Gminna Biblioteka Publiczna w Dzietrzychowicach, Filia w Rudawicy

rudawicaA może na dwa jesienne wieczory „Sami swoi”? Nie chodzi o film, a o powieść Huberta Klimuszki-Dobrzanieckiego pt. „Złodzieje bzu”.

Fabuła powieści rozpoczyna się na Ukrainie tuż przed wybuchem wojny. Kończy kilkadziesiąt lat później na ziemiach odzyskanych. Bohater powieści Antoni Barycki, syn podlwowskiego polskiego chłopa- katolika, przeprowadza czytelnika przez swoje dzieciństwo, napiętnowane uprzedzeniem do sąsiadów - Ukraińców, którzy „też byli katolicy, ale w swoim obrządku siedzący…Zdaje się, że zachłanność w nich była, aby mieć więcej niż my…” Potem nadchodzi czas okrucieństwa, „rozrachunków” sąsiedzkich. Mały Antek ze swoim ojcem przekraczają Bug i trafiają na ziemie odzyskane. Chłopak dojrzewa, kształci się. Jego matematyczne zdolności przyczyniają się do szybkiego awansu, a losy splatają się z powojenną historią Polski. A co z ludźmi? W jakie sąsiedzkie tarapaty wplącze się Antoni?

Powieść o sile przyzwyczajeń, mentalności, uprzedzeń i przesądów. Tytuł nawiązuje do dzikiego bzu, któremu przypisywano rolę strażnika sadu. Od jego wielkości zależał także urodzaj owocowych drzewek. Toteż podlewano go obficie pomyjami, aby rósł gospodarzom na uciechę, a sąsiadom na złość.:) Książka napisana jest prostym językiem stylizowanym na ludową gawędę. Pełna humoru, czasami gorzkiego. Nie brak też pikantnych szczegółów z intymnego życia bohatera.

Relacje sąsiedzkie zarówno na przedwojennej Ukrainie, jak i w powojennej Polsce właściwie się nie zmieniają. Na szczęście dramatyzm i okrucieństwo zostały zażegnane, ale ścieranie się i rywalizacja trwają nadal. I to nie tylko na kartach powieści, mam wrażenie. Dlaczego tak się dzieje? Wnikliwy czytelnik znajdzie tu odpowiedź.

POLECAM

Małgorzata Chimko

Akcja powieści toczy się w Krainie Jezior – najpiękniejszym i najpopularniejszym turystycznie regionie Anglii. Autor, czyniąc siebie głównym bohaterem, opisuje swoje życie – od wczesnego dzieciństwa po współczesność. Z wnikliwą dokładnością wspomina dziadka - pasterza, który poniekąd ukształtował jego charakter, pasję i miłość do ziemi. Pobyt w szkole, który był utrapieniem zarówno dla młodego bohatera, jak i całej rodziny. Bohater wtajemnicza nas w codzienne życie pasterzy, które w ciągu roku dzieli się na dwa okresy: zimę i lato. Zaprasza do gospodarstwa i domu, czyni czytelnika świadkiem ważnych rodzinnych rozmów.

Piękna jest ta powieść. Autor w sposób bardzo przystępny, nienapuszony, z dystansem do siebie i często humorem opowiada swoją historię. Zdarzenia, myśli wywołują wspomnienia. Współczesność przeplata się tu z przeszłością. Powieść emanuje szacunkiem i respektem do przyrody, ogromną troską o zwierzęta, przywiązaniem do ziemi i pasterskich tradycji oraz mądrością w postrzeganiu świata, co jest możliwe tylko w bezpośrednim kontakcie z naturą.

Powieść to balsam na kłopoty związane z cywilizacją XXI wieku. Według mnie powinna się znaleźć w kanonie lektur obowiązkowych dla przyszłych pedagogów, nauczycieli Wątek związany z edukacją bohatera ubawił mnie do łez, ale i skłonił do refleksji.

Poleca: Małgorzata Chimko

filiawrudawicy

W dniu 25.02.2021 odbyło się kolejne spotkanie Dyskusyjnego Klubu Książki dla dorosłych GBP Filia w Rudawicy.

Tematem naszej dyskusji była książka "Wyrok na miłość" Agaty Kołakowskiej.

Biorące udział w spotkaniu panie stwierdziły, że książka potrafi wzruszyć i rozśmieszyć.

Opowieść sama w sobie bardzo intrygująca ,trochę satyryczna, ale ciekawa i wciągająca.

Iwona Popławska

 

Recenzja:

„Wyrok na Miłość” – Agata Kołakowska

„Wyrok na miłość” Agaty Kołakowskiej (wrocławianki, autorki dwunastu powieści obyczajowych ) jest powieścią interesującą i ciekawą. Autorka pisząc swe dzieło, opiera je na ludzkich niedoskonałościach, marzeniach, niewyrównanych rachunkach czy zbiegach okoliczności.
Pierwszy z bohaterów Adam Mitoraj ( prawnik od rozwodów ), marzy o tym by zostać dramaturgiem.
Drugi z bohaterów to Igor, dyrektor prywatnego teatru muzycznego. Człowiek bezuczuciowy, chyba że dotyczy to jego teatru.
Marlena jest nieśmiałą i skromną dziewczyną pracującą w butiku z sukienkami. Po toksycznym związku twierdzi, że marzenia są nie praktyczne.
Czytelnicy, gdy weźmiecie do rąk książkę to mam nadzieję, że się wzruszycie i zarazem rozśmieszycie. Skłoni was do refleksji, że prawdziwa miłość zawsze zwycięża, o ile spotkamy na swojej drodze odpowiednich, dobrych i wrażliwych ludzi.
Podsumowując moje rozważania, książka Agaty Kołakowskiej bardzo mi się podobała i będę powtarzać za jedną z bohaterek Zosią : „Dostaniemy w życiu tyle, na ile się odważymy”. Pozwala na relaks i refleksję nad tym jak ludzie potrzebują miłości. Historia, która znajdzie wielu zachwyconych czytelników.

Stanisława Kępińska 

Dnia 13.05.2021, po dłuższej przerwie odbyło się kolejne spotkanie Dyskusyjnego Klubu Książki dla dorosłych GBP Filia w Rudawicy. Tematem naszej dyskusji była książka "Życie na wynos" Olgi Rudnickiej.

Na spotkaniu razem stwierdziłyśmy, że powieść Olgi Rudnickiej zawiera nutkę kryminalnej intrygi, czyta się ją lekko i wspaniale. Zawiera dużą dawkę humoru.

Iwona Popławska

 

Recenzja:
„Życie na wynos” – Olga Rudnicka

Biorąc do czytania książkę „Życie na wynos” Olgi Rudnickiej, nastawiona byłam sceptycznie. Było to pierwsze spotkanie z tą autorką. Jakież było moje zdziwienie w miarę jak czytałam. Treść okazała się zaskakująca i z ogromną dawką humoru wraz z rozwojem akcji. Świetnie ukazany komizm sytuacyjny i słowny doprowadza do śmiechu ze łzami.
Jest to druga część przygód Emilii Przecinek i pozostałych członków jej rodziny. Muszę przeczytać pierwszą część. Bo było to pierwsze, ale nie ostatnie spotkanie z tą autorką i jej książką.
Polecam tą książkę z czystym sumieniem każdemu kto lubi lekkie komedie kryminalne i powieści na poprawę humoru.

Teresa Broniszewska

Podkategorie

Fundusze Europejskie dla rozwoju Lubuskiego.
Projekt współfinansowany przez Unię Europejską ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Lubuskiego Regionalnego Programu Operacyjnego na lata 2007-2013.