresztą, czy czyjekolwiek życie można uznać za banalne, jeżeli zajrzy się w sekrety bohaterów, ich lęki, zwątpienia, nadzieje, tęsknoty. Autorka książki „Gobelin” stawia, pod postacią Anny, lustro, w którym mogą się przejrzeć kobiety z problemem uzależnienia. Nie tylko alkoholowego. Uzależnienie od czegokolwiek, które prowadzi do unicestwienia. Bardzo trudno je, samej u siebie tak dobrze zobaczyć, jak w opowieści o kimś innym. Anna wzbudza współczucie, litość, gniew, wstręt, zniechęcenie, troskę, miłość, podziw. Dokładnie te same uczucia, jakie wzbudza u każdego jego własna ułomność, słabość lub patologiczne uzależnienie od szkodliwych nawyków. Kosmowska pokazuje, że dzięki rozsądnej przyjaźni i życzliwości otoczenia można stawić czoła uzależnieniom.

1336 1337  

Hanna jest piękna i znacznie starsza od piętnastoletniego Michaela, który zakochuje się w niej bez pamięci. Chłopak zaczyna bywać w jej domu. Ich romans przeradza się w namiętność, a częścią miłosnego rytuału staje się czytanie książek-on zostaje jej lektorem, ona dzięki niemu mniej dotkliwie odczuwa samotność. Pewnego dnia Hanna znika bez śladu. Mija kilka lat. Michael już student prawa, spotyka ją na sali sądowej. W trakcie procesu poznaje mroczną przeszłość swojej ukochanej. Hanna w roku 1944 była strażniczką w obozie koncentracyjnym koła Krakowa. W drodze więźniów na zachód, podczas bombardowania jednej wsi, strażnicy zamknęli więźniarki-setki kobiet w kościele. Jedna bomba trafiła w wieżę kościelną. Strażniczki nie otworzyły drzwi kościoła i zamknięte kobiety spaliły się żywcem. Hanna została skazana na 18 lat więzienia. Bardziej jednak niż popełnionych zbrodni Hanna wstydzi się i ukrywa prawdę, że jest analfabetką. Po procesie Michael ukończył studia prawnicze, ożenił się, a po pięciu latach rozwiódł.
Hanna w dniu wyjścia na wolność powiesiła się o świcie w celi więziennej.

1338 

6 maja spotkałyśmy się w Dyskusyjnym Klubie Książki w Bibliotece im .Wiesława Sautera w Babimoście, na comiesięcznym omówieniu książek ostatnio przeczytanych. Między innymi omawiałyśmy pozycję Jeromin-Gałuszki „Złote nietoperze”.
Treść książki stanowi historia dwóch kobiet, Matyldy i Lory, które spotkały na swej drodze życia pewnego mężczyznę. Związały się z nim, każda z innych powodów. Lora z miłości namiętnej, a Matylda z potrzeby jakiejkolwiek uczucia. Lora, gdy namiętność minęła, uciekła od Mateusza, gdyż okazał się człowiekiem bez krzty empatii. Matylda, porzucona w dzieciństwie przez matkę, przeszła długą i ciężką drogę w poszukiwaniu spokoju. Tę upragnioną ciszę odnalazła na Wzgórzu. Zabrał ją na nie Mateusz, tłumacząc, że akurat zdechł mu pies i potrzebuje kogoś do pilnowania domu. Mężczyzna, przez swój chłód i obojętność, nie był zdolny nawiązać bliższych relacji z kobietą, z którą de facto przyszło mu spędzić kilka lat życia. Nieprzyzwyczajona do wygód Matylda prowadziła ascetyczne życie, czerpiąc radość z uprawy ziemi i hodowli zwierząt.
Po śmierci Mateusza na Wzgórzu pojawiła się jego pierwsza żona - Lora, zupełne przeciwieństwo Matyldy. Roztrzepana, wulgarna, rozrzutna i lekkomyślna paniusia skutecznie zakłóciła spokojne życie kobiety. Zwariowana dziennikarka z Warszawy postanowiła zamieszkać w domu, który wydawał się Matyldzie być ostoją na zawsze, lecz prawnie należał do Lory. Od przybycia Lory wszystko się zmienia, lecz stoicki spokój Matyldy zmienia również Lorę.
Książka jest opowieścią o trudnej przyjaźni, o przezwyciężaniu traumatycznych przeżyć,
o pokonywaniu swoich fobii, a przede wszystkim o odkrywaniu siebie. Wpleciony watek sensacyjny zaciekawia, choć jest prosty do rozszyfrowania.


Opracowała Stanisława Sawicka

1339 1340 

1341Poczekajka to powieść wysnuta z marzeń i snów, spleciona z miłości i nienawiści, okraszona humorem i doprawiona odrobiną magii. Znajduje się w niej zarówno radość życia, jak i odrobina łez. Jej lektura daje wiarę, że nie wolno tracić nadziei, że o swoje marzenia należy walczyć. Młoda pani weterynarz – Patrycja wynajmuje kawalerkę na Żoliborzu w Warszawie. Pracuje w klinice dla zwierząt, a w wolnych chwilach ucieka w świat marzeń i wróżb. W czasie weekendów robi wypady samochodem, próbując odnaleźć wymarzony domek przed który wg wróżby ma przyjechać do niej książę na czarnym koniu. Przypadek prowadzi ją do Poczekajki – małej wioski koło Zamościa. Znajduje tam małą chatkę zwaną Chatką Wiedźmy. Porzuca miejskie życie , wprowadza się do domku (bardzo zniszczonego) i podejmuje nową posadę w ZOO. W pracy przeżywa wiele perypetii. W domku brakuje niemal wszystkiego, lecz ona czeka na wymarzonego księcia, który jak się okazuje jest człowiekiem opłaconym przez jej matkę, który ma ją zniechęcić do życia na wsi i nakłonić do powrotu do Warszawy. Po wielu przygodach Patrycja odnajduje w końcu prawdziwą miłość i to w kimś, „kto księcia nie przypomina”.

Barbara Matysiak
Babimost 29.09.2011r.

Fundusze Europejskie dla rozwoju Lubuskiego.
Projekt współfinansowany przez Unię Europejską ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Lubuskiego Regionalnego Programu Operacyjnego na lata 2007-2013.