W środę 13 czerwca br. ponad 40-osobowa grupa bibliotekarzy z Zielonej Góry i okolic wyruszyła na seminarium wyjazdowe do Słupska i Gdańska. W drodze do Słupska zatrzymaliśmy się na krótką wizytę w Człuchowie. Największą atrakcję turystyczną miasta stanowią pozostałości krzyżackiej twierdzy. Zachowana wieża zamkowa jest dostępna dla turystów. Z jej szczytu, przy szczelnie zamkniętych oknach (niestety!), podziwialiśmy panoramę miasta i okolic.

Z Człuchowa udaliśmy się do Słupska. Następny dzień rozpoczęliśmy od wizyty w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Słupsku im. Marii Dąbrowskiej, mieszczącej się w dawnym kościele, odbudowanym w stylu gotyckim. Zostaliśmy bardzo serdecznie przyjęci przez Dyrektora Tadeusza Matyjaszka. W niezwykle ciepłej atmosferze, przy wyśmienitych ciasteczkach (prosto z cukierni) i kawie, zapoznaliśmy się z historią i obecną działalnością Biblioteki. Następnie, w towarzystwie pani Olgi z biblioteki, udaliśmy się na spacer szlakiem słupskich zabytków. Zwiedziliśmy Muzeum Pomorza Środkowego oraz ratusz.

W muzeum urzekła nas ekspozycja portretów S. I. Witkiewicza oraz malarstwo kropkowe Aborygenów. Po sutym obiedzie w Karczmie Słupskiej udaliśmy się do Gdańska. Po zakwaterowaniu, bibliotekarze natychmiast wyruszyli na podbój gdańskiej Starówki.
W piątek rozpoczęliśmy intensywne zwiedzanie kolejnych bibliotek.

Pierwszą wizytę złożyliśmy w Bibliotece Polskiej Akademii Nauk w Gdańsku. Status Biblioteki określa profil gromadzonych zbiorów (800 tys. wol.). Uczestnicy seminarium mieli możliwość zapoznania się z nowym gmachem BG PAN, w którym znajdują się czytelnie, pokoje pracy indywidualnej, sala konferencyjna oraz pracownie gromadzenia i opracowania zbiorów, a także dział informacji naukowej (zbiory powojenne) i wypożyczalnia.

Dział zbiorów specjalnych, znajdujący się w starszej części Biblioteki, obejmuje najcenniejsze zbiory, stanowiące o randze placówki. BG PAN posiada 663 inkunabuły, 55.862 wol. starych druków oraz 8.838 rękopisów. Szkoda, że nie wszyscy uczestnicy wycieczki mogli podziwiać tę osobliwą część księgozbioru.

Następnie odwiedziliśmy Wojewódzką i Miejską Bibliotekę Publiczną im. Josepha Conrada-Korzeniowskiego w Gdańsku. Biblioteka jest instytucją z tradycjami, która śmiało patrzy w przyszłość. Jej historia to sześćdziesiąt lat intensywnego rozwoju. Biblioteka bierze udział w projekcie „Pomorskiej Sieci Informacji Regionalnej”. Utworzyła Ośrodek Conradowski. Instytucja przygotowuje się do całościowego remontu.

Najwięcej emocji bibliotekarskich wzbudziła wizyta w Bibliotece Głównej Uniwersytetu Gdańskiego. BUG, jest ogólnouniwersytecką jednostką organizacyjną o zadaniach dydaktycznych, usługowych i naukowych. Ze względu na rozproszenie księgozbioru, została zorganizowana na zasadzie filialnej. Na jej strukturę składały się – Biblioteka Główna w Sopocie oraz 4 filie na terenie Trójmiasta. W 2006 r. został otwarty dla użytkowników nowoczesny budynek Biblioteki Głównej w Gdańsku-Oliwie. Obiekt ma docelowo pomieścić około 700-tysięczny księgozbiór. Biblioteka posiada ponad 500 miejsc dla czytelników, w tym 170 stanowisk komputerowych. Biblioteka pełni rolę środowiskowego centrum informacji naukowej. Księgozbiór liczy ponad 1,2 mln. wol (książki, czasopisma, zbiory specjalne). Biblioteka proponuje pracownikom naukowym, doktorantom oraz studentom V roku Pokoje Pracy Indywidualnej. Uczestników seminarium zachwyciły PPI w formie „kosmicznej kapsuły”. Na stronie internetowej Biblioteki można odbyć wirtualną wycieczkę po gmachu placówki. http://www.bg.univ.gda.pl/

Nadmiar wrażeń sprawił, że z ogromną przyjemnością obejrzeliśmy wieczorem w Operze Bałtyckiej spektakl baletowy Izadory Weiss „… z nieba” do muzyki Michała Lorenca. Gorące emocje po przedstawieniu ostudziła gwałtowna burza z ulewnym deszczem.
Ostatniego dnia seminarium wyjazdowego, uczestnicy zwiedzali z przewodnikiem gdańską Starówkę. Nie mniejszą atrakcją był udział w rejsie tramwajem wodnym do Sopotu.

Jednak nieuchronnie zbliżał się czas powrotu. Cała grupa była pod wrażeniem obejrzanych zabytków i bibliotek. Wspaniała atmosfera towarzyszyła uczestnikom do ostatnich chwil seminarium. 

Jolanta Stadnik

 

Tegoroczny Dzień Bibliotekarza obchodziliśmy 27 maja na pikniku w Drzonkowie. Hasłem imprezy była "II Olimpiada Pięcioboju Wieloletniego". Jak zwykle dopisali nie tylko bibliotekarze ale również zaproszeni goście, wśród nich Marszałek Województwa Lubuskiego Andrzej Bocheński, Senator Jolanta Danielak, Senator Zbyszko Piwoński oraz Mieczysław Jerulank i Jan Szachowicz z Urzędu Marszałkowskiego, Roman Grad z Urzędu Miasta wraz z małżonką Małgorzatą. W majówce udział wzięły także bibliotekarki z Szepetówki na Ukrainie, goszczące w WiMBP w ramach podpisanej między naszymi bibliotekami umowy o współpracy.

 

Podczas Olimpiady odbyło się 5 konkurencji sportowych. Najlepszą drużyną, pod trenerskim okiem dyr. M. Wasik, okazały się "Zielone Ropuchy", pewnie dlatego, że skład był międzynarodowy - wśród zawodników znaleźli się nasi goście z Ukrainy. Zaraz za nimi, na II miejscu, uplasowała się drużyna "Czarnych Kruków" pod wodzą, J. Danielak (puchar w zastępstwie odebrała M. Grad), III miejsce zdobyły "Niebieskie Walenie", którymi dzielnie kierował trener J. Szachowicz.

 

Zwycięskie drużyny otrzymały puchary, a wszyscy "olimpijczycy" dyplomy. Pląsy i dobre humory towarzyszyły nam do późnych godzin nocnych. Ostatni zawodnicy, tym razem parkietu, zostali pokonani ok. godz. 23.00.

 

Wszystkim serdecznie dziękujemy i zapraszamy do zabawy w przyszłym roku.

 

Dorota Breborowicz

 

Drzonkow 2006 Drzonkow 2006 Drzonkow 2006
Drzonkow 2006 Drzonkow 2006 Drzonkow 2006
Drzonkow 2006 Drzonkow 2006 Drzonkow 2006
Drzonkow 2006 Drzonkow 2006 Drzonkow 2006
Drzonkow 2006 Drzonkow 2006 Drzonkow 2006
Drzonkow 2006 Drzonkow 2006 Drzonkow 2006
Drzonkow 2006 Drzonkow 2006 Drzonkow 2006
   
     
     
     
     
     
     
     
     
   
     
     
     
     
     
     

Zarząd Oddziału SBP w Zielonej Górze zorganizował w dniach 15-18 czerwca wyjazd seminaryjny dla bibliotekarzy południowej części naszego województwa. W programie uwzględniono zwiedzanie Biblioteki UW i Biblioteki Narodowej, Zamku Królewskiego, Muzeum Narodowego. Drugi dzień naszego pobytu w stolicy rozpoczęliśmy od zbierania doświadczeń zawodowych w Bibliotece Uniwersyteckiej. Założona w 1817 roku, obecnie jedna z największych i najnowocześniejszych bibliotek uniwersyteckich kraju. Łączy ona śmiałą wizję architektoniczną z najnowocześniejszymi rozwiązaniami dotyczącymi sposobów przechowywania i udostępniania zbiorów. W realizacji idei biblioteki otwartej czyli pozwalającej na swobodny kontakt czytelnika z książką służy ogromny zbiór z wolnym dostępem oraz przyjazna przestrzeń do pracy wewnątrz biblioteki. Znużeni pracą czytelnicy mogą wyjść i zaczerpnąć świeżego powietrza wśród bujnej zieleń uniwersyteckich ogrodów, czego i my również doświadczyliśmy.

Pełni wrażeń powędrowaliśmy porównać nowoczesność i styl pracy Biblioteki Uniwersyteckiej z tradycjami Biblioteki Narodowej. Obecnie jest ona jedną z najważniejszych instytucji kultury narodowej. Jej stała obecność w życiu umysłowym i kulturalnym społeczeństwa jest znacząca. Bibliotekę Narodową włącza się do polskich i międzynarodowych przedsięwzięć kulturalnych, zwłaszcza związanych z bibliotekarstwem, ochroną i konserwacją zbiorów, kulturą czytelniczą, edytorstwem. Myślę, że dzięki możliwości poznania dwóch tak różnych bibliotek mogliśmy poznać smak dobrej tradycji Biblioteki Narodowej w bibliotekarstwie ze śmiałą wizją nowoczesności Biblioteki Uniwersyteckiej.

Po takiej porcji zawodowych doświadczeń następne dni spędziliśmy na zwiedzaniu zabytków naszej stolicy. Nie tramwajem, nie samochodem, nie autobusem - tylko pieszo, a wszystko po to, aby nie przeoczyć niczego interesującego. W czasie spaceru słuchaliśmy interesujących faktów z dziejów miasta opowiedzianych przez przewodniczkę. Cała Starówka, to jedno z najpiękniejszych zakątków stolicy. Tu znajduje się wiele zabytkowych kościołów, kamieniczek oraz krętych romantycznych zaułków. Ze Starego Miasta przeszliśmy Traktem Królewskim do najbardziej reprezentacyjnej części Warszawy. Podziwialiśmy nie tylko Plac Zamkowy z jego ulicznym gwarem i majestatycznie stojącą Kolumną Zygmunta, ale również zwiedzaliśmy wnętrza Zamku Królewskiego.

W kolejnym dniu przy pięknej pogodzie odpoczywaliśmy w Łazienkach, spacerując wśród rozkrzyczanych pawi podziwialiśmy roślinność parku wraz z Pałacem na Wodzie. Po całodziennym zwiedzaniu przysiadaliśmy w licznych restauracyjkach na Starym Mieście, gdzie, choć przez chwilę chcieliśmy poczuć klimat naszej stolicy. Czy to nam się udało? Chyba tak! Pobyt w stolicy zakończył "Happy End" w Teatrze Narodowym.
Wszystkim uczestnikom serdecznie dziękujemy i już teraz zapraszamy na kolejne seminarium, gdzieś w Polsce?

Dorota Breborowicz
Robert Buczkowski

 

warszawa 2006 warszawa 2006 warszawa 2006
warszawa 2006 warszawa 2006 warszawa 2006
warszawa 2006 warszawa 2006 warszawa 2006
warszawa 2006 warszawa 2006 warszawa 2006
warszawa 2006 warszawa 2006 warszawa 2006
warszawa 2006 warszawa 2006 warszawa 2006
warszawa 2006 warszawa 2006 warszawa 2006
warszawa 2006 warszawa 2006 warszawa 2006
warszawa 2006 warszawa 2006 warszawa 2006
   
     
     
     
     
     
     
     
     

Długo przyszło nam, bibliotekarzom, czekać na zrealizowanie turystycznych marzeń by spróbować odkryć antyczny świat Grecji. Na poszukiwanie tych magicznych miejsc wyruszyliśmy we wrześniu br. Czy udało się nam je odnaleźć? Myślimy, że na to pytanie każdy musi odpowiedzieć sobie sam! Jedno odnaleźliśmy na pewno - i to już na samym początku naszej wyprawy do Grecji - ducha podróżnika. Pełni nadziei na fantastyczny wypoczynek nad ciepłym Morzem Egejskim, z wizją niezapomnianych widoków i to w gronie przyjaciół, pomknęliśmy w nieznane nam dotąd zakątki Europy. Długą drogę przez Słowację, Węgry, Serbię i Macedonię uprzyjemniał nam pilot wycieczki, opowiadając o najciekawszych miejscach na mapie naszej podróży.

Mocno zmęczeni dotarliśmy do pierwszego punktu naszej podróży - Olimpic Beach. Chęć zobaczenia morza była jednak tak silna, że zaraz po kolacji powędrowaliśmy z gitarą na plażę. Tu, w nadmorskim kurorcie, spędziliśmy sześć dni - jedni plażując, inni spacerując brzegiem morza. W międzyczasie chętnie wyruszaliśmy na podbój Grecji korzystając z wycieczek fakultatywnych. Dzięki nim mogliśmy zobaczyć zieloną wyspę Skiathos w archipelagu Sporad; podziwiać liczne zatoki oraz wysepki, płynąc na plażę Koukounaries, gdzie piniowe lasy rosną nad złotymi piaskami Morza Egejskiego. Kąpiel morska sprawiła nam niesamowitą przyjemność. Powędrowaliśmy też przepięknym wąwozem rzeki Enipeas do "wanien Afrodyty", po drodze oglądając mityczną siedzibę bogów Olimpu. Odnosiliśmy wrażenie, że gdzieś ze szczytu spoglądał na nas Zeus. Wieczory spędzaliśmy w uroczych restauracyjkach, próbując greckich potraw m.in. musakę, suwlaki, choriatiki, popijając regionalne wino lub podziwiając tradycyjne tańce. Późne godziny nocne spędzaliśmy na plaży z gitarą … "udając Greka".

Wypoczęci i gotowi na odkrywanie nowych przygód, z walizkami pełnymi suwenirów ruszyliśmy w "objazdówkę". Dotarliśmy do północno-zachodniej części Tesalii, gdzie wznoszą się wielkie twory skalne, położone między masywami Pindos i Antichasion. To tu jest niezwykły kamienny las, którego wysokość sięga 400 metrów nazwany Meteora, co oznacza - "zawieszone w powietrzu". Klasztory w Meteorach to najważniejsze po Świętej Górze Athos centrum monastycyzmu położone na terytorium Grecji. Zanim powstały drogi i schody (początek XX w.) do klasztorów docierano jedynie po drabinach i sznurach. Od XIV w. do dnia dzisiejszego przetrwało ich niewiele. Z istniejących 21 funkcjonuje jedynie 6. Zwiedziliśmy jeden z nich - Monastyr Wielka Meteora (Megalo Meteora). Oprócz świątyni niezwykle interesującym obiektem jest XVI-wieczny refektarz klasztorny z bezcennymi zabytkami "kuchennymi", a także dwa średniowieczne gobeliny - epitaphiosy. Widzieliśmy także wzniesioną w 1520 roku wieżę z balkonem, na którą za pomocą sieci mnisi dostawali się do klasztoru. W wieży mieści się muzeum folkloru gromadzące zabytki kultury materialnej, naczynia i narzędzia pracy mnichów. W monastyrze znajduje się także muzeum historyczne z unikatowymi zabytkami religijnymi: złotymi encyklikami, mszałami, pismami liturgicznymi, ikonami i in. Kościółki i zakony osadzone na monolitycznych skałach, zawieszone jakby między niebem a ziemią, zrobiły na nas ogromne wrażenie.

Dalszym etapem w naszym poznawaniu cywilizacji helleńskiej były Delfy. Z prastarego miasta z epoki mykeńskiej, znanego z kultu Apollona i wyroczni, pozostały tylko ruiny. Fragmenty Amfiktorii Delfickiej, święty krąg Apollona z ołtarzami, świątynią, dobrze zachowany teatr i stadion, to efekty prac wykopaliskowych prowadzonych przez wiele lat. Zwiedziliśmy też muzeum ze słynnym posągiem woźnicy z onyksowymi oczami (Auriga Delficki). Pozostając nadal w aurze starożytności kolejnego dnia obejrzeliśmy Epidauros, Nafplio, Mykeny i Korynt. Epidauros to ośrodek kultu Asklepiosa z zakładem leczniczym i wspaniale zachowanym teatrem z III w. p.n.e., o niepowtarzalnej akustyce, gdzie niektórzy z nas, idąc w ślady Marii Callas, odśpiewali arie operowe. Mykeny odkryte przez archeologa H. Schliemanna w 1874 r. są najprawdopodobniej najstarszym przykładem architektury mieszkalno-obronnej. Pochodzą z II tysiąclecia przed naszą erą. Grób Agamemnona i Brama Lwic to najciekawsze fragmenty tego ośrodka cywilizacji greckiej. Przesmykiem Korynckim dotarliśmy na półwysep, podziwiając po drodze wykuty w skale kanał koryncki. Dzięki niemu statki skracają podróż o 400 km. Obecnie jest zbyt wąski dla dużych jednostek i wykorzystywany głównie przez statki turystyczne.

Ostatnim etapem wycieczki były Ateny. Święte wzgórze górujące nad miastem zrobiło na nas ogromne wrażenie. Majestatyczne świątynie Partenon, Erechtejon, Apteros, teatr Dionizosa czy budowla wejściowa Propyleje, wzniesione kilka wieków przed Chrystusem, są świadectwem wspaniałej kultury greckiej.

Wąskimi, zatłoczonymi uliczkami Aten przez Agorę Grecką i Rzymską, dotarliśmy do gmachu Parlamentu na zmianę warty. Jeszcze tylko spojrzenie zza szyb autokaru na Łuk Hadriana, fotografia na Stadionie Panatenajskim i niestety, żegnajcie Ateny!

Ostatni dzień naszego pobytu w Grecji spędziliśmy na plażowaniu i zażywaniu kąpieli morskich w Olimpic Beach. Próbowaliśmy jeszcze zatrzymać smaki Grecji w uroczej tawernie, posilając się pyszną kolacją. Z muszelkami, z butelkami Ouzo, z bogatą dokumentacją fotograficzną oraz głowami pełnymi Grecji, byliśmy gotowi na powrót do Zielonej Góry, gdzie czekały na nas nie tylko stęsknione rodziny, ale także przyjaciele.

Dzięki wspomnieniom i zdjęciom będzie nam łatwiej przetrwać do następnej wyprawy, tym razem do zielonej Irlandii. W pubach będziemy snuć wspomnienia o antycznej Grecji, ale również cieszyć się kolejnym wyjazdem.


Tego życzą Wam i sobie "podróżniczki" Barbara Woźniak i Dorota Breborowicz.

 

warszawa 2006 warszawa 2006 warszawa 2006
warszawa 2006 warszawa 2006 warszawa 2006
warszawa 2006 warszawa 2006 warszawa 2006
warszawa 2006 warszawa 2006 warszawa 2006
warszawa 2006 warszawa 2006 warszawa 2006
warszawa 2006 warszawa 2006 warszawa 2006
warszawa 2006 warszawa 2006 warszawa 2006
warszawa 2006 warszawa 2006 warszawa 2006
   
     
     
     
     
     
     
     

Fundusze Europejskie dla rozwoju Lubuskiego.
Projekt współfinansowany przez Unię Europejską ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Lubuskiego Regionalnego Programu Operacyjnego na lata 2007-2013.