Mistrz z PradoGorące sierpniowe dni upłynęły nam przy czytaniu powieści hiszpańskiego pisarza Javiera Sierry pt. „Mistrz z Prado". Dyskutowaliśmy na jej temat 28 bm. 2015r.

Nie wszyscy doczytali książkę do końca, ponieważ jest ona dość trudna w odbiorze. Nie chodzi tu o język, bo jest on bardzo dobry, ale o dość szczegółowo przedstawione treści i trudną tematykę - natłok nazwisk i opisów religijno – filozoficznych. Jest o tym „jak początkujący pisarz nauczył się patrzeć na obrazy" a nauczycielem stał się tytułowy mistrz z Prado doktor Luis Fovel. Dość tajemnicza postać zjawiająca się nie wiadomo skąd w sali madryckiego muzeum.
Określiliśmy książkę jako pozycję bardzo wartościową, ponieważ posiada ona walory edukacyjne. Uczy innego odbioru malarstwa, tj. widzenia tego co jest niewidzialne na pierwszy rzut oka. Jest pełna mistycyzmu i tajemniczości. Książkę charakteryzują barwne ilustracje obrazów, duża ilość przypisów i bogaty indeks nazw, do których należy się odnosić chcąc zrozumieć cały zamysł autora przy pisaniu powieści.

Polecamy czytelnikom interesującym się malarstwem, w tym przypadku renesansowym.


Krystyna Kalisz DKK Stare Strącze

                   W kanałach Lwowa 21.10.2015. 3Kolejne spotkanie zaplanowaliśmy  na dzień 24 października 2015r.  Przy gorącej kawie  dyskutowaliśmy na temat książki Roberta Marshalla  „W kanałach Lwowa”. Była to solidna lekcja historii, bo nie wszyscy znaliśmy  fakty opisane przez autora. 

                  Naszym zdaniem Robert Marshall napisał bardzo wartościową książkę na podstawie relacji Żydów, którzy schronili się podczas likwidacji getta we Lwowie w kanałach  miasta i przeżyli tam 14 miesięcy w nieludzkich warunkach. Ich opowieści są przerażające. W ciemnościach, fekaliach, ze szczurami, często głodując przetrwali i doczekali końca wojny.  Autor pokazuje nam jak cenne jest życie w momencie zagrożenia. Jak bardzo chce się żyć i nie poddać się za wszelką cenę. I tego dokonała grupa uciekinierów. Z pomocą przyszedł im polski kanalarz, który zaopiekował się nimi najpierw za pewne wynagrodzenie a potem bezinteresownie. Mówił o nich „To moi Żydzi”.

                 Książka jest poruszająca i wzrusza do łez.  Opisane okrucieństwa wojny wywołały wspomnienia u naszych seniorek. Bardzo ciekawe były opowieści naszych klubowiczek, które pamiętały wiele faktów dotyczących tragicznych losów żydowskich rodzin podczas wojny. My, młodsze pokolenie, słuchaliśmy z zapartym tchem.

POLECAMY. Warto przeczytać.

26 listopada 2015r. na spotkaniu naszego Dyskusyjnego Klubu Książki dzieliliśmy się opiniami i uwagami na temat książki Krystyny Kofty pt.”Kobieta zbuntowana. Autobiografia”.  Większość klubowiczek pierwszy raz zetknęło się z twórczością Krystyny Kofty. Kilka osób czytało jej felietony w kobiecych czasopismach. Należy dodać, że nasz klub wzbogacił się o nową czytelniczkę, którą serdecznie przyjęliśmy do naszego grona.

Książka bardzo nas zaciekawiła. Dzięki niej poznajemy pisarkę jako niezależną, wrażliwą kobietę, obserwatorkę życia ludzi i ich problemów. Otwartą na wszystko i wszystkich, uczciwą, szczerą i gardzącą wszelkim zakłamaniem. Kobietę zbuntowaną, nie dającą się sobą manipulować. Osobę, która ciekawie opisuje swoją rodzinę bliższą i dalszą, znajomych, dzieciństwo, czasy dorastania, przebieg pracy twórczej bez zbędnych ubarwień i przemilczeń. Feministkę, która odważnie wypowiada swoje poglądy. W książce jest spora dawka faktów z jej życia intymnego i naszym zdaniem trzeba mieć dużo odwagi, aby je opisać. Zatem jest kobietą odważną, posiadającą jednocześnie duże poczucie humoru  i nie -bywały optymizm, pomimo poważnej choroby. Każdy rozdział zawiera fotografie wzbogacające treść.

Książkę czyta się dobrze, chociaż jest ona bardzo obszerna – ponad 500 stron. Zaletą jest świetny język i styl. Jednak nie obyło się bez słów krytycznych ze strony dwóch czytelniczek, które pierwsze sto stron oceniły jako nieciekawe i nużące.

Podsumowując twierdzimy, że warto sięgnąć po biografię Krystyny Kofty, dlatego „Kobietę zbuntowaną” POLECAMY!                                                                                                          

Krystyna Kalisz, DKK Stare Strącze

taki piękny dzieńW ostatnią środę miesiąca tj. 26.01.2016. odbyło się nasze pierwsze spotkanie w Nowym Roku. Skupiliśmy się na przeczytanej ostatnio książce pt. „Taki piękny dzień” autorstwa Melanii Mazucco.

Uważamy, że książka jest świetnie, a zdaniem jednej z klubowiczek -  fantastycznie napisana. Czytelniczki odebrały ją bardzo pozytywnie. Ciekawa, urozmaicona fabuła, piękny język. Autorka  w swojej powieści ukazała obraz wielu różnych,  kontrowersyjnych osobowości i charakterów ludzkich. W sumie ta bardzo smutna i bardzo realna opowieść  jest odzwierciedleniem współczesnego Rzymu i jego mieszkańców, którzy mówią tym samym językiem a jakby innym.  24 godziny z życia Rzymian. Jedna doba a jak wiele się dzieje i jak wiele możemy się dowiedzieć o zagmatwanym życiu bohaterów. Skrajnie sprzeczne uczucia i widzenie świata  nie pozwala na porozumienie między ludźmi,  co w efekcie prowadzi do tragicznych wypadków.  Akcja bardzo wartka do końca trzyma w napięciu, co sprawia że czyta się jednym tchem.

GORĄCO  POLECAMY !!!!!

Fundusze Europejskie dla rozwoju Lubuskiego.
Projekt współfinansowany przez Unię Europejską ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Lubuskiego Regionalnego Programu Operacyjnego na lata 2007-2013.