Co kryje się w bajce „Czerwony Kapturek”? Jakie wartości niesie ze sobą „Brzydkie kaczątko”? Dlaczego warto czytać dziecku? Na te i inne pytania, podczas styczniowego spotkania Klubu Mam, odpowiadały biblioterapeutki, Elżbieta Owsińska i Wioletta Koźlak. Mamy dyskutowały na temat znanych od wieków bajek, przytaczały tytuły, które pamiętają do dziś i chętnie czytają swoim pociechom. Wspólnie wypisywaliśmy uczucia towarzyszące bajkowym bohaterom. Maluchy miały okazję posłuchać fragmentów baśniowych opowieści i brały czynny udział w warsztatach. Nie pozwoliły zapomnieć, że to one są najważniejszymi uczestnikami każdych zajęć.

     

Jestem mamą. Patrząc na moje dziecko, codziennie uświadamiam sobie, jakie odpowiedzialne zadanie mam do wykonania. Wychować drugiego człowieka! I to nie byle jak, lecz na kogoś przyzwoitego, porządnego, dobrego, kulturalnego... Przymiotników znalazłabym tysiąc a może i więcej. I ciągle zastanawiam się, jak to zrobić? Skąd mam wiedzieć czy postępuję dobrze czy źle? Może powinnam robić wszystko intuicyjnie i uczyć się na własnych błędach? A może za każdym razem powinnam prosić o radę rodziców? Przecież oni wychowali mnie, mają spore doświadczenie i chętnie udzielą cennych wskazówek. Są jeszcze książki, czasopisma, internet – niewyczerpane źródła informacji. Muszę przyznać, że bardzo lubię literaturę poradnikową. Do serca biorę sobie czasem to, co mają do powiedzenia specjaliści w dziedzinie rozwoju i wychowania dzieci. Gdy zaczęłam rozszerzać dietę mojego dziecka, sięgnęłam do książki Agnieszki Górniakowskiej Zdrowy start. Kiedy mój syn miał gorączkę, natychmiast przeczytałam rozdział z poradnika Pauliny Smaszcz – Kurzajewskiej Mama i tata to my!. Czystą magią było dla mnie spotkanie z fizjoterapeutą Pawłem Zawitkowskim, nazywanym przez wszystkich „zaklinaczem dzieci”. Choć sam autor książki Co nieco o rozwoju dziecka nie lubi tego określenia, muszę przyznać, że coś w nim jednak jest. Najczęściej wracam do książek Doroty Zawadzkiej. Nikogo nie zdziwi więc fakt, że na ostatnim spotkaniu Klubu Mam podzieliłam się swoimi refleksjami na temat lektury Mojego dziecka, która w bardzo przystępny i ciepły sposób rozwiewa wątpliwości rodziców (szczególnie takich jak ja – młodych i niedoświadczonych). Dla tych, którzy jej nie czytali, wypisałam siedem rad - stwierdzeń, wypowiedzianych przez Supernianię. Kto wie, może dzięki nim stanę się Supermamą?
Jedno jest pewne, nie mogę dać się zwariować. Ze wszystkich „pomocy” postaram się korzystać z umiarem. Moim najlepszym drogowskazem będzie miłość do własnego dziecka.

"Złote myśli" Doroty Zawadzkiej

Zazwyczaj w Klubie Mam dzieci grają pierwsze skrzypce. Tym razem to mamy wystąpiły w roli głównej. Nic dziwnego, w końcu spotkaliśmy się, by wspólnie świętować Dzień Matki.
Kiedy sięgam pamięcią wstecz, do czasów mego dzieciństwa, gdy byłam małą dziewczynką przychodzą mi na myśl dwie rzeczy. Pierwsza to oczywiście laurki, które niestrudzenie, pomimo braku talentu, rysowałam dla mojej Mamy. Pamiętam radość na jej twarzy, mokry całus na policzku i tyle uścisków, że brakowało mi tchu. Druga rzecz to wierszyk, który z uporem maniaka recytowałam co roku:
„Dziś dla Ciebie Mamo, świeci słońce złote,
dla Ciebie na oknie usiadł barwny motyl.
Dziś dla Ciebie Mamo, płyną złote chmurki,
a wiatr je układa w świąteczne laurki.
Dziś dla Ciebie Mamo, śpiewa ptak na klonie
i dla Ciebie kwiaty pachną też w wazonie.
Dzisiaj droga Mamo, masz twarz uśmiechniętą
Niechaj przez rok cały trwa to Twoje święto!”
Dziś już wiem, co czuła moja Mama. Na pewno przepełniała ją taka sama radość jak mnie, gdy w Dniu Matki ściskałam moje dziecko, trzymające w malutkich rączkach bukiecik kwiatów.
Z satysfakcją mogę powiedzieć, że cudownie być mamą!

 

Dzień Dziecka, 1 czerwca, godz. 17.00. Cała czytelnia Oddziału dla Dzieci wypełniona gwarem. Jeszcze tylko ostatnie poprawki i startujemy.
A zaczęliśmy od przeczytania wiersza Danuty Wawiłow „A jak będę dorosła”. Wprawdzie do dorosłości nasze maluchy mają daleko, ale już dziś pomarzyliśmy o tym, kim będą w przyszłości. Wykorzystując nieliczne momenty skupienia naszych dzieci, zaprosiłyśmy gościa specjalnego – kolorową, bajkową papugę Jago, która miała umilić nam czas. Wielkie ptaszysko wywołało ogromne zainteresowanie wśród naszych pociech. Z całej sali dobiegały wzdychania, "achy" i "ochy" oraz dźwięki zachwytu, które nie sposób było zinterpretować. Małe twarzyczki z niedowierzaniem patrzyły na papugę, która wyczarowała balonowe zwierzątka: zajączki, biedronki, ptaszki i dżdżownice. Atrakcją było również malowanie buziek, na które dzieci czekały z niecierpliwością. Ponieważ Kinder Party nie mogło się odbyć bez muzyki, w tle pobrzmiewały największe dziecięce przeboje. Niektórzy nawet popisywali się swoimi umiejętnościami tanecznymi robiąc „tany, tany”. Bal w Klubie Mam był bardzo udany. Z niecierpliwością czekamy na następny.

Specjalne podziękowania kierujemy do Kasi Hajdasz - papugi Jago, która okazała dużo serca naszym pociechom. Bez jej zaangażowania, bal dla maluchów nie byłby tak udany.

Fundusze Europejskie dla rozwoju Lubuskiego.
Projekt współfinansowany przez Unię Europejską ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Lubuskiego Regionalnego Programu Operacyjnego na lata 2007-2013.