Sprawozdanie ze spotkania Klubu Dyskusyjnego Książki przy Bibliotece Publicznej w Siedlisku w dniu 25 listopada 2011r

Nazwisko autora książki „Miasto ślepców”, noblisty Jose Saramago budzi respekt wśród nas prostych „zjadaczy chleba”. Jednak lektura tej książki budzi mieszane uczucia:uznanie dla jasności i potoczystości stylu, lecz treść książki jest porażająca. Czy rzeczywiście ludzie, niemal każdy zwykły człowiek znalazłszy się nagle w ciemnościach dnia i nocy okazuje się tak słaby i podły, zdolny do wykorzystania niedoli drugiego człowieka? Warunki życia w tym zaimprowizowanym szpitalu są tak trudne do zniesienia i wywołują zwierzęcy odruch chęci przetrwania, nawet kosztem innych współtowarzyszy niedoli.
Szczególnie oburzające jest zachowanie strażników oraz zdumiewający brak kontroli ze strony władz administracyjnych miasta. Sytuacja jest wyjątkowa: każdy kto zetknie się ze ślepym, sam traci wzrok.
Czy autor chciał, abyśmy się zastanowili, czy sami nie zachowywalibyśmy się podobnie w tej sytuacji? Przychodzi na myśl okres niemieckiej okupacji, gdy ludzie mimo śmiertelnego zagrożenia pomagali sobie nawzajem.
Lecz w sytuacji przedstawionej w powieści zagubiona lub bardzo ograniczona była rola miejskich władz. Postawiono żołnierzy na straży nieszczęśników bez odpowiedniej nad nimi kontroli.
Trudno czytać podobną opowieść i dyskutować o przedstawionych faktach. Opowieść ta jest zbyt gorzka i nie cieszy wcale jej szczęśliwe zakończenie: choroba ustąpiła lecz nasza ludzka kondycja budzi niepokój. Jesteśmy zdolni do tworzenia nie tylko pisanych wydarzeń lecz także rzeczywistych krzywd i okrucieństw. A minęło już dwa tysiące lat istnienia chrześcijaństwa, którego główną zasadą jest miłość bliźniego.

Bożena Pietrzyk

1203 

Spotkanie odbyło się w dniu 28 grudnia 2011, a omawialiśmy bardzo smutną książkę Marka Edelmana pt.: „..i była miłość w getcie”. Autor oprowadza nas ulicami starej Warszawy, zwłaszcza dzielnicy zamieszkałej przez Polaków narodowości żydowskiej. Poznajemy młodych ludzi zaangażowanych w pracę podziemia walczącego z niemieckim najeźdźcą, ludzi uczących się na tajnych kompletach, kończących różne kursy i szkoły. Wszyscy bohaterowie są znani z imienia i nazwiska naszemu autorowi, niejednokrotnie podaje nam nawet ich obecne miejsce zamieszkania lub bardzo istotne dane z życia.

Większość zapamiętała słowa Edelmana o nienawiści:” Musimy uczyć w szkołach, przedszkolach, na uniwersytetach, że zło jest złem, że nienawiść jest złem i że miłość jest obowiązkiem.” „Nienawiść jest łatwa. Miłość wymaga wysiłku i poświęceń.”
Młodzi powstańcy mieli ciężkie przeżycia, musieli podejmować trudne decyzje, zabijali ludzi, jeśli mieli z czego, bo i z tym były w getcie kłopoty. Powielali nielegalną prasę, tłoczyli w opuszczonych mieszkaniach i tam głównie pomieszkiwali młodzi kochankowie.
Nie bardzo ufali sobie z Armią Krajową czy innymi strukturami wojskowymi działającymi w powstańczej Warszawie.
A jednak kochali się młodzi mimo bomb, granatów, strachu przed wydaniem czy śmiercią. Chociaż na krótki czas zamieszkiwali razem i cieszyli się swoim towarzystwem, swoją miłością.
Po wojnie, ci co przeżyli na pewno pamiętali te piękne chwile spędzone z najdroższymi sobie osobami, być może nie wszyscy przetrwali ten czas wojny, ale były i dobre chwile do zapamiętania na całe życie.
Regina Wygiera
1204Na spotkaniu omawialiśmy wyjątkową poezję zmarłej kilka dni wcześniej (01.02.2012 r) Wisławy Szymborskiej, naszej Noblistki. Każda z członkiń naszego Klubu mogła zainterpretować dowolne 2-3 utwory z różnych tomów Jej wierszy, ale dostępne w księgozbiorze Biblioteki.
Wszystkim podobała się prostota i wyrazistość czytanych wierszy. Stwierdzono, że są przeznaczone dla wszystkich rodzajów czytelników, gdyż doskonale można zrozumieć wszelkie metafory i podobieństw zwierząt do ludzi i na odwrót.
Każdy wiersz to jakby pisany do nas list, który tylko należy dobrze odczytać.
Bardzo podobał się wiersz pt.: „Nic dwa razy ” i „Kot w pustym mieszkaniu”- napisany po śmierci długoletniego przyjaciela autorki- Kornela Filipowicza.
Szymborska potrafi w bardzo prosty sposób mówić o rzeczach wzniosłych, skomplikowanych i trudnych, jak też o zwyczajnych codziennych czynnościach.
Dlatego też cały świat docenił jej poezję przyznając w 1996 roku Nagrodę Nobla. Będziemy o niej pamiętać i czytywać czasem jej wiersze.
Regina Wygiera
1205Na kolejnym spotkaniu w tym roku omawialiśmy książkę Doroty Terakowskiej „Tam gdzie spadają anioły”- pozycja dość kontrowersyjna dla naszych członkiń. Nie wszystkie zgadzamy się z wizerunkiem postaci aniołów, gdyż jest to obraz bardzo subiektywny, zależny od naszej wyobraźni. Chociaż wszelkie „znaki na ziemi i niebie” wskazują na bardzo prawdopodobny opis anielskich duchów, które ponoć mają nam pomagać żyć na ziemi. Nie możemy się zgodzić z autorką o tych złych aniołach, które wywołują chaos w naszym życiu, ale może fatum ma właśnie takie oblicze.
„.dlaczego ludzie nie rozpoznają Aniołów przebywających w ludzkiej postaci? Żaden człowiek nie dostrzega w drugim wielkości, doszukuje się raczej czegoś odwrotnego,a w każdym razie widzi kogoś gorszego od siebie. Ludzki punkt widzenia jest sprzeczny z naturą anielskości.”
„ Jaką postać przyjmują Anioły, poza znana nam skrzydlatą?”
„Te, które nam się ukazują, noszą szaty podobne do naszych „
Może boimy się tego, co tkwi w nas samych...” miłość ma wszystkie kolory na raz”
ludzkie istoty są z natury dobre, choć czasem o tym zapominają. Trzeba im o tym przypominać.
Zło musi istnieć, to tylko człowiek nie musi z niego czerpać. Ma wybór. I musi mieć wybór.
Człowiek mógł współdziałać z Aniołem w wyborze najlepszego dla siebie losu, mógł też wszystko zepsuć.”
Książka dobra, ale temat trudny- o przeznaczeniu, bo chociaż nie wiadomo co byśmy robili, to i tak co miało się stać, to się stanie. Tak było też pisane Ewie i jej rodzicom i Pani Samej, Bezdomnemu Aniołowi, Babci, itd.
Regina Wygiera

Fundusze Europejskie dla rozwoju Lubuskiego.
Projekt współfinansowany przez Unię Europejską ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Lubuskiego Regionalnego Programu Operacyjnego na lata 2007-2013.