1214Marcowe spotkanie z klubowiczkami DKK w Siedlisku odbyło si e 1 marca, na którym omawialiśmy, a właściwie próbowałyśmy dyskutować na temat książki Janusza Leona Wiśniewskiego „Ukrwienie”. Właściwie jest to zbiór opowiadań, albo „nie wiadomo co”, gdyż wszystkim czytelniczkom nie bardzo podobała się ta książka. Ogólna opinia: zbiór wiadomości, które są dostępne w pismach kobiecych i różnych czasopismach, nie zawsze chętnie czytanych przez kobiety. My nie chcemy, żeby nas uświadamiano ilu jest wśród nas „pokręconych” ludzi, życiowo niezaradnych czy trochę „zboczonych”. Wolimy czytać o radości, szczęściu w rodzinach czy pojedynczych ludzi. Zdecydowanie nie będziemy więcej wybierać książek pana Wiśniewskiego.

Regina Wygiera
1215Sprawozdanie ze spotkania Klubu DKK w Siedlisku w kwietniu 2013 r.
Spotkanie odbyło się w dniu 12 kwietnia , a omawialiśmy książkę Edyty Czepiel pt.” Jasne, błękitne okna”. Żadna z klubowiczek nie oglądała filmu nakręconego na podstawie tej książki, więc miałyśmy o czym dyskutować i myśleć o bohaterkach. Sygita i Beata spotkały się jako małe dziewczynki , pochodziły z różnych „ domów”, polubiły swoją odmienność, miały wspólne cechy: lubiły oranżadę i to tylko czerwoną! Mieszkały na prowincji, opiekowały się zwierzętami, jedna grała na wiolonczeli na imprezach lokalnych, druga uczyła się bardzo dobrze w szkole.
Becia została wzięta aktorką jednego serialu, a Sygita żoną wspólnego kolegi i matką Marysi. Becia zazdrości Sygicie macierzyństwa, niby nie chce być matką i jakby chciała, sama nie może zdecydować, ale gdy rodzi nieżywe dziecko, jest w rozpaczy, obwinia lekarza, męża i wszystkich dookoła. Prawie kradnie dziecko, aby udowodnić Sygicie, że potrafi być dobrą matką, być może także dla osieroconej Marysi. Sygita cierpi męki, jest chora na raka, Becia robi wszystko, aby ulżyć chorej przyjaciółce, nawet pozuje nago do jakichś czasopism dla kasy na leki, zaniedbuje męża, opiekuje się Sygitą. Odwiedza stare kąty z dzieciństwa, jednak mimo swej hardości i przebojowości w świecie show biznesu, jest bardzo sentymentalna.
Ciężko nam się czytało, przeplatały się światy: realny i przeszły. Ciągle wspominały nasze bohaterki jakiś fragment swojej przeszłości, dopasowywały do rzeczywistości, a nam było odnaleźć się w tym wszystkim. Śmierć Sygity przygnębiła nas, ale bardzo nas wzruszyła piękna przyjaźń tych dwóch kobiet. W naszych czasach szukać ze świecą takich pięknych charakterów, no chyba, że ktoś ma to na co dzień, ale na pewno nie jest to zbyt częste! A szkoda!
Regina Wygiera
1216W dniu 24 maja na spotkanie w naszej bibliotece zjawiło się 6 pań, a omawialiśmy dobrą pozycje Denisa Lehane „Mila księżycowego światła”. Książka na początku jest trochę przydługa, no ale autor musi nas wprowadzić jakoś we właściwy moment powieści. Fabuła bardzo „amerykańska”, dużo złych ludzi, dużo pościgów samochodowych oraz nieprzewidzianych zwrotów akcji.
Bohaterów poznajemy przy pracy nad inną sprawą , ale wkrótce przenosimy się wstecz, o kilkanaście lat aby poznać małą dziewczynkę Amandę i jej ciotkę, która prosi detektywów o odnalezienie właśnie małej Amandy, a teraz po latach znowu zniknęła. Podejrzewa się, że sama mając już 17 lat uciekła od „złej” matki i mogła wpakować się w jakieś tarapaty. Beatrice-ciotka, szalona artystka-rzeźbiarka, która opiekowała się małą Amandą, boi się o młodą kobietę jaką stała się już Amanda. Boi się wpływu otoczenia w jakim wychowywała się Amanda, ale jak się dowiadujemy Amanda uczy si ę doskonale, ma szansę na dobry uniwersytet, jest we wszystkim dobra, tylko nie ma dobrych przyjaciół. Obraca się w nieciekawym towarzystwie, giną ludzie nie wiadomo czy to z winy Amandy, czy jej przyjaciół narkomanów czy zwykły przypadek? Ocieramy się o mafię z Rosji, o porwania i sprzedaż niemowląt
z różnych stron USA, strzelaninach bez strachu konsekwencji. I jak to bywa w Stanach ktoś musi się ukrywać, jak żona detektywa, aby nie narażać akcji na powodzenie.
Książka ogólnie nam się podobała, dobry kryminał, wartka akcja i dobre zakończenie, choć dla wszystkich zaskakujące!
Regina Wygiera

28 czerwca br. omawialiśmy książkę Zyty Rudzkiej pt.: „Ślicznotka doktora Josefa”.
Rzecz dzieje się w domu starców, gdzieś pod Warszawą, dla „trochę bardziej zasobnych kieszeni”. Są tu byli dyplomaci, drobni przedsiębiorcy, krawcy, żony zamożnych mężów, naukowcy. Większość cierpi na sklerozę, ale ciągle wspomina swoje dzieciństwo, które nieodłącznie wiąże się z wojną, z obozami. Główna bohaterka pani Czechna-„ słynna ślicznotka Haumptsturmfuhrera Mengele” , miss Auschwitz, żyje przeszłością, ale tylko w marzeniach, głośno nie lubi mówić o obozie i tamtym życiu. Jej siostra Leokadia głośno mówi o wszystkim, gani nawet Czechnę za „ duszenie” wszystkiego w sobie, za ukrywanie chleba. Wiele osób z tego domu żyje swoją przeszłością, tęsknią za dzieciństwem, za obecnością rodziców czy krewnych, w ogóle za światem zewnętrznym, choćby tylko wyjść za ten mur, za ogrodzenie tego domu. Kłócą się o pamięć, o amnezję, o sklerozę: po co pamięć starym, to najlepszy lek na skrzywione życie. Lekarzy czy pielęgniarki absorbują głównie, aby tylko zwrócić czyjąś uwagę na siebie. ”Umarli pełnią ważną rolę. Oni nam mówią, że jeszcze macie coś tam przed sobą…. Jeszcze wam tyka. Tika-tak. Usłyszcie to tykanie. Nie zasłaniajcie uszu.”
Ogólnie książka nam się podobała, ale jest strasznie przygnębiająca. Dla starszego pokolenia taka na przyszłość. Ale to dopiero przed nami.

Regina Wygiera

1217 1218

Fundusze Europejskie dla rozwoju Lubuskiego.
Projekt współfinansowany przez Unię Europejską ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Lubuskiego Regionalnego Programu Operacyjnego na lata 2007-2013.