Gminna Biblioteka Publiczna w Otyniu

"Odważni" to dobrze skonstruowana i wciągająca powieść. I choć nietrudno domyśleć się co będzie dalej (w czym niestety pomaga opis na okładce), to i tak trudno się od niej oderwać. Fabuła powieści prowadzi nas nierównomiernie jeśli chodzi o chronologię oraz miejsce wydarzeń. Akcja powieści rozgrywa się w późnych latach 60 -tych w Anglii, potem w Ameryce, by podryfować na fali czasu do czasów nam bardziej współczesnych i wojny w Iraku. Teraźniejsze wydarzenia przeplatają się z przeszłością, by w ten sposób odsłonić wszystkie zaszłe wydarzenia, które doprowadziły głównego bohatera, Toma, do takiego a nie innego miejsca i punktu w życiu..
Lubię powieści, które nie epatują brutalnością, seksem, a mimo to są w 100% męskie. Tak jest w tym przypadku. Jego bohaterowie nigdy nie są bezmózgowymi mięśniakami, ale posiadają pewną wrażliwość i delikatność. I tak jak w przypadku Toma Bedforda, choć widać, że to nie jest facet idealny to nie sposób nie poczuć do niego sympatii.

Polska. Czasy PRL. Jest rok 1981. Małe miasteczko gdzieś w pobliżu Wrocławia. Teatr Miejski w tym miasteczku, a w nim panujący dyrektor Zbytek wraz ze swoją małżonką Pauliną. Jako, że brak innych atrakcji w miasteczku teatr cieszy się wielką popularnością. Bohaterowie są niesamowicie barwni. Troszkę karykaturalni, ale przedstawieni znakomicie. Język jest świetnie dobrany do czasu i realiów, w których toczy się akcja książki. Wszystko w książce dzieje się błyskawicznie, sytuacja zmienia się wręcz z minuty na minutę, prawie bez chwil wytchnienia. Całość to satyra na czasy PRL-u, pełna śmiesznych sytuacji, przywołujących wiele wspomnień. Jakże mogłoby być inaczej, jeżeli czytamy o aktorkach, które zamiast być na próbie, to stoją w kolejkach, kupują byle co, a potem zamieniają na bardziej potrzebne produkty, pędzą bimber, wróżą, plotkują lub przesiadują w teatralnym bufecie jedząc m. in. kurczaka ala flaczki. O handlu mięsem „na czarno", o tym, że papier toaletowy był tylko w gabinecie dyrektora, do użytku ważnych gości. O talonach, kartkach, książeczkach mieszkaniowych. Jednak w książce tej wszystko potraktowane jest z przymrużeniem oka, ma powodować śmiech.
„Mariola, moje krople..." to naprawdę dobra rozrywka. Po „Cukierni pod Amorem", którą pochłonęłam jednym tchem i którą wszystkim bardzo polecam, „Mariola, moje krople..." to kolejna świetna książka tej autorki. Mam nadzieję, że kiedyś będzie można obejrzeć ją na deskach teatru (idealna sztuka) lub w kinie.

Tego lata, w Zawrociu" to opowieść o Matyldzie, która odziedziczyła Zawrocie po śmierci babki Aleksandry. Dlaczego właśnie ona, skoro staruszka nawet nie utrzymywała kontaktów ze swą córką Krystyną, matką Matyldy? Krystyna ma siostrę. Ciotka Irena mieszka w pobliżu dworku, a jej dzieci - Emilia i Paweł - były częstymi gośćmi w Zawrociu. Skąd więc pomysł, by rodzinne włości przekazać w ręce Matyldy, wnuczki która zapisała się w pamięci surowej babci jako niesforna pięciolatka niszcząca ślubny tort.
Fakt jest jednak faktem. Zawrocie staje się własnością Matyldy, która szybko rozpoczyna buszowanie po kątach i natrafia na pamiętnik.
Odkrywa w nim lakoniczne zapiski z życia dziadków, które pobudzają jej ciekawość i sprawiają, że czytelnikowi powieść zaczyna się jawić jak układanka.
Narratorka, krok po kroku, stara się odsłonić tajemnice przeszłości. Stary dom wciąga Matyldę w swoje dziwne, intrygujące sprawy, wikła w układy rodzinne. W miarę jak poznaje złożone relacje między ludźmi związanymi z dziejami domu w Zawrociu, zmienia się sama i inaczej zaczyna patrzeć na siebie i swoje życie.
"Tego lata w Zawrociu" to przede wszystkim piękny, poetycki język. Każde zdanie jest starannie przemyślane. Nie ma zbędnych słów.

„Tamte cudowne lata" to pełna ciepła opowieść o tym, jak wiele można znieść w imię miłości do ukochanego. Jest to też opowieść o wielkiej miłości do książek.
Autorka powieści zastosowała ciekawy zabieg narracyjny, dzielący książkę na trzy części – każda osadzona w innych latach i wyróżniająca się innymi bohaterami.
Teraźniejszość reprezentuje starsza pani, Angielka Alice- tajemnicza klientka antykwariatu prowadzonego przez Matiasa, któremu czasem pomaga żona Lola.
To właśnie Lola i Alice wciągają czytelnika w fabułę książki „Dziewczyna o włosach jak len", która trafia do antykwariatu. Jest to autobiografia nieślubnej córki księcia Ashford, którą Lola i Alice zaczynają wspólnie czytać. Obie panie włąściwie nic nie łączy. Starsza pani, śledząc pewnego dnia Matiasa, po prostu dotarła do ukrytego w jednej z madryckich uliczek antykwariatu. Nawiązuje nieśmiały kontakt ze skrytą, ale życzliwą Lolą. Choć te kobiety tak wiele różni, wspólne pochylenie się nad losami nieślubnej córki księcia sprawia, że stają się sobie niezwykle bliskie.
Trzecia część to wspomnienia Alice o jej ukochanym Henrym.
Powieść Marian Izaguirre jest bardzo przyjemna w odbiorze, dobrze się ją czyta, aż trudno się od niej choć na chwilę oderwać.

 

„SPISKI. PRZYGODY TATRZAŃSKIE" Wojciech Kuczok

Kuczok w „Spiskach" zabiera czytelnika w górską wędrówkę po czterech porach roku i życia. Z pieczołowitością kronikarza, ale też z przymrużeniem oka opisuje specyficznych ludzi i magiczną przyrodę. Pokazuje, jak Tatry zmieniają człowieka.
Lato 1982 roku, pełnia stanu wojennego i... gorączka piłkarskich mistrzostw świata w Hiszpanii. Dziesięcioletni chłopak jedzie z rodzicami na wakacje w Tatry. Podczas gdy ojciec mierzy się z miejscowymi przy kieliszku, syn próbuje zarazić rówieśników pasją futbolową. Podczas kolejnego pobytu w górach nastoletni już bohater wybiera się na grzyby i w tatrzańskiej mgle odkrywa świat erotyki. Parę lat później to on jest pośrednikiem miłosnej korespondencji pięknej góralskiej pary. Wyjazdy w Tatry wchodzą także w rytm jego dorosłego życia.
Mamy tu wycinek życia chłopaka od lat 10 do 28, który przechodzi na wakacjach w Bukowinie Tatrzańskiej przełomowe etapy – wtajemniczenie w tajniki seksu, związków, ciężar odpowiedzialności za siebie i innych. Dzieciak ze Śląska czujący najpierw moralną przewagę nad obdartusami góralskimi z powodu orientacji w tajnikach mundialu, z czasem zakochuje się w powolnym rytmie życia i przyjmuje za swoją zagadkową logikę i spojrzenie na świat mieszkańców Podhala.
Wielkim atutem książki jest jędrny język. Kuczok jest mistrzem łączenia ze sobą wątków erotycznych i humorystycznych.
Gawędziarskim tonem rozprawia o ułomnościach ludzkich, o pijaństwie wysysanym niemal z mlekiem matki, a jego współczesny obraz górali goniących za „dutkami" od turystów jest tak prawdziwy, że aż bolesny. Jednocześnie w ten współczesny obraz Tatr zręcznie wplata magiczne wątki, o których mało który ceper wie - złowrogie widmo Brockenu, przerażająca plaga kostników, szeptucha Jadwicha czy lubieżny misiołak łasy na feromony ładnych dziewcząt.
Kuczok stworzył genialną książkę o życiu w polskich Tatrach, a jego znajomość topografii gór doskonale przedstawia fragment miłosnych uniesień dwojga bohaterów:
„Przez jej Opalone, dalej poprzez Niżnie Stanikowe Siodło ku Gładkiej Przełęczy, skąd zmyślnie wdrapał się na sam Czubik, a potem, bliźniaczo przystąpiwszy dla symetrii, obniżył się ku Pysznej Polanie, krążąc wokół Małej Łąki, przedzierając się przez Mechy, osiągnął Kudłatą Grańkę, gdzie zatrzymał się na dłużej, by przygotować szturm przez Ciemnosmreczyńską Dolinę aż po Głaźne Wrótka, za którymi w Dolinie Ku Dziurze, ukryty w Mokrym Żlebie, zlokalizował otwór Ptasiej Studni, a wtedy mój Mniszek, który tymczasem poprzez Pachoł i Maly Ostry Groń sięgnął wymiarów Orlej Baszty, owóż mój Grubas w postaci Skrajnego Gołego Wierchu niczym Wielka Capia Turnia wszedł jak po swoje tam, ach, tam, gdzie błogie rozłogi. I jakeśmy razem, jak Szatan ze Świnicom, chyżo dotarli do Ostrego Szczytu."

„SZARA GODZINA" Zofia Kucówna

„Szara godzina" to książka o charakterze pamiętnikarskim. Opisywane zdarzenia są uporządkowane chronologicznie, ale nie są opatrzone datami. Autorce nie zależy na skrupulatnym odnotowywaniu każdej chwili i każdego dnia, tylko na zatrzymaniu się w biegu, na refleksji, nabraniu oddechu, odkryciu prawdy o samej sobie i własnej egzystencji.
Zofia Kucówna pięknie się zachwyca tym wszystkim, co składa się na nieświąteczny, zwyczajny dzień. Uwrażliwia i uczula na drobnostki, słońce lub deszcz, spotykanych ludzi, sprawy małej lub wielkiej wagi. Krótko mówiąc: na łapanie ulotnej chwili. A ponieważ styl, jakim pisze jest żywy, prosty, pełen elegancji, książkę czyta się jednym tchem.
Na łamach swojej książki aktorka dzieli się swoim niepokojem związanym ze współczesnymi obyczajami życia społecznego i kulturowego. Przeraża ją, co nie powinno dziwić, wszędobylskie chamstwo, ekshibicjonizm i wulgaryzm, a o polityce rzadko napomyka i deklaruje, że nie identyfikuje się z żadną partią polityczną.
W swoim pamiętniku aktorka nie narzuca się czytelnikowi. Powściągliwie dzieli się z nim swoimi przeżyciami i wspomnieniami. Książka pozbawiona jest "plotkarstwa", a o ludziach mniej lub bardziej znanych opowiada aktorka, też przecież osoba publiczna, w życzliwym, taktownym tonie. Ze stron książki przebija mądrość, którą kształtują, jak wiemy, nie księgi biblioteczne, lecz życie w całej swojej pełni i okazałości.
Zapiski zgromadzone w „Szarej godzinie" zaczynają się prawdopodobnie w 2001 roku, a kończą na 2007 lub 2008 roku z adnotacją ...ciąg dalszy trwa.

„CIEMNOŚCI, WEŹ MNIE ZA RĘKĘ" Dennis Lehane

„Ciemności, weź mnie za rękę" to druga po „Wypijmy, nim zacznie się wojna" część cyklu z parą prywatnych detektywów Patrickiem Kenzie i Angelą Gennaro.
Do detektywów zwraca się doktor psychiatrii Diandra Warren. Kobiecie wydaje się, że jej i jej synowi grozi ktoś z przestępczego półświatka Bostonu. Zaczynają sprawę, która od początku wydaje im się niepokojąca, dziwna i niebezpieczna. Uruchamiają swoje podejrzane znajomości. Tymczasem po Bostonie zaczyna grasować morderca-zwyrodnialec, który zabija swoje ofiary na różne okrutne i wyszukane sposoby. Detektywi zaczynają się zastanawiać, czy te dwie sprawy przypadkiem się nie łączą.
Oczywiście do problemów zawodowych dochodzą prywatne. Patrick właśnie zaangażował się w poważny związek z pielęgniarką Grace. Chce być dla niej jak najlepszym partnerem, a dla jej małej córeczki Mae – opiekunem. Życie Angie też się komplikuje, chociaż powinno się właśnie prostować. Angela finalizuje rozwód ze swoim mężem Philem, brutalem i alkoholikiem, z którym łączył ją długoletni toksyczny związek. Kobieta rzuca się w wir romansów, nie przestając równocześnie spotykać się z Philem, z którym nadal wiąże ja silna, chora więź. Dzięki prologowi od początku wiemy, że ta historia nie kończy się dobrze. Czytamy ją ze współczuciem dla bohaterów, którzy jeszcze nie wiedzą, jak wysoką cenę przyjdzie im zapłacić za swoje wybory.

Fundusze Europejskie dla rozwoju Lubuskiego.
Projekt współfinansowany przez Unię Europejską ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Lubuskiego Regionalnego Programu Operacyjnego na lata 2007-2013.